Fajnie, że przemycają rzeczy dla dzieci na Ipada i czytniki - sama nie mam ( choć wstyd, bo grafik jestem), ale dla mnie to urządzenie nie nadaje się do pracy, tylko do zabawy, więc nadal obstaje przy laptopie i czytniku książek ( bo ma papier elektroniczny i nie męcz oczu jak lcd, a po całym dniu wślepiania się w ekran mam dość).
Fajne jest to, że rzeczywiście można naładować książeczkami i nie ma kg w bagażu. Do tego lekkie i dziecko może trzymać samo.
Przyznaję, że jestem jednak bezwstydną miłośniczką papieru i książka, to książka. Pachnie, szura, mnie się :-)
Fajne jest to, że rzeczywiście można naładować książeczkami i nie ma kg w bagażu. Do tego lekkie i dziecko może trzymać samo.
Przyznaję, że jestem jednak bezwstydną miłośniczką papieru i książka, to książka. Pachnie, szura, mnie się :-)