reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nieprawidłowy obraz USG (wady płodu)

Jak się trzymasz? Dużo przeszłaś już, i podziwiam za tą odważną decyzję o urodzeniu dziecka. Ja nie wiem jak u mnie się to skończy, okaże się w najbliższym czasie. To walka o pierwsze dziecko, nie sądziłam że będzie tak ciężko.
W 13 miałam prenatalne i już markery widoczne ,brak kości nosowej , NT 5 chyba z tego co pamiętam. Lekarz powiedział że widać ze jest jakas wada ale trseba zrobic amnio . I w 16 tygodniu mialam amniopunkcje w 18 wynik -trisomia18 .
Dzisiaj 28 tydzień dziecko żyje i mam nadzieję że urodzi się żywe:(
 
reklama
Dziękuję Ci bardzo, ja nie jestem przyzwyczajona do takiej niepewności i niewiedzy, zwykle wszystko planuję żeby jak najlepiej sobie wszystko zorganizować. Miałam nadzieję że jak jestem obstawiona lekami to jakoś się uda w końcu, że to 1 poronienie to tak musiało się zdarzyć, a.za.drugim.razem ryzyko będzie znacznie zmniejszone. To znowu coś innego musi wyjść, wszystko zależy od tego jak tonsię skończy, czy psychicznie będę w stanie spróbować 3 raz.
Tule wirtualnie...sama mam teraz problemy z badaniami, ale ja akurat z testem Pappa, wiec rozumiem Twój strach i niepewność. Człowiek czuje sie wyglupiony, osamotniony, nie wie, w którym kierunku patrzec. Naczytałam sie juz wielu rzeczy na forach, miedzy innymi, ze takie opuchlizny mogą wraz z rozwojem ciazy zanikać:)! Życzę Ci tego samego, z całego serducha.
 
Dziękuję Ci bardzo, ja nie jestem przyzwyczajona do takiej niepewności i niewiedzy, zwykle wszystko planuję żeby jak najlepiej sobie wszystko zorganizować. Miałam nadzieję że jak jestem obstawiona lekami to jakoś się uda w końcu, że to 1 poronienie to tak musiało się zdarzyć, a.za.drugim.razem ryzyko będzie znacznie zmniejszone. To znowu coś innego musi wyjść, wszystko zależy od tego jak tonsię skończy, czy psychicznie będę w stanie spróbować 3 raz.
Skąd ja to znam...u mnie tez wszystko musi byc zgodnie z planem, inaczej popłoch. Nigdy nie miałam doświadczeń związanych z problemem zajścia w ciaze-ale domyślam sie, ze każda kolejna próba to trudniejsza decyzja do podjecia.
Dawaj znac, co u Ciebie. Trzymaj sie dzielnie:*.
 
Jak się trzymasz? Dużo przeszłaś już, i podziwiam za tą odważną decyzję o urodzeniu dziecka. Ja nie wiem jak u mnie się to skończy, okaże się w najbliższym czasie. To walka o pierwsze dziecko, nie sądziłam że będzie tak ciężko.
Trzymam się bardzo dobrze , początku były trudne bo niespodziewlam się tego po prostu... Dzisiaj jakbym miała cofnąć czas nie zmieniła bym tej sytuacji ,mam tylko ogromna nadzieję ze dziecko urodzi sie zywe i dane bedzie nam choc na chwilę się zobaczyć. Powiem jedno nie wiadomo skąd nagle pojawia się siła . Miłość jest silniejsza niż strach.
 
Dam znać na pewno, możliwość pisania tutaj traktuję jako formę wygadania się, po prenatalnych się odezwę, chciałabym żeby to były dobre wiadomości, taki cud przed świętami. Niestety nie zawsze mamy wpływ na to co się dzieje. Dzięki za słowa otuchy, to też daję jakoś siłę żeby móc w miaeę normalnie funkcjonować.
 
Dam znać na pewno, możliwość pisania tutaj traktuję jako formę wygadania się, po prenatalnych się odezwę, chciałabym żeby to były dobre wiadomości, taki cud przed świętami. Niestety nie zawsze mamy wpływ na to co się dzieje. Dzięki za słowa otuchy, to też daję jakoś siłę żeby móc w miaeę normalnie funkcjonować.
Weź proszę pod uwagę, że pappa szacuje PRAWDOPODOBIEŃSTWO wady genetycznej u dziecka. To nie jest typowy test diagnostyczny, a statystyka i komputerowe wyliczenia. Przy ryzyku pow. 1:100 (a 1:300 lekarze traktują jako wysokie ryzyko) dziewczyny z forum miały zdrowe dzieci. Dopiero przy ryzyku rzędu 1:4, 1:8 zdarzały się maluszki z trisomią, chociaż też nie za każdym razem. Nie trać nadziei nie mając wyników. To może świadczyć o wszystkim i o niczym.
Wiem, że to marne pocieszenie, ale opowiem o moim smyku. Niby ładny, fajny, zdrowy, a przestał nam chodzić. Poszłam najpierw na prywatną wizytę do pani profesor dr habilitowanej, konsultant krajowej w dziedzinie neurologii. Pani praktycznie o nic nie spytała. Zrobiła dziecku badanie, stwierdziła brak odruchów i zawyrokowała dystrofię lub rdzeniowy zanik mięśni typu 3. 😱 Żeby ocenić co to, zaleciła badania. Wyszłam z gabinetu w szoku, cudem nie pozabijałam dzieci (byłam ze wszystkimi, pozostałą dwójką też) i siebie jadąc nocą w deszcz do domu. 60 km,nieznana trasa, a ja jechałam slalomem między tirami i wyłam. :( Miałam więcej szczęścia jak rozumu. Doczytałam o tych straszliwych chorobach i się zwyczajnie załamałam. Mój syneczek, mój skarbek, moje najukochańsze, najwspanialsze dzieciątko na świecie, moje spełnienie marzeń jest skazany na straszną śmierć. Nie mogłam przeżyć. :(

Doczekałam się wizyty na nfz (jak mają nas olewać za kupę kasy, tamta uznana, mądra i utytułowana pani dr. Całą wizytę zrobiła w 5 min, to równie dobrze lekarze mogą olewać mnie i za "free"). Wizyta trwała ... pół godziny. Pani dr.zaczęła od wywiadu nt. przebiegu ciąży. Potem poród i rozwój dziecka. Analizowała nawet książeczkę zdrowia synka zanim zapytała z czym przyszłam. Nie wspominałam nic o straszliwej diagnozie profesor. Nie chciałam sugerować, podpowiadać. Nowa dr.zbadała dziecko i ... mały MA odruchy. Odruchy jak ta lala, piękne! Owszem, jest wiotki, ale nie jakoś szczególnie mocno. Cóż to jest w obliczu anulacji wyroku śmierci?!?! 😍💗 Do domu wracałam na skrzydłach, szczęśliwa jak nigd w życiu. Nawet wiadomość o ciąży aż tak mnie nie uskrzydliła. Nowa dr zupełnie inaczej zbadała dziecko, w innej pozycji i zbadała je prawidłowo. Zwykła dr.na nfz! Co chcę przez to powiedzieć? Lekarze są tylko ludźmi. Mylą się. Popełniają błędy. W przypadku złej diagnozy WARTO ZWERYFIKOWAĆ to gdzie indziej i jeszcze gdzie indziej. To może być pomyłka i błąd maszyny lub czynnika ludzkiego. Trzeba mieć nadzieję, bo nie wszystko stracone. Mama zawsze wierzy i zawsze walczy, a dziecko to czuje. Trzymam za was kciuki, daj znać proszę co u Was. Acha, niskie białko pappa ostrzega również o problemach z ciśnieniem w ciąży po 2 trymestrze. Ostrzega o problemach z tarczycą i insuliną, łożyskiem i przedwczesnym porodem. Zły wynik nie zawsze świadczy o deformacji dziecka. :) Trzymam kciukasy.
 
Ostatnia edycja:
To jest zrobione zdjęcie tylko z innej strony, chyba od góry. Nie pytaj mnie co gdzie jest dokładnie, bo niewiele pamiętam z tego co mówiła pani doktor. Tłumaczyła na przykładzie tego 1.zdjęcia co jest nie tak.

Wiadomo że lekarz może się mylić, ale ona powiedziała że za dużo robi usg i za dużo widzi żeby sądzić że jest dobrze, powiedziała że mogę iść skonsultować z kimś innym ale niestety niczego innego nie usłyszę. Tak czy siak mam te prenatalne tak więc jęśli dzidziuś jeszcze żyje to pewnie dowiem się więcej na badaniach, a idę do babka która specjalizuje się w prenatalnych i ciążach z wadami, tak więc na pewno mogę liczyć na rzetelną wiedzę.

I czekam na ten cud :)
A na tym drugim zdjęciu co ta za struktura? Pecherzyk zoltkowy taki duży?
 
Strasznie wspolczuje, ja teraz przechodze tez przez piekło, zdiagnozowali u mnie we wczesnym usg za duzy oecherzyk zoltkowy ktory tez moze swiadczyc o wadach :( co prawda sam zarodek wg lekarzy wyglada zwyczajnie a prenatalne mialam w czwartek wieczorem (11 tydz, 3 dzien z usg) ale jeszcze nie wszystko bylo widac, przeziernosc niby w normie ale juz bardziej pod gorna granice, pozostale parametry ktore dalo sie zmierzyc ok, ale i tak sie cala trzese... Zrobilam wczoraj nifty pro i teraz 2 tyg czekania na wyniki :(0Takze rozumiem co czujesz :( czy to Twoja pierwsza ciaza? W sensie pierwszy porod? Ja jedno poronienie mialam i to w tym roku - sierpien 2020 ale to w 6 tc na samym poczatku i obylo sie bez lyzeczkowania, a krwawienie orzypominalo miesiaczke tyle ze bylo krotsze ale bardziej obfite i z wielkimi skrzepami :/ a teraz zaluje ze po poronieniu nie zdecydowalam sie na badania bo moze cos nie tak ze sie takie rzeczy dzieją :(
Powiedz ktory bedzie tydzien na prenatalnych?
Ja na tych Twoich zdjeciach bańki nie widze ale rzeczywiscie wyglada jakby zarodek mial jakis obrzek opuchlizne?
 
reklama
Trzymam kciuki za Ciebie, żebyś po wynikach za 2 tygodnie mogła odetchnąć z ulgą. To moja 2 ciąża, pierwsza również w tym roku, w. 10 tyg dowiedziałam się że serce przestało bić w 8 tygodniu, dostałam skierowanie do szpitala i miałam zabieg, po tym wszystkim robiłam badania, wyszła nieprawidłowa trombofilia i ana 2 nieprawidłowe, dostałam leki, od testu od razu zastrzyki w brzuch, luteina dopochowowa, na 1 usg w 6 tyg biło już serduszko, i byłam pełna nadziei że wszystko będzie dobrze. Moja lekarka chyba nie chciała za bardzo mnie martwić i nie nazwała tego obrzękiem tylko wytłumaczyła patrząc na zdjęcie że widać bańkę, co świadczyć może o wadach spowodowanych nieprawidłowym podziałem komórek [emoji25]
Na prenatalnych będę miała 11t 2d, wolę wcześniej, 2 tyg na czekanie wyników pappy i ewentualnie amniopunkcja, ale to wszystko przy scenariuszu jeśli dzidziuś żyje. Nigdy nie sądziłam że może mnie czekać daleka droga do macierzyństwa, ale wiem że nie jestem jedyna.
Strasznie wspolczuje, ja teraz przechodze tez przez piekło, zdiagnozowali u mnie we wczesnym usg za duzy oecherzyk zoltkowy ktory tez moze swiadczyc o wadach :( co prawda sam zarodek wg lekarzy wyglada zwyczajnie a prenatalne mialam w czwartek wieczorem (11 tydz, 3 dzien z usg) ale jeszcze nie wszystko bylo widac, przeziernosc niby w normie ale juz bardziej pod gorna granice, pozostale parametry ktore dalo sie zmierzyc ok, ale i tak sie cala trzese... Zrobilam wczoraj nifty pro i teraz 2 tyg czekania na wyniki :(0Takze rozumiem co czujesz :( czy to Twoja pierwsza ciaza? W sensie pierwszy porod? Ja jedno poronienie mialam i to w tym roku - sierpien 2020 ale to w 6 tc na samym poczatku i obylo sie bez lyzeczkowania, a krwawienie orzypominalo miesiaczke tyle ze bylo krotsze ale bardziej obfite i z wielkimi skrzepami :/ a teraz zaluje ze po poronieniu nie zdecydowalam sie na badania bo moze cos nie tak ze sie takie rzeczy dzieją :(
Powiedz ktory bedzie tydzien na prenatalnych?
Ja na tych Twoich zdjeciach bańki nie widze ale rzeczywiscie wyglada jakby zarodek mial jakis obrzek opuchlizne?
 
Do góry