reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niespodziewane ataki płaczu lub histeri u 4 miesięcznego dziecka

tez uwazam,ze to skoki rozwojowe,dzieco jest bardziej aktywne,zaczyna rozmumiec,rozgladac sie,gaworzyc,emocje,wrazenia.mysle,ze nie masz sie czym martwic;)
 
reklama
Wszystko wskazuje na to, że te ataki płaczu to było "widzi mi się" mojego synka. Najwyraźniej on też miewał jak my dorośli gorsze dni i musiał jakoś to odreagować. NA szczęście wszystko jest już ok :)
 
Ja opisalam swoj problem w innym dziale, bo nasza bardzo czesto budzila sie w nocy z placzem, tez sie martwilam ze cos jest nie tak, maz mnie uspokajal, ze cos jej sie sni, ze odreagowuje caly dzien, a potem gdzies czytalam ze dzieciom taki malutkim wlasnie snia sie niezrozumiale rzeczy i dlatego placza. Jeszcze czasem zdarza sie ze budzi sie z placzem, ale juz rzadziej. Ale nasza w dzien teraz wymusza strasznie, robi podkowe i bardzo domaga sie na rece. Ja niestety nie moge jej za duzo nosic bo ona jest juz ciezka i wszystko mnie boli, bo drugie w drodze, staram sie ja jakas zabawiac, ale i tak sie konczy tym ze tatus musi ja ponosic chociaz 10 min i przechodzi jej.
 
No zwlaszcza ze ona sie juz nauczyla ze od mamy wiecej uda jej sie wymusic, ja nie potrafie jej odmowic, nie potrafie zniesc gdy placze, chcialabym zeby zawsze byla usmiechnieta, maz na mnie krzyczy ze ja rozpieszczam a on pozniej sie z nia meczy w tygodniu. Wszyscy mi mowia ze powinnam uczyc ja spac o tej samej porze, a gdy widze ze jest zmeczona i klade ja do lozeczka od razu placze, mimo ze jestem w poblizu, glaskam ja i tak dalej to jest jeden wielki nerw. Ale przychodzi taki czas ze ona juz nie moze i zasypia sama, to po co ja mam ja meczyc kazac jej spac na sile, skoro pojdzie ze zmeczenia. Tesciowa uwaza ze jej krzywde robie i sobie przy okazji, ze nie ma uregulowanego spania. Moze ma racje, ja raz sprobowalam i wiecej nie zrobie tego, gdyby poplakala 10 min to ok, ale po godzinie placzu( nie wiem jak ja to wytrzymalam) poszla i od tamtej pory nie klade jej na sile.
 
To faktycznie nie masz za wesoło. Wiadomo, matka chce dla dziecka jak najlepiej. Ale z drugiej strony dziecko najlepiej zna swoje potrzeby tak jak my znamy swoje. Mój synek już sam sobie uregulował pory karmienia i spania a także karmienia w nocy, więc póki co nie mam co narzekać. Choć zdarzają się i odstepstwa od tych norm. No i mojemu Wiktorkowi najlepiej zasypia się obok mnie albo tatusia. I przecieżnie mogę mu tego zabronić tylko dla swojej wygody. Jego spokój i uśmiech mówią same za siebie :)
 
Ostatnio zaczela przebudzac sie w nocy, ja wracam o 3 nad ranem z pracy, przebieram sie do spania i czasami zachodze do niej po cichu by ja przykryc bo sie rozkopuje, wczoraj lezala w poprzek lozka i bawila sie jakby na mnie czekala...dalam jej jesc, odbilam, polulalam i poszla spac.
w dzien trzeba ja podfutrowac, to znow bedzie spala jak susełek ;)
 
[FONT=&quot]Zgadzam się w 100% zNet-ka, miałam taką samą sytuację z kolkami. Tylko, że u mnie nie obyło siębez kropelek na kolkę. Z tego co pamiętam to chyba nazywały się Delicol[/FONT].
 
reklama
basia one u nas Nadia miala swoje pory snu,ale odkad zabkuje to jej spanie jest rozne. Ja tez nie kladne jej na sile,bo tylko jest jeden wielki nerw i placz,a ona i tak mi nie zasnie jak sie rozbeczy,klade ja wtedy,kiedy sama daje mi znac,czyli trze oczka,ciagnie sie za uszko,przychodzi i sie tuli.Jasne,ze lepiej jak dziecko ma uregulowane pory snu,ale na sile nic nie zrobisz,wiec nie martw sie co mowi tesciowa,ze robisz krzywde.
 
Do góry