reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

Azula to u na dzisiaj w pełnym slońcu było 35 st na moim termometrze :-D dziś pięknie i słonecznie i podobnie jak aniag spedziliśmy ok 5 h na świeżym powietrzu :-) ale super tak sobie pochodzić w słoneczku... w końcu :-)
 
reklama
aniag Ty chyba mieszkasz w innym kraju niż ja;)
U mnie słońce pokazało sie o 18.30. No ale nie padało, też sie liczy.
natalka - zazdraszczam - chce już ciepełka bardzo.
Ja dziś miałam wyjściówke - opiekunka 3,5h.
Poszłam na zakupy, wygimnastykowałam sie, dobrze mi.
Mam nadzieje, że to słoneczko, co wyszło, to już zostanie.
Jutro planuje dłuuuuugi spacer.
Mały mega marudny od soboty.
Katar, ślinienie, mama i rączki oraz dzikie ryki jak tylko sie oddale.
Może po szczepieniu, może zeby, może pogoda, może wszystko na raz.
No nic, kiedyś przejdzie:)
Miłego wieczoru:)
 
A u nas dziś była piękna słoneczna pogoda, z lekkim co prawda wiatrem, ale dość przyjemnym. Byłyśmy na dwóch spacerkach, m.in. w piaskownicy na placu zabaw. Żadne huśtawki ani karuzele nie równają się do przesypywania piachu, tarzania się w nim, sypania na inne dzieci, zakopywania wiaderka, czołgania się i zjadania oczywiście. Na Saharze moje dziecko było by mega szczęśliwe. Dzień udany, oprócz dwóch histerii, jedna w sklepie odzieżowym u koleżanki, musiałam wyjść w spodniach które mierzyłam, bo moje dziecko nie chciało ze mnie zejść. Na szczęście i tak chciałam te spodnie kupić. Druga jazda w domu, nie mogłam się ubrać, nie chciała do Taty nawet na rączki pójść, tylko "mami, maaaaaami" i zanoszenie się od płaczu. Zwalam to na zęby i noszenie wczoraj przez pół dnia przez dziadków.
 
He he - a u mnie jest wręcz odwrotnie - moje dziecko jakby mamy nie zauważało (tzn raczej jakby ją i mnie traktowało jako jeden byt ;) ) bo jak ją pytam - gdzie jest babcia-pokaże, gdzie jest kotem-pokaże,gdzie jest tata-pokażę, a jak pytam a gdzie jest mama? wzrusza ramionami i robi 'nie ma'...:D A już tata to caly jej swiat..w ciągu dnia ciągle ada pod nosem tata,tata, pokazuje jego zdjęcie a jak tylko slyszy dzwonek do drzwi to nic jej nie zatrzyma-taka radość..A co do Sahary-oj tak, moje dziecię też mialo by tam raj na ziemi ;) jeszcze tylko musiało by tam być mnóstwo baloników, bo to jej druga miłość :)
 
U nas dziś dzień zaczął się krwawie:wściekła/y: Młody jak to młody o własne nóżki się potknął i uderzył bródką o kanapę, efektem czego był ugryziony język (górna jedynka jest ostrzejsza niż szczenięce szpileczki). Krwi było dużo, moja piżama pochlapana, małego też. H szybko zajrzał do dziubka, ale na szczęście to tylko lekkie uszkodzenie, chociaż bardzo krwawiło na początku. Tak się zestresowałam, że jak mi pierwszy szok odszedł wylądowałam w łazience z sedesem w objęciach:zawstydzona/y:

Katherine2909 Wiedeń żyje własnym życiem i ma swoją własną pogodę :) Dziś z kolei u nas jest brzydko, szaro. Na jakim szczepieniu byliście?
 
Aniag współczuje porannych przeżyć.
Na szczeście nic wielkiego sie nie stało ale wyobrażam sobie Twój stres i przerażenie Małego.
To prawda, co piszesz o Wiedniu;)
Te pagórki dookoła sprawiają, że pogoda tutaj ma sie nijak do tego, co poza Wiedniem.
My byliśmy na 3 powtórce poszóstnej.
W lipcu mamy jeszcze odre/świnke/różyczke.
Ja zaczełam szczepić później, dopiero jak Oleg skończył 6 m-cy, stąd opóźnienie.
Ostatnio zdaje sie pisałaś, że Wy już macie szczepienia zaliczone?
 
Witajcie.
Nocka była cudna ,więc mogłam podłubać coś tam na szydełku.
Tym sposobem zapraszam do obejrzenia nowej czapeczki dla małej blondyneczki z naszego forum.;-):-):-)
Fotka oczywiście na rękodziele.
Dziś w nocy a w zasadzie rano przyśnił mi się szydełkowy kocyk i właśnie się za niego zabieram.
Trzymajcie kciuki ,bo jeśli wyjdzie taki jaki mi się przyśnił to będzie cudo !!!!
 
Tak, my mamy już wszystko za sobą, teraz odra itp, ale to dopiero jak mały będzie miał dwa latka (nasza pediatra nie szczepi MMR jeśli dziecko nie ma przynajmniej 20 miesięcy, z powodu licznych powikłań u małych dzieci).
 
reklama
Witam weekendowo. Troszkę za wcześnie jak na zupełnie wolny dzień ale moje dziecko nie lubi tracić czasu ;-)
Dzień się zapowiada przepięknie więc może zrobimy sobie spóźniony dzień dziecka i zrobimy sobie piknik w ogrodzie botanicznym. Dzisiaj jest tam impreza z okazji jego 40 lecia. ma być przedstawienie dla dzieci i masa innych atrakcji.
Poza tym u nas akcji zęby ciąg dalszy- czekamy na górne 4 które są już bliziutko.
Wczoraj odebrałam mój nieszczęsny samochód z warsztatu. Okazało się na szczęście, że zbiornik paliwa jest cały, tylko jakiś magik- mechanik wstawił w przewód paliwowy rurkę, która nie do końca sprawowała swoją funkcję i stąd ta nieszczelność. Przy okazji sprawdzili oponę, z której zeszło powietrze tuż po wymianie. Znowu mechanik- magik dał ciała bo nie wyczyścił dobrze felgi i opona była nieszczelna. Całość robót została wyceniona na 80 zł więc tym razem budżet domowy zbytnio nie ucierpiał. W najbliższym czasie czeka mnie "tylko" wymiana rozrusznika.

Ach i jeszcze w tym miesiącu robimy drugą turę urodzin Uli ale tym razem będzie to obiad w lokalu. Wstępne plany to 22 czerwca. Późno ale rodzina przyjezdna a chrzestna maturę miała więc nie bardzo było jak wcześniej.

Miłego weekendu wam życzę, choć pewnie przeciąg będzie tu szalał w związku z poprawą pogody ;-)
 
Do góry