reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mniam mniam- nasze zachcianki:D- co nam wolno/a czego nie- o JEDZONKU:)

Cześć dziewczyny. Tak sobie czytam te przepisy...
Louise dzięki za pomysł. Dzisiaj mój M ma kupić wszystkie składniki na twój sosik do placków.
Już się doczekć nie mogę tej kolacji:-D

Jeszcze mnie te lody kuszą...

 
reklama
a mnie sie piwa chce jak jakiemus brynolowi!!!choc nigdy za nim nie przepadalam a teraz tal bardzo mi sie go chce!!!
 
A ja Ci powiem Kama, że jakbym miała taką ochotę na piwo jak ty to bym je wypiła i to lepiej w ciązy (gdy łożysko dziecko chroni) niż jak karmić będziesz!- flustracja może ci bardziej zaszkodzić niź to jedno ch*** piwo! :rofl2: Zresztą, wiem, wiem... (ktoś mnie w myślach skatuje- i aby tylko w myslach), ale w poprzedniej ciązy zdarzyło mi się wypic kilka kieliszków wina i jakoś dziecko z małą masą urodziową nie było, a mózg jak widać- rozwija się nadmiar prawidłowo ;-):-D JA tam jestem za umiarem we wszystkim :)
 
A ja Ci powiem Kama, że jakbym miała taką ochotę na piwo jak ty to bym je wypiła i to lepiej w ciązy (gdy łożysko dziecko chroni) niż jak karmić będziesz!- flustracja może ci bardziej zaszkodzić niź to jedno ch*** piwo! :rofl2: Zresztą, wiem, wiem... (ktoś mnie w myślach skatuje- i aby tylko w myslach), ale w poprzedniej ciązy zdarzyło mi się wypic kilka kieliszków wina i jakoś dziecko z małą masą urodziową nie było, a mózg jak widać- rozwija się nadmiar prawidłowo ;-):-D JA tam jestem za umiarem we wszystkim :)
zgadzam sie z przedmowczynia w calej rozciaglosci!!!
 
zadowolilam sie bezalkoholowym!!
mi tez mowiono ze jak mam ochote to ma sie napic obojetnie czy to wino czy piwko!!
wiec zgadzam sie w zupelnosci z tym co napisalas!!
 
emih oczywiscie ze tak jest. masz calkowita racje. to wlasnie mi mowila tez nawet moja ginekolozka poprzednia. i nawet o papierosach. ze 1-2 dziennie to nie zaszkodza jak ktos sie ma meczyc. ja na alko to umiarkowana mam ochote ale fajeczke to bym przyjela i palnuje przed porodem sobie na smaka zapalic na pozegnanie :-)
 
Louise, O ćmikach to mi lekarz jeszcze ciekawszą rzecz powiedział: że jak się rzuca żeby dzidzi nie zaszkodzić, to nie ODRAZU- pach- całe licho z rozżewnieniem w sercu- do kosza, tylko po mału- najpierw 8 dziennie, potem 5, potem po pół itd, bo gorszy szok dla organizmu tak po prostu przestać niż łagodnie się uporać :tak: A co do alkohlu narazie też nie mam parcia. ALe kiedyś żeśmy tu z Kamą własnie o hajnekenie i co?- wysłałąm mego M do sklepu!- cała w pąsach, jak przed rozdziewiczeniem ;-) a tu wypiłam 1/3, no może pół i... ochota minęła bezpowrotnie więc, jak mawiają: "JAKI JEST SPOSÓB NA POKUSĘ?- ULEC JEJ! " :-p:-D
 
Louise, O ćmikach to mi lekarz jeszcze ciekawszą rzecz powiedział: że jak się rzuca żeby dzidzi nie zaszkodzić, to nie ODRAZU- pach- całe licho z rozżewnieniem w sercu- do kosza, tylko po mału- najpierw 8 dziennie, potem 5, potem po pół itd, bo gorszy szok dla organizmu tak po prostu przestać niż łagodnie się uporać :tak: A co do alkohlu narazie też nie mam parcia. ALe kiedyś żeśmy tu z Kamą własnie o hajnekenie i co?- wysłałąm mego M do sklepu!- cała w pąsach, jak przed rozdziewiczeniem ;-) a tu wypiłam 1/3, no może pół i... ochota minęła bezpowrotnie więc, jak mawiają: "JAKI JEST SPOSÓB NA POKUSĘ?- ULEC JEJ! " :-p:-D
cos w tym jest (o tym uleganiu mowie-"zakazany owoc najlepiej smakuje"). a fajki tak wlasnie rzucalam. jeszcze przed ciaza zaczelam ograniczac. od wrzesnia palilam zamiast 25 to 15 potem 10 a w ciazy przez pierwsze 2 miechy to 7 i 5 a potem juz zero. ale i tak byl to dla mnie KOSZMAR. i chociazby dlatego chcialabym nie wracac juz do nalogowego palenia. ale od czasu do czasu...mmmmmm...no pycha doslownie. taki wescik ice... albo camelek.... albo moj waniliowo-wisniowy krecony z tytoniu casablanka...ahhhhh ...az sie lezka w oku zakrecila
 
A mój organizm chyba sie napalił (narazie). Rzucanie jakoś lajcikowo mi poszło: chyba (własnie w ten sposób) w 2 tyg zamknęłam sprawę. A teraz zapaliłam wczoraj- z tych nerwów bo już nie wiedziałam co ze sobą zrobić_ i... tak jak mówią "nie-palacze"- jakbym liznęła popielniczkę :zawstydzona/y: Zęby myłam chyba z 10min! i... znów mnie nie pociągnie ho ho- a może jeszcze dłużej- więc czasem jedak lepiej ULEC :tak::-D
 
reklama
Piwo pragnienie:-D Kupiłam sobie wczoraj jakieś bezalkoholowe, bawaria czy coś ale wyduldam dzisiaj dopiera więc powiem jak smakuje;-)

Louise no to musiało Ci być ciężko rzucać,gratuluję więc. Ja ze względu na M od dawna paliłam stopniowo mniej i w ostatnim czasie wypalałam 5-7 dziennie, no oczywiście do browca paka jak nie więcej:-)Najgorzej mi było w pracy pierwsze 2 tygodnie, kawka, laski na papieroska a ja niet, masakra:no:Najgorsze że lubię palić, już na pewno skoro nie palę 3,5 miecha nie odczuwam głodu nikotyny ale tęsknie i marzę żę piję sobie kawkę i dymka puszczam, straszne to:-p


Gin mi też mówił że kieliszek szampana czy wina sporadycznie nie zaszkodzi. Ale mnie chmielku tylko się ckni:laugh2:
 
Do góry