reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie lubimy taty...

vampiria

Fanka BB :)
Dołączył(a)
5 Wrzesień 2010
Postów
432
Miasto
scotland/edinburgh
Witam
Pogrzebałam troszkę na forum, ale nie znalazłam podobnego tematu, postanowiłam więc założyć nowy

Otóż tak jak w temacie- nie lubimy taty. To znaczy ja osobiście bardzo lubię, cały czas tak samo, córka za to coś mniej.... :sorry:
Zawsze była córeczką tatusia, uwielbiała się z nim bawić, tylko przy tacie zanosiła się śmiechem, a jak się uderzyła, tylko taty dmuchanie i całowanie przynosiło efekt ;-)
Ostatnio jednak- trwa to już jakiś czas- bardzo unika kontaktów z tatą. Nie cieszy się już tak, kiedy wraca z pracy, o wspólnej zabawie nie ma mowy, do przytulenia też ją trzeba namawiać... Dochodzi do tego, że kiedy tata usiłuje wziąć ją na ręcę, albo się z nią pobawić wpada w histerię i nie uspokaja się, dopóki ja jej nie wezmę. Na samo stwierdzenie "zostaniesz teraz z tatą" jest płacz. Wychodzę do łazienki- ryk.
Dodam, że kiedy są tylko we dwójkę- tzn ja wychodzę z domu- jakos sobie radzą i chyba nie jest tak tragicznie.
Tata ostatnio dużo pracuje i chciałabym, żeby, kiedy już jest w domu, mógł pobawić się z małą, nacieszyć jej obecnością. Zamiast tego wszyscy jesteśmy sfrustrowani i zdenerwowani.
Domyślam się, że to, iż partner tak dużo pracuje może mieć negatywny wpływ na relacje z córką, ale wiem też, że kiedy się z nią bawi, poświęca jej 100% swojego czasu...I widzę, że jest mu przykro, że mała od niego ucieka...
Macie może podobne doświadczenia? Albo pomysły, jak zachęcić dziumkę do zabaw z tatą?
 
reklama
Powiem ci ze to nie wzielo sie z niczego. Moze partner nieswiadomie czyms wystraszyl corke i mala sie teraz go boi?? Sprobuj przez jakis czas nie zostawiac ich samych a moze sie przekona.
 
A Ja myśle,że to właśnie wzieło się "z niczego " Tata dużo pracuje , mała ciagle z mamą i cóż taty w domu nie ma ,a malutka sie do tego przywyczaiła i już - nie widzę powodu do pisania tu jakiś dziwnych scenariuszy , bo to według mnie nie Ojca wina...
Może taki okres- moja córa(w podobnym wieku - patrząc po suwaczku) też ma czasem np.tydzień,ze tata jest be i za mną nawet do łazienki biega ,a kolejnego tygodnia(zazwyczaj gdzie ma więcej wolnego)jej się odwidzi i już tata kochany .
Myślę ,ze to taki wiek nie ma co przecież zmuszać dzieci do bawienia się na siłę z mamą czy tatą - one wiedzą najlepiej ..Może idźcie na jakiś wspólny spacer np na lody niech malutka spędzi trochę czasu wspólnie z mamą i tatą.
 
vampiria, u nas tak się dzieje co jakiś czas, jak mała miała lęki separacyjne 9 mcy, potem niecałe 2 latka i teraz znów kiedy jestem na zwolnieniu. Przyzwyczaiła się do mnie tak bardzo, że jak mąż ma z nią zostać sam bo chcę iść do sklepu/koleżanki itp to jest wielki ryk i pytanie czy na pewno wrócę. Myślę że dziecko jest z Tobą bardzo mocno związane, bo tatuś więcej musi pracować i rzadziej go widuje, ale to na pewno minie, tylko musicie mieć cierpliwość. No i niech córka zostaje z tatą jak najczęściej kiedy tylko może. U nas doszło nawet do tego że tatuś nie mógł nakarmić, przebrać bo tylko mama i mama. Na szczęście takie sytuacje krótko trwają bo staram się wtedy angażować męża bardziej do zajęć z córką, i szybko jej taki stan mija.
 
moje dziecko ma obecnie 11 miesiecy i wlasciwie od poczatku jest coreczka tatusia,gdy tylko go zobaczy po powrocie z pracy,biegnie do niego i musi ja wziac na rece bo inaczej placz,tak samo jak wychodzi gdzies z pokoju,nawet do lazienki idzie za nim i zastanwiam sie czy pozniej tez jej to minie i bedzie tata be czy zosatnie juz taka tatusiowa.Oosbiscie mnie to nie przeszkadza,ze nadia zzyta jest tak z tatusiem,bardzo sie ciesze,ze pomimo iz on duzo pracuje to ma taki swietny kontakt z corcia.
 
vampiria myślę, że małej to minie i nie ma co doszukiwać się jaki niestworzonych historii.

U nas też był taki etap, że jak byliśmy we dwoje to tata był niedobry i wszystko tylko z mamą. Teraz też nieraz się jej zdaża tatę wyganiać. Myślę, że nie zmuszaj dziecka do pozostania z tatą na siłe, bo będzie to źle kojarzyć. (U nas było tak przez pewien czas: pojawia się tata to znaczy, że mamy nie będzie i był bunt i płacz). Chociaż jak już z nim została to bawili się świetnie i normalnie funkcjonowała.

Róbcie jak najwięcej rzeczy razem we trójkę. Potem niech tata przejmie niektóre zabawy, które mała uwielbia. U nas Ania tylko z tatą robi samoloty, jeździ na barana, albo jak jedziemy nad wodę, to tylko z nim się chlapie. Z tatą karmi króliki, czy buduje klockami. Ale to mama jest jak coś boli, mama jest do usypiania, malowania, ubierania, rozmawiania, czytania.

Cierpliwości i spokoju, żeby obecność taty nie kojarzyła się małej z nerwami i stresem.
 
Dziękuję za odpowiedzi :-)
Ja nie doszukuję się niestworzonych historii- wiem, że tata nie krzywdzi córeczki i domyślałam się, że to minie. Pytałam bardziej dla niego niż dla siebie- wiem, że trudno mu zaakceptowaC zachowanie córki, a moje tłumaczenia, że to minie nie zawsze dawały skutek
Dobrze czasem poznać opinię innych i zdać się na kogoś bardziej doświadczonego ;-)
 
reklama
Również uważam, że nie wolno tworzyć czarnych scenariuszy przeciwko tacie :-) Lęków nie wolno bagatelizować i owszem, niektóre nie biorą się z powietrza. Co jakiś czas dochodzą do nas potworne informacje o krzywdach dzieci, zadawanych przez najbliższych, więc czytając post jakiś sygnał ostrzegawczy może włączyć się w głowie. Ale wracając do tematu niechęci córci do taty, osobiście uważam, że jest to naturalny etap egzystencji malucha. Moja córka również taki przechodziła :-)- tyle, że niechęć skierowana była w moją stronę! Babcia była najcudowniejsza a kiedy tylko brałam małą na ręce, bądź wychodziłam na dwór, czy kładłam spać spotykałam się z ostrym oporem, płaczem, krzykiem. Sama moja mama się śmiała- czego to dziecko się tak Ciebie boi i nie chce? Basia nie miała oczywiście żadnych powodów, bo nawet razu na Nią nie krzyknęłam, ale była na NIE i koniec. Kilka tygodni później była na NIE w stosunku do babci :) Teraz się ustabilizowało ( ale nie wiadomo na jak długo ;) ) i jest bardziej ku mnie, ale na babcię, czy dziadka nie reaguje źle :) Gdybym wychowywała Basię z Jej tatą, na pewno byłoby podobnie jak u Ciebie. Nie ma się czym martwić, poczekaj a to przejdzie, uwierz :) Możesz przez ten czas starać się oszczędzać dziecku stresów i złości i rzeczywiście nie rzucać małej na głęboką wodę w postaci zostawiania jej samej z tatą. Róbcie wszystko razem, we trójkę wtedy kiedy jest możliwość :-)
 
Do góry