reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy w danii

Swette roznica polega na tym ze w zlobku zabawki sa wspolne a w domu zabawki i mama sa jej. W jej wieku takie zachowanie nie jest czyms dziwnym. Poniewaz jest jedynaczka nie bardzo rozumie dlaczego ma sie dzielic swoimi rzeczami. Bierz ja na kolana razem z corka kolezanki i mow jej ze jest Twoja ukochana coreczka a dzidziusia chcesz tylko potrzymac zeby np nie plakal. Zachecaj ja do zabawy z maluchem niech sama pokazuje jej zabawki i niech sama wybierze jakie moze pozyczyc do zabawy oczywiscie upewnij ja ze dzidzia zabawki odda:) powiedz ze jest starsza i dzidzia moze sie czegos od niej nauczyc-niech czuje sie ....jak to ujac nie lepsza ale wazniejsza dla Ciebie. Niestety cierpliwosci to troche kosztuje:) Powodzenia
 
reklama
hej :-)
swette_19886 zapalenie ucha to po prostu taka skonnosc, chodzi o to, ze po 1 niektore dzieci maja tendencje do wlewania sie wydzieliny z nosa do uszu a w niej sa bakterie, a po 2 ta "tubka" ktora odprowadza wode z uszu u doroslych jest lekko pochyla i wszystko ladnie splywa a u dzieci bywa prosta i nie spelnia swojej funkcji. Po pewnym czasie zwykle zaczyna funkcjonowac jak trzeba i dziecko z tych zapalen wyrasta.
Co do przeciagow, to szczerze mowiac to ma male znaczenie przy zapaleniu ucha srodkowego. Problem przychodzi ze srodka, zapalenie robi sie za blona bebenkowa a tam powietrze z zewnatrz nie ma dostepu.
Inna sprawa jest z niedoleczeniem. U Vincenta nie ma to znaczenia, bo on po prostu przy kazdym malym katarku ma zapalenie ucha, cokolwiek bym nie zrobila. Za to u Lusi chodzi wlasnie o niedoleczenie. Tutaj sie napiera na posylanie dzieci zakatarzonych do przedszkola i ja tak robie tez, bo w zimie katar dzieci maja prawie bezustannie.... I jak jest w domu, to ja jej czyszcze nos i nic jej nie idzie na uszy, a jak jest w przedszkolu, to wciaga katar do srodka, pociaga noskiem zamiast sie wysmarkac, bo tam przeciez nie bardzo oto dbaja i ten katar jej sie przelewa do uszu. No i mysle, ze przezte infekcje przerosly jej migdalki a to tez ma znaczenie :eek: no nic, w srode mam wizyte z mlodym u naszego lekarza i od razu umowie tez Lusie. Ciekawe ile sie czeka na termin zabiegu, bo wolalabym byc juz po :happy2:

a co do zazdrosci i zabierania zabawek w domu, to u nas bylo i jest to samo, sie zaczelo Lusi jakos na 1,5 roczku i dalej jeszcze ten etap trwa, ale on jest naturalny. My sie umowilismy, ze po 1 nie musi oddawac nikomu zabawki, ktora sie aktualnie bawi, ale nie moze tez wyrywac nic innym, po 2 nie musi sie dzielic kilkoma swoimi ukochanymi rzeczami, ktore sa tylko jej, a po 3 tlumaczymy, ze jak idzie do kogos, to moze ruszac zabawki a jak zapraszamy gosci, to oni tez moga sie bawic jej rzeczami i ze jak wyrywa dzieciom, to im przykro i nie beda chcialy sie wspolnie z nia bawic. I tak juz 1,5 roku :-D

poziomki ja przy 1 porodzie mialam komplikacje, krwotok, narkoze ale jakos paradoksalnie nie balam sie, ze sie powtorzy. I sie nei powtorzylo, takze Tonbie zycze, zeby tez wszystko poszlo sprawnie :tak:

justynaj u nas tez po prostu zawsze zaczyna sie od katarku. Napisalam swette_1986 to co wyczytalam na ten temat i lekarz tez tak mowil. Tylko co do tych kropli ja chcialam dla Vincenta, to powiedzial, ze w Danii nie ma kropli do uszu zarejestrowanych dla dzieci ponizej roku, wiec nic mi nie moze dac :-D jak dla mnie glupota, bo skoro antybiotykami moga go faszerowa, to czemu boja sie kropelek? W kazdym razie teraz przeszlismy dwa zapalenia uszu pod rzad bez antybiotyku. Mam nadzieje, ze dreny rozwiaza problem :tak:
al emasz suuuuper zdjecie na suwaczku :-) widze, ze mala juz super sobie radzi! Bombel tez szybciej niz Lusia mi takie rzeczy robi, juz do chodzenia za pchaczem sie zabral, obijajac glowke gdzie popadnie :baffled: juz sama nie wiem, jak go pilnowac. AA i na pewno Ci odpisze, ale dzis juz padam na twarz eh

Buziaki
 
Dziekuje Wam dziewczyny za info nt. tych zapalen uszu:-) Nasza dostala antybiotyk,ale jego podawanie to katorga:no:Wogole nam zwymiotowala jedna dawke i nastepnego dnia dzwonilam do lekarza, o jakas zmiane,albo krople cokolwiek. Najpierw pielegniarka powiedziala,ze zalatwi mi to,zeby maluch sie nie meczyl i cos innego zapisza.Po czym po godzinie dzwoni lekarka, ze jest tylko jeszcze jeden lek,ktory moga podac, ale powoduje on duze bole brzucha:szok:. A te krople, tak jak mowisz Lulim, jeszcze 2 miesiace za mloda;-) Takze, jednak mamy podawac ten Primicilin, mimo,ze jest to ciezkie. Myslelismy, jak zwymiotowala,ze moze nie toleruje wogole tego, ale podalam jej nastepnego dnia dla pewnosci i juz nie wymiotowala.Tak samo zareagowala mi na panodil za pierwszym razem.Po prostu te wszystkie swinstwa, to jest szok dla takiego niemowlaka.
Acha, no pobrali jej ta probke z uszu i okazalo sie,ze sa bakterie Streptokoki (czyli Paciorkowce) typu A,czyli te mniej niebezpieczne. Dlatego dostalismy ten antybiotyk. No widac,ze jest poprawa,bo nie goraczkuje i nie trzyma sie juz az tak za to ucho.
Lulim tak jak napisalas, to, ze one wyrastaja z tego jest pocieszajace. I tak trzeba myslec.
Powodzonka z tym zabiegiem Vincenta,oby jak najszybciej bylo juz po:-)

Aaa, jesli chodzi o motoryke malej, to rzeczywiscie tez najchetniej by juz chodzila, gdyby mogla. Narazie sprawnie raczkuje i "sledzi nas",stawia sie na nogi przy meblach, tudziez ostatnio potrafi stanac "bez trzymanki" przez chwile, jak np. da sie jej jakas zabawke w tym czasie jak stoi. Ale po paru sekundach siada i nie bardzo rozumie dlaczego:-D
 
Hej dziewczyny, miałam pisać odnośnie waszych postów, ale w międzyczasie dostaliśmy list z kommuny, ta już nie wiem jak ją nazwać, pielęgniarka złożyła na nas skargę do kommuny odnośnie złego zajmowania się dzieckiem, mamy wizytację w piątek. Jestem zupełnie załamana ;(
 
friggia zalamka!! Zlozyliscie skarge na babe? byliscie u lekarza po jakis swistek ze maly jest zdrowy i dobrze rozwinienty? Musicie natychmiast cos zrobic zanim ona jeszcze bardziej cos nawiwija...Bylo w tym pismie jakies uzasadnienie? Kto bedzie na tej kontroli?
Przepraszam za liczbe pytan ale jestem wsciekla:wściekła/y:
 
poziomki Skargi złożyć możesz, ale ona nic nie daje, bo możesz pożalić się tylko z niewywiązania z pracy jaką pielęgniarka ma wykonać, a że robi za dużo, to już nie ma komu się poskarżyć. Kompletnie już nie wiem co możemy zrobić. U lekarza byliśmy, on mógł nam wydać tylko opinię słowną, bo on nie może mieszać się w pracę pielęgniarki, powiedział, że mamy jej powiedzieć, żeby się od nas odpi......iła, dosłownie. W piśmie była tylko informacja o wizytacji, mój mąż zadzwonił tam i dyskusja wyglądała tak, że ona nam nie może powiedzieć o co chodzi, ale mąż powiedział, że wie, że to ta pielęgniarka i że chodzi o dagpleje, więc potwierdziła. No i znów ta sama gadka, że co z tego, że dziecko wychowywane jest częściowo po polsku, to my mamy żyć po duńsku. Niestety domyślam się, że ta wizyta będzie tym samym co ostatnia. A wizytacja jest uznana którymś tam paragrafem o znęcaniu się nad dzieckiem lub zaniedbywaniem go...

Wiecie co, przychodzi do was pięlegniarka, miło z wami rozmawia, mówi jak to dobrze się dzieckiem zajmujecie, jak ładnie się rozwija, po czym zaczyna z czymś takim. Rozumiem jakby widziała jakieś zaniedbania, ale nie, nic takiego, tylko piep...one dagpleje.
A no i znów, wiecie, mamy psa, ta kobieta przez telefon wręcz dopytywała ile ma cm...

Jeszcze dowiedzieliśmy się, że taką skargę może złożyć każdy na każdego, nieposiadając żadnych dowodów, bo ona nie jest sędzią od osądzania...
 
Znów oczekiwanie na wizytę w stresie, znów niby wszystko ok, a parę miesięcy później to samo. Powiedźcie mi kto nam zapłaci za ten cały stres, jak widzę jakikolwiek list z kommuny to się trzęsę.
 
Friggia w pl tez wystarczy pomowienie i Ty jako rodzic musisz udowodnic ze dziecku nie dzieje sie krzywda..... daja Ci szanse:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: slow brak!!
Mysle ze chodzi jej o to ze to Ty pracujesz a maz zajmuje sie dzieckiem co nie pokrywa sie ze stereotypem...
 
Friggia1985 współczuje, nie ma chyba nic gorszego niż jak ktoś przychodzi i cię krytykuję że źle wychowujesz dziecko, u nas była tydzień temu pielęgniarka, wydaj się fajna, sympatyczna oby taka była rzeczywiście, pytała czy pracuje ja że tylko na 15 godz tyg, i co planujemy z małą zrobić, jeszcze nie wiem , ale jej powiedziałam że na zmianę z moim będziemy si opiekować, ona odpowiedziała że dagpleje jest drogie i może to lepsze wyjście. Friggia oby to się jak najszybciej skończyło , a to zdanie " A wizytacja jest uznana którymś tam paragrafem o znęcaniu się nad dzieckiem lub zaniedbywaniem go..." to już po prostu przesada, jak taka baba może być pielęgniarką , niech idzie ze skargami gdzieś gdzie jest patologia alkoholizm , współczuje naprawdę i powodzenia.
 
reklama
Do góry