reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Częstochowy JEDNOCZMY SIĘ :)

Tylko co Asia zrobic jak ona zje Ci ze 100 ml kaszki i jeden jogurcik? troche to za malo wapnia... ja to zawsze podziwialam dzieci ktore potrafia zjesc z 200 ml mleka u mnie to nigdy nie mialo miejsca... :-\

ja troche juz posprzatalam. Pozniej chyba z mezem wyskoczymy na szybkie zakupy jak Zuzia pojdzie spac. i dzionek zleci...:-)

a i kiedys Zuzia dostala deserek czekoladowy z nestle i ja wysypalo:-) wiec u nas kakaowe rzeczy poki co odpadaja... moze na wiosne znowu sprobuje jej dac
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja mam ten sam dylemat z wapniem... jak mała była na cycu to wiadomo jadła ile chciała i w zasadzie samo mleko starczało, później na butli to w sumie jadła mi mniej więcej tyle co pisało na pudełku z mlekiem ale tak w dolnej granicy a później jak nie chciała otworzyć buzi ani na butle z mlekiem ani kaszki nie szło jej wcisnąć to jeszcze nie napisałam ale pediatra poleciała posiłek z sinlacu ale to tez było do czasu a teraz to lekarz nam zalecił raz w miesiącu przez tydzień czasu podawać raz dziennie sanosvit jako uzupełnienie wapnia. jak na razie to u mnie idzie jeden jogurcik/serek dziennie i jak uda mi się jej przemycić coś jeszcze z nabiału to jest fajnie ale to są tak znikome ilości że uważam że jej nie zaszkodzi. Ja np nie daję jej samego żółtka tylko 1-2 razy w tygodniu jajecznicę z całego jajka gdzie w schemacie żywienia jest całe jajko 3-4 razy w tygodniu... wiadomo schematy schematami, matki chcą dobrze odżywiać uczyć nawyków żywieniowych i dbać jak najlepiej o swoje dzieci ale ja nie jestem zwolennikiem wciskania dziecku jedzenia na siłę - jak ma słabszy dzień na jedzenie bo ząbki idą czy przeziębiona to odpuszczam -gotuję coś co lubi niech zje mniejszą porcję a np częściej ale nie pozwalam żeby zaistniała sytuacja że dziecko wyrywa mi się z krzykiem na widok jedzenia czy łyżeczki - nie chce nie zmuszam, wiem że lubi ale jest nie koniecznie polecane dla dziecka -dam "polizać"... Karolka jest już na tyle cwana a może rozwydrzona że jak jej coś nie smakuje to nie zje - dlatego mam z nią problem jak jedziemy do kogoś np na weekend bo nie zawsze chce jeść np zupę jak ktoś inny ugotuje bo już inny smak i wtedy ratuję się gotowcami...
kaczucha u mnie na razie alergii na nic nie zauważyłam a jemy już cytrusy a nawet 3 dni temu pierwszy raz kiwi dałam ale kakao jej nie podchodzi - ani w deserku, ani na mleku ani mleko smakowe czekoladowe jedynie w czekoladzie...
a mi właśnie maruda zasnęła, zdążyłam posprzątać kuchnię po drugim śniadaniu i biorę się za szykowanie zupki żeby zdążyła się ugotować jak mała wstanie... wiem od M że straszny ruch na mieście, był na promenadzie - nie przejezdnie - taki ruch...
 
Ostatnia edycja:
kaczucha, my z kakao nie mamy problemu, Młoda je czekoladę, lody, ciastka i nic jej nie jest :) W ogóle to ona wszystko je, cytrusy, mleko krowie (oczywiście w niewielkich ilościach) i nigdy jej nie wysypało.
Na zakupy też zaraz jedziemy, niestety z Młodą, bo nie mamy jej z kim zostawić...
Tośka kiedyś zjadała 240ml mleka i rano i wieczorem, ale jak się zaczęły zęby na maksa, to w ogóle nie chciała jeść i teraz zjada tylko 180ml, czasem tylko 120ml i ni chu chu więcej.
 
A mojej od poczatku było mało jedzenia. jak była na cycu to pierwsze 6 tyg kombinowałam jak ją odczepić bo tak trzymała, później się okazało że mam za chude mleko i zaczęłam po cycu dawać butelkę- i tak przez pięć miesięcy,potem już tylko flacha. Trzeciego stycznia skończy 15 miesięcy i nadal wcina aż jej się uszy trzęsą. na spanie w dzień i na noc flaszka 210ml, a reszta posiłków to je to co my +mleko krowie czasami do białaego sera czy w zupie czy w naleśnikach. Oczywiście unikam rzeczy oczywistych: wysmażonego, miodu,orzechów i czekolady.Z tymi czekoladami i lizakami to ja nie daje jej bo wolę jak woła banana lub jabłko, a poza tym myję jej zęby szczoteczką i samą wodą, więc jak ustrzec ją przed próchnicą?
 
Ostatnia edycja:
Tylko co Asia zrobic jak ona zje Ci ze 100 ml kaszki i jeden jogurcik? troche to za malo wapnia... ja to zawsze podziwialam dzieci ktore potrafia zjesc z 200 ml mleka u mnie to nigdy nie mialo miejsca... :-\

Dzieci muszą pić mleko, ale nie aż takie ilości, jakie nam wpajają reklamy... To wszystko to ściema! Robią nam wodę z mózgu, bo mają w tym interes żeby dzieci pochłaniały hektolitry mleka i jadły mnóstwo słodkich mlecznych przekąsek (bardzo niezdrowe).. Zresztą to jest stara szkoła wychowywania, czyli nasze matki pasły nas dużymi ilościami mleka, nie myły ząbków niemowlętom, zakładały rocznym dzieciom niezdrowe kapcie na twardych podeszwach... Teraz tak się nie wychowuje dzieci, przynajmniej nie powinno. Dziecko potrzebuje wapń ale nie potrzebuje aż tylu mlecznych posiłków. Jeżeli dziecko zje dziennie dwa posiłki a nawet jeden, zawierające mleko to naprawdę jest dobrze! Wapnia nie powinno mu zabraknąć, jeśli pozostałe posiłki są zdrowe.
Chodzimy z małym do cenionego pediatry (prywatnie), i gdy zapytałam o mleko, powiedział że nie musi pić mleka, że to wszystko jest mit! Jeżeli tylko je warzywa, mięso, kasze, owoce to wapnia mu nie zabraknie. Powiedział "Krowa nie pije mleka a daje mleko z wapniem". Wiecie że mały kubeczek jogurtu naturalnego ma więcej wapnia niż butelka mleka? Więc nie martwcie się tak o to mleko. Bardziej bym się martwiła gdyby dziecko nie chciało jeść warzyw, mięsa, produktów zbożowych ... Ten kubeczek jogurtu naturalnego zawsze można jakoś przemycić z owocami.

Poza tym, nadmiar mleka osłabia odporność dzieci. Dobrzy lekarze, gdy dziecko jest przeziębione każą odstawić wszystkie produkty mleczne z jadłospisu dziecka! Wtedy dzieci szybciej wracają do zdrowia.
Mój mały nie pije za dużo mleka, nie je żadnych mlecznych deserków ani jogurtów i jest bardzo odporny. Jeszcze nie był chory i nie brał antybiotyku, a wychodzę z nim codziennie na długie spacerki.

Beti Pola, ja myje młodemu ząbki pastą nenedent baby.
 
Ostatnia edycja:
asia844- kamień z serca, bo już miałam wyrzuty że nie daje mojej jogurtów i deserków i kaszek nestle. To samo tyczy się herbatek instant-98% cukru-masakra. Reklamy działaja na mamy, bo każda mama chce aby jej dziecko było tak szczęśliwe jak te w reklamie
 
Beti Pola to dobrze robisz. Te wszystkie jogurciki malucha, danonki są nic nie warte.. Nie dałabym tego w życiu dziecku, mnóstwo cukru i innych "dodatków". Lepiej dać dziecku maly kubeczek jogurtu naturalnego niż te wszystkie "niby" zdrowe, reklamowane, mleczne przekąski. Herbatek też nie daje, tylko rozcieńczonego bobofruta (bez cukru), albo herbatę Roibos (bardzo zdrowa, bez kofeiny, idealna dla dzieci).

Zresztą podając dziecku ciągle słodkie mleko, słodkie kaszki mleczne, słodkie jogurciki i przekąski, wyrabiamy w nim złe nawyki i smaki... Uzależnia się od cukru i potem zupa jarzynowa, czy gotowane warzywa już mu nie będą smakować.
 
Ostatnia edycja:
Ja niestety jestem szykanowana za swoją postawę przeciwsłodyczową- i to zarówno w rodzinie jak i w sklepie. Pytają się z oburzeniem dlaczego nie chcę podać dziecku lizaka, czy marsa które dostało właśnie od cioci, Przecież to jest specjalnie dla dzieci. Nie ma sensu tłumaczenie, więc mówię po prostu że jestem złą, wyrodną matką :/ i niech se myślą co chcą
 
reklama
Beti, czemu wystrzegasz się miodu? Ja Młodej robię chlebek z miodkiem albo chałkę i wcina aż miło.

asia, nie wszystkie dzieci. Tośka pije herbatki instant, je kaszki, deserki, jogurciki dzieciowe, wcina czekoladę, wafelki i inne słodkości, a mimo to chętnie zjada warzywa, owoce, potrawy kwaśne, gorzkie i niesłodzone. Znajoma mi do głowy kładła, żeby czasem słodyczy nie dawać (ona swojemu 1,5 rocznemu synkowi nawet lodów nie podawała w lato), bo się dziecko przyzwyczai, a ja wychodzę z założenia, że wszystkiego dziecko musi spróbować...
 
Do góry