reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Łamigłówki,zagadki -burza mozgów :)

Bardzo Dobrze Ci wyszło.
Była to Hania. Joasia powiedziała prawdę stwierdzając, że to nie ona zjadła. Rysiek powiedział prawdę mówiąc, że to była któraś z dziewcząt. Marek skłamał, oskarżając Ryśka. Hania powiedziała prawdę mówiąc, że Marek skłamał.
 
reklama
To jeszcze jedno :)

Pan Kowalski wyjechał na urlop. Ponieważ jest człowiekiem prowadzącym ożywioną korespondencję, prosił żonę, która pozostała w mieście, aby posyłała mu co ważniejsze listy. Po tygodniu od żony nadszedł list: "Wszystko jest tutaj w porządku. Niestety, nie mogę ci posyłać poczty, bo zabrałeś ze sobą klucz od skrzynki pocztowej". Pan Kowalski puknął się w czoło, zapakował szybko kluczyk od skrzynki i wysłał go w liście do domu.
Pytanie: Listów w dalszym ciągu jednak nie otrzymywał. Dlaczego?
 
To teraz ja :-)
Pewien przedsiębiorca zatrudnił w swojej firmie jako stróża nocnego, swojego przyjaciela. Nowozatrudniony gorliwie spełniał swoje obowiązki. Zbliżał się dzień gdy przedsiębiorca miał udać się w ważną delegację. Nazajutrz dnia poprzedzającego wyjazd, przyszedł do niego ów przyjaciel mówiąc:
- Słuchaj! Nie jedź w tą podróż. Miałem w nocy sen że pociąg którym zamierzasz jechać wykolei się i wszyscy zginą!
Przedsiębiorca pomyślał: "dziwak z niego ale może ma prorocze sny?" i zrezygnował z podróży. Następnego dnia ogląda wieczorne wiadomości i rzeczywiście - pociąg ktorym miał jechać wykoleił się, wszyscy zginęli. Rano idzie do swego przyjaciela-jasnowidza dziękując mu serdecznie mówi: "Niestety musze cię zwolnić".
Dlaczego?
 
reklama
Do sklepu z kapeluszami wszedł klient i wybrał kapelusz za 73 zł. Ekspedientce wręczył banknot stuzłotowy. Ta, ponieważ akurat nie miała drobnych (klient także nie miał), wybiegła do sąsiadującego przez ścianę zakładu fryzjerskiego, by zmienić "setkę". Po chwili wróciła, wydała resztę i zadowolony klient opuścił sklep. Nie upłynęła minuta, jak wpadł fryzjer z pretensjami, że banknot, który mu wręczyła, jest fałszywy i wobec tego należy mu się 100 zł. Banknot rzeczywiście okazał się fałszywy. Oszukana ekspedientka usiadła przygnębiona i zaczęła liczyć, ile też straciła na nieuczciwości klienta, bo to i kapelusz mu wydała, i resztę, i teraz jeszcze fryzjerowi trzeba oddać 100 zł. Liczy, liczy i coś nie bardzo może się doliczyć, bo wypadają jej różne sumy.
Pytanie: Ile wynosiła jej strata?
 
Do góry