reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kuchnia

reklama
Truskawki - zamrożone, śliwki bym rozmroziła... tylko moim zdaniem ze śliwkami to najlepsze są wtedy jak śliwki są świeże ;-)

kurcze - nikt nie gotuje, żeby się podzielić przepisami ? :-p

Moja Paula lubiła (zresztą do teraz to lubi :sorry2:), jak ugotuję ryż, troszkę na masełku podsmażę paróweczkę i wymieszam to z groszkiem i odrobiną ketchupu - ja do tego podduszam cebulkę, paprykę i pieczarki ... mniam mniam, takie studenckie danie :-p Karolka tego nie chce, bo ona groszku nie lubi :baffled:
 
kurcze - nikt nie gotuje, żeby się podzielić przepisami ? :-p

Iza - wątek czytają same leniwe matki, co dają owoce ze słoiczków na deser ;-)

ale tak poważnie to u nas w 90% są owoce na deser.
Skrzata ulubione to "sałatka owocowa" bobo vity :tak:

przyszło mi do głowy, że można na deser robić domowy kisiel, czy ryż na mleku, albo budyń.
 
u nas przeważnie owoce ze słoiczków, kanapeczki z dżemem, wędlinką, masełkiem, serek homogenizowany, kisiel z soku bobo fruta.

a na obiad wszelakie zupy z drugich dań to rybka pstrąg uparowana i to tego jakieś warzywko, albo mięsko i warzywko. Ale Blanka raczej jest za zupami. Czasami skubnie naleśniczka.
 
ja właśnie na promocji w Rossmanie nakupowałam reklamówkę słoiczków z deserkami owocowymi Bobo vity i kaszki Hippa, poza tym kupuję przeróżne jogurty i serki. Obiadki zwykle nasze , czasami teściowa mi podrzuca kluski leniwe specjalnie dla Oli albo np kuleczki rybne.
 
Ja też bardzo lubię kopytka/leniwe - ja zawsze je mylę ;-) Dawno już u nas nie było ich, kiedyś dawałam Oli spróbować, nawet smakowały, muszę babci o nich napomknąć, w sumie twaróg mamy w nadmiarze :sorry2: Ja lubię same leniwe, bez masła i bez cukru - ja to w ogóle jakaś taka dziwna jestem pod tym względem, jak mamy makaron z serem to też bez żadnych dodatków jem :tak:

Zrobiłam Oli kiedyś naleśnika, ale nie posmakował :no:
Ryż z jabłkami też nie bardzo.
Budyń też niee :sorry2:

Ciężko wymyślić coś na deser, innego niż owoc :sorry2:
 
reklama
Dziś w ramach drugego dania zrobiłam Oli omleta - wiem, że to bardziej ze śniadaniem się kojarzy, ale mięcho miała w zupce, nie miałam pomysłu co by jej tu zrobić i wyszedł taki omlecik:

Dwa jajka
Brokuł (dwie różyczki)
Szynka (nie za dużo)
Ser żółty (troszkę)
Płatki żytnie błyskawiczne (może z łyżeczkę)
Szczypta soli

Brokuła uparowałam, ale żeby był lekko twardawy, jajka roztrzepałam, płatki błyskawiczne zalałam wrzątkiem. Szynkę i ser żółty pokroiłam w kostkę, dodałam do jajek, płatki również dodałam do tego, szczypta soli. Na rondelku teflonowym wyłożyłam brokuła (wcześniej go rozdrobniłam nieco), jak patelnia się ciepła zrobiła wylałam masę jajeczną i przykryłam pokrywką to. Jak się ścięło to podważyłam łopatką i wywróciłam na drugą stronę, chwile potrzymałam i gotowe ;-) Ola jadła prawie samodzielnie, ja jej nabijałam kosteczki na widelczyk, ona sama do buźki wkładała - zjadła praktycznie całego! W szoku byłam, bo ona raczej za jajkami nie przepada, chyba to samodzielne jedzenie tak jej się spodobało :tak::-D
 
Do góry