reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Drogie panie nauczycielki, wszystkiego dobrego nie tylko dziś. Sukcesów zawodowych. Zdolnych i zadowolonych uczniów.
den.jpg
 
reklama
Drogie panie nauczycielki, wszystkiego dobrego nie tylko dziś. Sukcesów zawodowych. Zdolnych i zadowolonych uczniów.
den.jpg
bezczelnie się dołączam.Beti tony czekoladek w dniu dzisiejszym a mnóstwo radości i spełnienia przez cały rok:tak:
mamy jeszcze jakąś sorkę?:confused:


dla ciekawych jak rośnie dziecko na sterydach zapraszam na zamknięty:-(
 
Niekat - jeszcze raz -Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ! :-) z CAŁEGO SERCA!




U nas byle jak.
Nadal jest problem z Soni jedzeniem - waży tylko 6.300 (nie mieści się już w siatce nawet). Przez ostatni miesiąc przybrałą... 150 g... :-( Od tygodnia wciskam jej jedzenie jak gęsi na tuczu.
Morfologia nie jest złą ale żelazo fatalne. Nasz lekarz mówi, że nic tu nie przeskoczymy - Młoda musi zacząć jeść. Jutro będę ją ważyła - zobaczymy. Lekarz z przychodni kazał też rtg zrobić, czy nie ma ukrytego zapalenia płuc, ale stwierdziłąm ,ż e nie zrobię jej tego badania - Młoda tak mało przybiera od początku, więc nie sądzę by to było zapalenie płuc, a nie będę jej robić 3 rtg w życiu w ciągu 0,5 roku :baffled: Jutro na ważeniu pewnie będę miała z nim ścinę a on powie, że jestem niepoważna.
Ufam naszemu lekarzowi, ale że "kontrola najwyższą formą zaufania", jutro umawiam się też z lekarką z CZD na konsultację.

Sonia nocy budzi się co 2h, czasem 1,5 h i przykleja do piersi. Oczywiście o 6.00 pobudka. Chodzę przez to już jak cień.
Wciąż próbuję z butelką ale Młoda jest prawdziwym twardzielem i kitu sobie nie daje sprzedać.
Na psychę już mi to wali mocno :-:)-:)-:)-:)-( a Tymon dokłada, bo od tygodnia ma znów etap kompletnego rozprężenia (tak co kilka miesięcy, ostatnio chyba w czerwcu) - nie dociera co do niego mówię i np. kiedy wiedząc, że nie pozwalam mu chodzić z napojem w kubku, oczywiście to robi a na koniec rozleje, to mnie szlag trafia (normalnie takich rzeczy nie ma, bo ma w zwyczaju napić się w kuchni i odstawiać kubek na blat).

Małżon do 4.11 jeszcze w Hiszpanii, co mi też nie pomaga na głowę...
I tak lepiej, że skończyłam roboty na dworze i trawa wyhamowała, więc mam trochę więcej czasu na inne rzeczy (ha! nawet mam wszystko poprasowane na bieżąco w końcu!)

Kiedyś to ja zawsze byłam tą, która wszystkim wokoło poprawiała humor, dalsi znajomi mówili, że chyba nigdy nie widzieli mnie nieuśmiechniętej, a teraz robię się zgorzkniałą, wkurwioną, coraz starszą babą....:sad:


W przedszkolu Tymon dopiero zaczyna dobrze funkcjonować, choć nadal mówi, że nie lubi przedszkola, to obywa się bez płaczu, mądraluje się tam grubo, ale tak w pozytywnym znaczeniu (o czym panie donoszą ;-)). Chociaż dziś miał fazę , że nie będzie wykonywał żadnych zadań i po powrocie z przedszkola też był naburmuszony chyba do 18.00.

Tak naprawdę to codziennie tylko czekam wieczora - od 19.00 jest fajnie - Soniaczek się kąpie i mimo zmęczenia jest z tego powodu przeszczęśliwa, potem kąpie się Tymon i prowadzi te swoje bitwy morskie czy też połowy wielorybów. Potem Tymon je kolację i ogląda bajkę a ja idę na górę karmić Sonię i ta zaraz zasypia. Potem czytamy z Tymonem ( ostanio na fali od 2 tyg jest książka o ciele człowieka) i on też zasypia chętnie i z uśmiechniętym buziorem ok.20.30.
No i fajnie jest do tej 22-23.00, jak pierwszy raz budzi się Sonia....

TAK WAM KU POKRZEPIENIU SERC NAPISAŁAM.... :baffled:
 
dawno nie pisałam, ale co tu pisać jak się niewiele dzieje ...

Weronikaa, niestety często w przedszkolach tak jest ze zdjęciami. Niby nie masz potem obowiązku ich kupić, ale ... No i cena wysoka.

No i dali zdjęcia - pakiet 36zł :szok::wściekła/y: a ja myślałam że będzie takie grupowe ze wszystkimi dzieciakami ... (ale takowe mają mieć na Mikołaja). Zrobiłam zdjęcie zdjęciu żeby Wam pokazać mojego kapitana ;) tak że sory za jakość


Ninja - Sonia jest prze-cudna :rofl2: a co do jej wagi - z ciekawości poleciałam zobaczyć i Filip na pół roku miał 8320 i 70cm ale moje startowały z wagi ponad 4kg to nie ma co porównywać. Badania warto zrobić i poradzić się innego dr. Co do deprechy - ściskam mocno i oby Ci szybko minęło bo uwielbiam czytać Twoje posty jak wieje z nich uśmiechem i pozytywnym nastawieniem - uszy do góry!!!;-)
Giza - jak Milenka? Angina już pewnie zaleczona i śmiga do przedszkola :)
Beti - zaległe życzenia z okazji dnia nauczyciela !
P.S. - odezwałabyś się co tam słychać u Was!!!
Niekat - i Tobie buziaki na kolejne urodziny! Samych cudownych chwil, duuuużo zdrowia i uśmiechu na co dzień!

U nas po staremu - tzn. Nela nadal płacze (przed drzwiami przedszkola) "ale przyjedziesz po mnie?", "nie chce spać tylko leżeć" - w środę i czwartek zeszłego tyg ją opitoliłam więc poszła bez płaczu, ale w tym tyg. jest powtórka z rozrywki. Już jej to chyba w nawyk weszło to miałczenie poranne :nerd: Poza tym chce chodzić i cieszy się jak ją odbieram, codziennie przynosi bazgrołki. Mieli w poniedz. teatrzyk jak to ujęła "kotek ścigał myszkę,a dzieci klaszczyły!":-D
Względem zdrowotnym - na razie się trzyma - odpukać.

Za to Filip od niedzieli popłakiwał że go boli ucho. Poszłam na pogotowie ale młoda siksa nic nie stwierdziła, dała syropek na alergię:baffled: Wczoraj odwiedziliśmy laryngologa (nie obyło się bez przygód) i okazało się że miał po prostu przytkane ucho, czyszczenie pomogło i już jest luz.

A u nas - w sobotę mamy 6 rocznicę ślubu- ale zleciało :szok: oby któraś z babć zechciała zostać z dziatwą to może choć na kolacyjkę wyskoczymy ... (a wczoraj minęło14 lat odkąd jesteśmy razem ... :szok:)
 
Niekat - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Samych dobrych dni i radości!
Ninja - a Sonia tak mało je, czy je normalnie i nie przybiera? Na niektóre rodzaje zapalenia płuc robi się badania z krwi - Emilka takie miała, ale też wyszło w badaniu osłuchowym.
Weronika - świetna Pani Kapitan!

Emilka siedzi kolejny tydzień w domu. Poszła do przedszkola w zeszły wtorek, a w piątek wróciła z katarem. Do poniedziałku doszedł spory kaszel, a do tego jeszcze pierwszy w życiu wirus żołądkowy. W poniedziałek co zjadła, to wymiotowała. Wczoraj było lepiej, ale kupka rzadka. Dzisiaj apetyt słaby. Ja wzięłam sobie tydzień zwolnienia - miałam się po prostu trochę polenić, pojeździć po sklepach, a wyszło siedzenie w domu i zabawianie Emilki. Niestety dla niej to przykrość, ze siedzi w domu - wolałaby iść do przedszkola. Za tydzień ma paskowanie na przedszkolaka - oby już była zdrowa do tego czasu.
 
kochane dam tylko znać, że żyję.. ale przyznam, że ledwo żyję:-( dopadło mnie trochę choróbsko i jedyne na co miałam ochotę to leżenie w łóżku, ale niestety.. w ubiegły weekend musiałam zaliczyć Słupsk i Darłowo, a w środę Siedlce.. te wyjazdy mnie kiedyś wykończą:-( ale już zapowiedziałam, że do końca miesiąca nie ruszam się z miejsca.. na szczęście dzieciaki wybroniły się z choróbska..
idę odgruzować dom, bo obraz nędzy i rozpaczy:szok:

ninja ściskam bardzo bardzo mocno!!
 
Ninja, i jak z Soni jedzeniem? Kolegi córka, rówieśniczka Mili, miała problem z przybieraniem i jedzeniem. Wydaje mi się, że dawali małej jakieś preparaty zwiększające kaloryczność potraw, żeby jakoś sensownie przybierała. Jak chcesz, to mogę podpytać co jej dawali. Jeszcze kolega ma wcześniaka, i też kupowali mu coś dodatkowego do jedzenia. Może podpytaj pediatry jeszcze o to. Bo jak ona mało je, to nie bardzo z czego ma przybierać :-( Łączę się w bólu braku męża w domu. Mój co prawda wpada kilka razy w miesiącu do domu. Jakby go tak długo nie było, to bym chyba w jakąś depresję wpadła.
Skaba, zdrówka. Poczekaj z odgruzowaniem i wylecz się porządnie.
Weronikaa, super fotka :-)
Doris i jak Emilka?
U nas już po pasowaniu Przemka na ucznia - fotki wrzucę na zdjęciowy. W sobotę po uroczystości dziadkowie zabrali dzieciaki na dłuższy spacer, lody i takie tam. Miałam 3 godziny "wolnego". Trochę posprzątałam, odkurzyłam, pomyłam podłogi i jak usiadłam żeby przez chwilę nic nie robić, to wrócili.
 
Skaba - zdrówka! Posiedź w domu i się wykuruj.
Giza - dzięki, Emilka już ma się lepiej, ale wciąż pokasłuje i ma katar - już nie taki duży, ale jest. Poszła dzisiaj do przedszkola - ale była szczęśliwa. Skoro siedzenie w domu jej do końca nie pomaga, to też bez sensu. Gratulacje dla Przemka!

Chcę kupić nebulizator/inhalator - macie może takowe? Waham się pomiędzy takim, co ma dużo opinii - dobrych, ale jest ponoć głośny, a takim co ma mało opinii, ale jest cichszy... Jeśli macie, to liczę też na sugestie jak tego używać w przypadku kataru, przeziębienia (wiem, że się inhaluje solą fizjologiczną, ale jak często, jak długo itp.).
 
Doris, nebulizatory są głośne :-( Ale można się przyzwyczaić. Nie kupuj ultradźwiękowego. Jest cichutki, ale większość leków można podawać tylko takim ze sprężarką, bo ultradźwiękowy za bardzo rozbija lek i nie nadaje się tylko do małej grupy leków. Ogólnie polecam. Na katar można robić inhalacje z soli fizjologicznej. Dużo lepsze niż psikanie wodą morską. Rozrzedza nie tylko katar, ale ułatwia też odkasływanie. Poszukaj takiego, żeby można było inhalować maluszka na leżąco lub półleżąc. Ja mam taki do inhalacji na siedząco i przy niemowlaku to bardzo niewygodne. No i żeby była maseczka dla dzieci. Są teraz takie co wyglądają jak zwierzątka. Ja mam taki Inhalator SOHO Airjolie 2 Deluxe - Sprzęt medyczny. Służy nam już prawie 6 lat. Co ważne, to szybkość podawania leku. U nas dawka leku - 2,5 ml to ok 10 minut. Koleżanka ten sam lek podaje przez 6 minut. Z jednej strony przy dziecku lepiej, jak krócej, bo 10 minut do długo. A z drugiej, przy dłuższym podawaniu lepiej się wchłania.
 
reklama
Giza - dzięki. te inhalatory, które typowałam też powinny być stosowane w pionowej pozycji, ale jeszcze poszukam - teraz wiem na co jeszcze zwrócić uwagę. A jak często inhalujesz przy zwykłym katarze: kilka razy dziennie, raz na dzień... i jak długo - dopóki jest katar albo kaszel?
 
Do góry