reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie mieszane

reklama
W kwestii immunologii nie trzeba byc lekarzem, zeby wiedziec ze tego sie podrobic nie da. I ja nawet na tej plaszczyznie tego nie porownuje.
Ja bylam karmiona tylko mlekiem matki chyba z 3 lata. Chorowalam okropnie, prawie umarłam, centrum zdrowia dziecka, odpornosc zerowa, wtedy wpuszczali do szpitali na noc tylko matki ktore karmily piersia. Po podaniu immonoglobulin, ktore wtedy byly rzadko podawane nie chorowalam 20 lat.
Mleko matki bardzo moze pomoc, ale nie popadajmy w paranoje. Zdrowe dziecko bedzie zdrowe i na mm, a przy gorszej zarazie bez leczenia i tak sie nie obejdzie. Moja babka nawet karmila mlekiem w proszku 45 lat temu.
Kazdy zdaje sobie sprawe jakie cyc to dobro, ale to nie znaczy, ze jesli nie wychodzi, nie mozemy, nie chcemy to mamy byc na sile umoralniane. Tak samo w kwestii wychowania dzieci, to sa takie tamaty, ze kazdy ma swoje zdanie i nie zawsze powiela to co powinien. Jestesmy tylko i az ludźmi.
 
Ja tylko chciałam wyjaśnić znaczenie słowa nagonka
Nagonka- ostry, nieprzebierający w środkach atak skierowany przeciwko osobie, grupie osób albo przeciwko jakiemuś zjawisku lub zdarzeniu.
Idąc tym tropem tak jak Ty nie rozumiem tej nagonki na karmienie piersią.
Ja podziwiam mamy kp. Trzeba miec wiele samozaparcia, sily i cierpliwosci, dlatego je szanuje, nie oceniam i tego samego oczekuje. Wszystkie kochany swoje pociechy na zaboj i to powinno nas laczyc. A jest wrecz przeciwnie i nie tylko w kwestii karmienia. Nawet przebywanie w towarzystwie matek zaczyna meczyc. Kazda swoje poglady uwaza za najlepsze dla wszystkich, a tak z roznych wzgledow nie jest.
 
Ja podziwiam mamy kp. Trzeba miec wiele samozaparcia, sily i cierpliwosci, dlatego je szanuje, nie oceniam i tego samego oczekuje. Wszystkie kochany swoje pociechy na zaboj i to powinno nas laczyc. A jest wrecz przeciwnie i nie tylko w kwestii karmienia. Nawet przebywanie w towarzystwie matek zaczyna meczyc. Kazda swoje poglady uwaza za najlepsze dla wszystkich, a tak z roznych wzgledow nie jest.
Bo najgorszym problemem jest to że dużo ludzi uważa się za nieomylnych i twierdzi że to co robi czy myśli jest jedynym słusznym wyborem, nie przyjmuje do wiadomości że inne rozwiązanie może być równie dobre lub lepsze od ich rozwiązania.
 
Ostatnia edycja:
Bo najgorszym problemem jest to że dużo ludzi uważa się za nieomylnych i twierdzi że to co robi czy myśli jest jedynym słusznym wyborem, nie przyjmuje do wiadomości że inne rozwiązanie może być równie dobre lub lepsze od ich rozwiązania.
Sama sie na to lapie, przez taki dostep do badan naukowych, nowych wytycznych itp tez czasem kogos poprawie, bo az mnie razi. Ale to tez zalezy w jaki sposob sie to robi. Ja lubie mądre uwagi, wyslucham duzo nie wiem, przemyśle i albo bede robic nadal po swojemu, albo sie poprawiam :D w kwestii kp by to nie przeszlo nawet wiedzac jakie to dobre. Wiec nie mam zamiaru sie dobijac, widze jak dziecko rosnie, rozwija sie i chce aby to trwalo ;)
 
Sama sie na to lapie, przez taki dostep do badan naukowych, nowych wytycznych itp tez czasem kogos poprawie, bo az mnie razi. Ale to tez zalezy w jaki sposob sie to robi. Ja lubie mądre uwagi, wyslucham duzo nie wiem, przemyśle i albo bede robic nadal po swojemu, albo sie poprawiam :D w kwestii kp by to nie przeszlo nawet wiedzac jakie to dobre. Wiec nie mam zamiaru sie dobijac, widze jak dziecko rosnie, rozwija sie i chce aby to trwalo ;)
Ja też się czasami doczepie ale bardzo staram się nie robić tego agresywnie. Też lubię konstruktywną krytykę, gdy coś mogę wynieść dla siebie lub chociaż coś przemyśleć. Nie wiem dlaczego karmienie dziecka jest tak zapalnym tematem. Tak jak napisałaś najważniejsze że dziecko się rozwija i rośnie a to jaką drogą do tego doszłyśmy schodzi na drugi plan.
 
Ja też się czasami doczepie ale bardzo staram się nie robić tego agresywnie. Też lubię konstruktywną krytykę, gdy coś mogę wynieść dla siebie lub chociaż coś przemyśleć. Nie wiem dlaczego karmienie dziecka jest tak zapalnym tematem. Tak jak napisałaś najważniejsze że dziecko się rozwija i rośnie a to jaką drogą do tego doszłyśmy schodzi na drugi plan.
Karmienie, czy na zadanie czy co 3h, cc czy naturalny, szczepic- nie szczepic, spanie z dzieckiem czy osobno to sa zawsze gorace tematy. Jeszcze dochodzi rozszerzanie diety, to jest dopiero cos :D
Juz nie mowiac, ze wytyczne co chwile sie zmieniaja i pewnie za 10 lat to co robimy teraz i sie o to wyklocamy bedzie zle :p

Co do piersi to zaczyna sie juz w szpitalu, ja mam traume, mnie wypisac nie chcieli, bo nie karmilam piersia. (Caly czas przykladalam, laktator pol dnia) pozniej pytania kazdej napotkanej osoby i nawwt potrafila mi jedna powiedziec, ze krzywde dziecku robie, bo butla Abstrakcja. Pewnie dlatego czlowiek agresywnie reaguje. Ale to jest w dwie strony, bo jak ktoras karmi 2 lata to tez czeeemu tak dlugo, juz mozesz odstawic itp itd temat rzeka.
 
Ostatnia edycja:
Nie rozumiem po prostu tej nagonki na kp. Wiem z Twoich postów, że bardzo popierasz tą metodę karmienia. Myślisz, że w mleku matki są wszystkie tylko dobre związki? Otóż nie. A przyczynia się do tego środowisko. To co jemy (czyli sama chemia) i to czym oddychamy. Może powinnaś bardziej zgłębić temat.
Na tej samej zasadzie są i w mm, wszak z próżni te składniki nie są brane. Mleko matki ma za to mnóstwo składników niwelujących wiele złych z otoczenia. Choćby składniki wdychane przez dziecko gdy ktoś z otoczenia pali. Nie mówiąc o przeciwbakteryjnych, przeciwwirusowych. Po prostu jest żywe.
Ale nie wiem czy to miejsce na tą dyskusję. Bo nt główny już się wypowiedziałam. Tak, oburzyłam się, bo wkurza mnie szerzenie mitów i niepełnych informacji. Przez to wybór mam nie jest świadomy niestety. A powinien.
 
reklama
Co do piersi to zaczyna sie juz w szpitalu, ja mam traume, mnie wypisac nie chcieli, bo nie karmilam piersia
A ja znów miałam na odwrót, bardzo chciałam karmić piersią ale to moje pierwsze dziecko i byłam zielona w tym temacie gdy pojawiły się problemy to położne jedna przez drugą wpychały mi mleko modyfikowane. Nie wiem dlaczego ale podejrzewam jakiś układ z producentem albo coś w ten deseń. Nie ugiełam się jednak i karmię piersią do dziś.
Jak widać co szpital to inny obyczaj.
Najgorsze w tym wszystkim że położne i pielęgniarki które powinny Nas wesprzeć albo chociaż nie utrudniać Nam życia wywołują u Nas niepotrzebny stres albo co gorsza traumę.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry