reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na poprawę nastroju:)))

Trochę stare, ale dzisiaj dostałam na gg to pisze, może jeszcze kogoś rozbawi:cool2:

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki,
żeby się rozluźnić, i tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Cne Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zajebali i to żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk.....yn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi..du;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć"makarenę" i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie ku..ą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k*** mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie
zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta -----to
byłem
ja -----Biskup.
Amen!
 
reklama
mrozik ja to już znałam, fajne :-)
wklejam tekst który nie jest śmieszny ale rozczulający :-)
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś
dnia
zapytało Boga: - Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale
jak
ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne? - Spomiędzy wielu
aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i
zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic
innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być
szczęśliwym? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także
uśmiechał
do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i
będziesz
szczęśliwy. - A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić,

jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł
powie
ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z

wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. - A co będę
miał
zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą? - Twój anioł złoży
twoje
ręce i nauczy cię jak się modlić. - Słyszałem, że na ziemi są też
źli
ludzie. Kto mnie ochroni? - Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli

miałby ryzykować własnym życiem. - Ale będę zawsze smutny, ponieważ
nie
będę Cię więcej widział. - Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o
Mnie i
nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze
najbliżej
ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły
głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: - O, Boże, jeśli
już
zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła. - Imię

twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU".
 
Mrozik!!!!!!!:szok::szok::szok::-D:-D:-D:-D:-D:-D jakie ty kawaly znasz??:baffled::-D:-D
a ja myslalam ze ty spokojniunia,a tu maly diabelek,hihi.Usmialam sie!!!

kozica sliczne opowiadanie:tak:
 
Luxik - ja ten kawał dostałam od siostry która jest bardzo "kościelna" - oazy i te sprawy :-D;-). Ja jestem spokojna - ale do czasu :cool2:, tak jak w tym super polskim filmie kogielmogiel czyli galimatias po polsku. To też jest dobre na poprawę nastruju swoją drogą, oczywiście jeśli ktoś ma czas obejrzeć
Kozica - bardzo fajne :tak:
 
40 powodów dla których warto mieć dzieci:;-)
1) Kochają nas nawet wtedy, kiedy my nie kochamy siebie
2) Sprawiają, że czasem wierzymy w cuda
3) Obalają prawa fizyki.
4) Rozkosznie się przytulają
5) Doskonale zmiękczają nieżyczliwe panie w sklepach i urzędach
6) Jeśli chce się mieć chwilę spokoju, wystarczy powiedzieć : " Cicho bo dziecko śpi
7) Pomagają nawiązać rozmowy z sympatycznymi nieznajomymi
8) Dzięki dzieciom można się grzebać w piasku
9) Możesz pobawić się klockami, lalkami, kolejką i nikt nie powie , że jesteś stuknięta ( przecież bawisz się z maluszkiem).
10) Jeśli myślimy, że jakiejś rzeczy nie można zrobić szybciej, jesteśmy w błędzie. Wrzask dziecka przyspiesza wszelkie działania nawet trzykrotnie
11) Sprawiają, iż człowiek zauważa, że życie jest piękne i nawet ślimaki i ropuchy mają swój urok
12) Pokazując dziecku samolot, możesz spojrzeć w górę i zobaczyc różne piękne rzeczy ( niebo !) których wcześniej nie widziałaś
13) Można bezkarnie walnąć lubego kulką śniegową ( dziecko to cieszy
14) W ich towarzystwie można zjeżdżać z górki na sankach i ulepić bałwana
15) Można zrobić orła na śniegu albo na piasku i nikt nie powie, że jesteśmy nienormalni
16) Dzięki nim człowiek odkrywa własne rozliczne talenty
17) Miło wiedzieć , że ktoś na nas czeka
18) Po pracy można się zdrzemnąć z maleństwem w ramionach ( nie chciało puścić mamy
19) Można łazić godzinami na spacery z wózkiem ( bez wózka byłoby to już podejrzane: "Czego to tak łazi w kółko?"
20) Dzięki dziecku można czytać w parku nie walcząc z wyrzutami sumienia, że w domu nieporządek ( maleństwo potrzebuje spacerów
21) Z dzieckiem na kolanach można pobujać się na huśtawce
22) Człowiek ma dużo ruchu, bo się nabiega za dzieckiem
23) Można iść na bajkę do kina
24) Nie je się cukierków i nie pije pepsi ( zły przykład dla malucha
25) Telewizor nie jest już włączony przez cały dzień ( dziecko nie powinno długo oglądać telewizji
26) Coś zawsze jest w lodówce... nawet obiadki bywają ( maluch musi coś jeść
27) Zaginięcie każdej bardzo ważnej karteczki można zwalić na dziecko
28) Można kolorować kolorowanki ( w końcu trzeba dziecku pokazać jak ma to robić
29) Z dzieckiem można szaleć, śmiać się i wariować , zupełnie jak wtedy gdy samemu miało się kilka lat
30) Z każdej imprezy można wyjść kiedy się chce ( dziecko czeka)
31) Można kupować takie małe, śliczne, kolorowe ubranka
32) Z pieluch tetrowych można zrobić 10 000 ściereczek
33) Gdy mówimy, że boli nas głowa z niewyspania, wszyscy myślą, że to przez dziecko, a nie imprezkę
34) Dzięki niemu wyjeżdżamy dwa razy na wakacje w różne miejsca ( maluszek musi zmieniać klimat
35) Można tapla się przy brzegu morza, nie wstydząc się, że się nie umie pływać ( w końcu pilnuje się dziecka
36) Czasem można nie posprzątać ( dziecko było marudne
37) Można z nim iść na basen albo na plażę, nie przejmując się swoim wyglądem
38) Nareszcie jest ktoś kto ma mniej rozumku
39) Można usłyszec jak nazywa cię najpiękniejszym słowem MAMA
40) Można czytać "Dziecko" i siedzieć w e-Dziecku
 
mam cos jeszcze ;-)

Co to jest macierzyństwo?

Z pamiętnika młodej matki dwójki dzieci, z których jedno jest malutkie, a drugie maleńkie

Macierzyństwo to stan, w którym:
1. Każdą czynność przeprowadzasz z dzieckiem uwieszonym najpierw na szyi, a potem u nogi, czasem obie opcje dostępne jednocześnie.
2. 5 godzin snu na dobę jest błogosławieństwem, a 3 godziny snu niczym nieprzerwanego są rozpustą ;).
3. Kiedy wchodzisz wieczorem (w nocy???) do łóżka, to pod własną kołdrą możesz znaleźć grzankę, ćwiarteczkę jabłka lub, w najmilszym razie, misia.
4. Twoje miejsce w łożu małżeńskim zostało już dawno zaanektowane przez potomstwo i teraz radź sobie, jak umiesz.
5. Jak chcesz zjeść obiad przy stole, to musisz się dobrze rozejrzeć, dokąd wyjechały wszystkie krzesła.
6. Twoje najlepsze frykasy to te, które zostały na talerzu po dziecku.
7. Ulubione słodycze możesz zajadać tylko ciemną nocą, bo inaczej na pewno ci je ktoś wyje.
8. Kiedy chcesz usmażyć naleśniki, to musisz się wpierw przejść po mieszkaniu i poszukać patelni, na przykład, pod regałem.
9. Twoje kuchenne śmiecie pachną (hmmmm.) toaletą.
10. Ilość chusteczek higienicznych oraz baterii do zabawek grających zużytych w ciągu roku przekracza ilość z całego twojego dotychczasowego życia.
11. Jeśli nawet uda ci się w środku nocy ominąć stopą jakieś ostre pudełeczko lub samochodzik, to na pewno staniesz na piszczącej kaczuszce.
12. Nawet nie wiesz, kiedy twoja apteczka z rozmiarów pudelka po czekoladkach rozrosła się i zajmuje teraz całą kuchenną szafkę.
13. Miejsce na półce z winami powoli zastępują słoiczki, kaszki i pudełka z mlekiem w proszku.
14. Na pralce możesz znaleźć drewnianą łyżkę kuchenną, a w szufladzie na garnki piłkę i plastikowe klocki.
15. Rzadko kiedy w szafkach masz więcej ubrań niż w koszu na pranie.
16. Nic cię tak bardzo nie przeraża (żaden rachunek telefoniczny, nabity guz na czole, ani nagłe zaproszenie na kinderbal) jak to, gdy pewnego dnia zaczyna ci cieknąć pralka.
17. Zanim nastawisz pranie, dokładnie sprawdzasz, czy nie znajdziesz w pralce kubeczka z piciem, swojego telefonu komórkowego lub, co gorsza, rolki papieru toaletowego(!).
18. Zanim wejdziesz do wanny, musisz usunąć stamtąd krokodyla, małpę i stado kaczek.
19. Codziennie czyścisz 6 uszu zamiast 2, a w niedzielę obcinasz 60 paznokci zamiast 20.
20. Wszystkie swoje paznokcie piłujesz indywidualnie, po jednym w każdej wolnej chwili.
21. Twój krem do rąk ma swoje miejsce pod poduszką, bo jeśli w ogóle masz szanse posmarować ręce, to już chyba tylko przez sen.
22. Twoje największe wyjścia, na które robisz fryzurę i makijaż, to te do dentysty, warzywniaka lub na zebranie wspólnoty mieszkaniowej.
23. Zanim wyjdziesz z domu musisz najpierw wyjąć z buta drewniany klocek lub zabawkę z kinder niespodzianki.
24. Możesz zostać nakryta podczas porannego ubierania, wytknięta palcem i wyśmiana ze słowami: "Ty jesteś babka?".
25. Możesz zaśpiewać sto, tysiąc, milion piosenek ale i tak usłyszysz brawa dopiero wtedy, gdy tata wkręci śrubkę w zabawkę.
26. Jest ci kompletnie wszystko jedno, czy gazeta, którą wzięłaś na sekundę do poczytania jest aktualna, z zeszłego tygodnia czy jeszcze sprzed poprzedniej Wielkanocy.
27. Przestajesz planować atrakcyjne dni, a zaczynasz planować te leniwe.
28. Jesteś panią swojego losu i możesz sama decydować, co zrobisz w czasie wolnym: umyjesz zęby czy zrobisz siusiu.
29. Już nawet do psa zdarza Ci się powiedzieć: "synku".

Małżeństwa z dziećmi i małżeństwa bez zazdroszczą sobie nawzajem.
 
reklama
Kim jestem?

Z pamiętnika młodej matki dwójki dzieci, z których jedno jest malutkie a drugie maleńkie.

Jestem:
Kuchmistrzem - w lodówce, w której niektórzy widzą już tylko światło, potrafię znaleźć produkty na obiad dla niemowlaka, dziecka alergika, męża pracującego fizycznie, matki karmiącej na diecie eliminacyjnej, pułku gości i jeszcze dla psa! I to wszystko za jednym podejściem!
Kapralem - "zostaw!, nie rusz!, zejdź stamtąd!, chodź tu!, przeproś!.baczność!"
Magikiem - raz potrafię sprawić, by w szafce znalazło się coś pysznego, zaś innym razem, by w tej samej szafce na pewno nic dobrego nie było.
Cynikiem - "Synku, synku, jak się bratu oderwie głowę od reszty ciała, to brat nie działa!"
Akrobatką - umiem z malutkim dzieckiem na ręku i z większym dzieckiem przywieszonym do jednej nogi, na drugim kolanie odkręcić słoik i odstawić go na blat zanim którekolwiek wyciągnie mi stamtąd łapami zawartość. I to bez wylania ani jednej kropli!
Złym policjantem - "Jak mi nie pomożesz sprzątnąć zabawek, to nici z oglądania teletubisiów"
Dobrym policjantem - "Jak mi pomożesz sprzątnąć zabawki, to mamusia zaśpiewa Ci dużo kołysanek na dobranoc."
Lekarzem - potrafię już zdiagnozować chyba wszystkie choroby, które nie wymagają specjalizacji profesora doktora habilitowanego nauk medycznych.
Pielęgniarką - wyszkoloną w podawaniu leków na czas, kontrolowaniu terminarza szczepień oraz opatrywaniu wszystkich "kuku", nawet tych u misia.
Salową - wyspecjalizowaną w usuwaniu wszelkich płynów fizjologicznych we wszystkich sytuacjach niefizjologicznych.
Psychoterapeutą rodzinnym - ".no a jak myślisz, co mógłbyś w tej sytuacji zrobić?" - jednym zdaniem jestem w stanie wpłynąć na poprawę jakości życia ludzkiego, np. zmotywować swoje dziecko do samodzielnego wytarcia rąk albo przyniesienia sobie kubka z piciem.
Nauczycielką - "AAAAA! Młody, otwórz buzię i powiedz: "AAAA"! "Synku, przynieś literkę "A" i pokaż bratu jak ma otwierać buzię".
Fryzjerką - w goleniu męskich łebków mam już taką wprawę, że z powodzeniem mogłabym się nająć do wojska na jakiś wolny etat.
Agentką turystyczną - przedwczoraj na lotnisku, wczoraj w Zoo, dzisiaj w Jordanku, jutro do parku, za tydzień - "Wielka Promocja! Weekend u Babci!" Uff!
Syntezatorem - radzę sobie niemal błyskawicznie z syntezą tego, co zostało skrupulatnie poddane analizie przez moje dzieci.
Kierowcą - w dodatku znakomitym: umiem jedną ręką wsadzić do buzi smoczek jednemu dziecku, ciastko drugiemu, zrzucić na komórce niecierpiącą zwłoki rozmowę telefoniczną, wyśpiewać sto piosenek tylko o pieskach, znaleźć za fotelem butelkę z piciem, obrać banana, zapiąć zapomniane pasy w foteliku, i to wszystko prowadząc samochód.
Wielkim śpiochem - mogłabym spać i spać i nic innego nie robić, tylko spać i spać. Tak ze cztery godziny bez przerwy!!!
Nadwornym fotografem - przesunął prawą nogę - PSTRYK!, lewą nogę - PTRYK!, podszedł do brata - PSTRYK!, odszedł od brata - PSTRYK!. to nad takimi jak ja ktoś się zlitował i wymyślił aparaty cyfrowe!
Sekretarką - "-Chwileczkę, proszę czekać, już łączę rozmowę:"- Baba, hajo, hajo, baba."
Tłumaczem - "Fafu!" = smoczek, "fała" = spodnie, "sie" = herbatka, "papam" = patelnia. z niektórymi zwrotami nawet edytor tekstu sobie nie radzi! A ja tak!
Aniołem na praktykach - łapię zanim zauważy, że leciało; przytrzymuję nawet, gdy tego nie czuje; dbam, choć tego nigdy nie widzi; usuwam potajemnie wszelkie przeszkody i niebezpieczeństwa; dodaję wiary i sił; wspieram w wyzwaniach; osuszam łzy; otulam przed chłodem nocy i czuwam, 86 400 s/dobę.

Jestem Matką :-)
 
Do góry