reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odwiedziny po porodzie :)

Wiesz, jeszcze pytanie czy tata będzie w domu. Mój partner nie mógł wziąć w okresie narodzin naszych dzieci wolnego. O ile przy córce po porodzie naturalnym czułam się naprawdę spoko (ale też pierwsze 2 tygodnie byłam w szpitalu) to przy urodzeniu syna przez cesarskie cięcie bardzo doceniłam to, że moja mama ugotowała, posprzątała i wyszła z synem na spacer. Nie nocowała u nas bo to było bez sensu (mieszkamy w jednym mieście). Gdybym nie ona myślę, że mój baby blues skończyłby się źle.

Dodam, że przez porodem też uważałam, że jej pomoc to głupota i że będę się męczyć. No ja się pozytywnie zaskoczyłam (bo ogólnie bardzo nie lubię mojej mamy)
rozumiem cię dwójka dzieci to już jest wyzwanie.. A jak było po porodzie twojego pierwszego dziecka?
 
reklama
rozumiem cię dwójka dzieci to już jest wyzwanie.. A jak było po porodzie twojego pierwszego dziecka?

No trochę zakręciłam bo syn był pierwszy - z cesarki. Cesarka dla mnie podkreślam dla mnie, okazała się traumą, ja przez dobre 2 tygodnie nawet nie wstawałam z łóżka, byłam młodziutka - 21 lat choć sobie wydawałam się silna i dojrzała. Do tego doszedł baby blues, ale taki już wręcz z depresją. Wcześniej pracowałam jako niania gdzieś pod opieką miałam malucha od 3 miesiąca życia więc naprawdę wydawało mi się, że jestem hej do przodu. Nie byłam, wiele rzeczy mnie zgniotło. To był 2011 rok więc też trochę inny dostęp do wiedzy i pomysłów. Naprawdę jakbym miała do tego sprzątać i gotować to bym wyskoczyła z okna. Partner się angażował, ale na tyle ile mógł.

Poza tym nawet, teraz z perspektywy już 3 dziecka (obecnie 3.5 miesięcznego) to partner może wziąć wolne, ale jak dziecko ma słaby dzień i płacze no stop, poza noszeniem w pionie to kiedy go na zmianę nosicie to w wolnej chwili to drugie chce odespać, iść pod prysznic czy się przewietrzyć, a nie latać z mopem
 
Dla mnie z kolei większym obciążeniem jest mieć obcą osobę w domu niż siedzieć sama z dwójką. Gdybym miała wtedy jeszcze matkę albo teściową na głowie, które tak pomagają, że aż przeszkadzają, to bym wylądowała w szpitalu.

No właśnie, bo to zależy od tej drugiej osoby - jak masz matkę/teściową taką, że jeszcze będziesz przy niej skakać to fakt, lepiej postawić na opłaconą pomoc domową przy problemach - choć ja np. szukam już jakiś czas i bezskutecznie, chyba mam duże wymagania ;)
 
Można też nie mieć pomocy domowej i ciągnąć wózek z mężem czy partnerem ;) Nie jestem jedną z pań "wszystko jest kwestią organizacji", ale naprawdę to chyba nie jest wyczyn we dwójkę prowadzić rodzinę i dom. Podkreślam, we dwójkę, gdzie oboje pracują 8-10 godzin normalnie, bez nocek, itp. Nie popadajmy w skrajność. Nie zawsze ta pomoc jest tak niezbędna.
 
Autorko, ja bym jeszcze rozwazyla opcje “zadecydujemy, jak juz urodze” - rozmawialam ostatnio z kolezanka i ona nie chciala odwiedzin przez miesiac (przy pierwszym dziecku tesciowie zwalili jej sie jeszcze do szpitala…). Dogadali sie z mezem, ze jak dalej tak bedzie uwazac po wyjsciu ze szpitala, to okej. Finalnie dziadkowie byli zobaczyc malucha jak mial dwa tygodnie, przezyli 😉
Moze jak Twoj maz na wlasne oczy zobaczy, jak wyglada kobieta po porodzie to zrozumie.
 
Autorko, ja bym jeszcze rozwazyla opcje “zadecydujemy, jak juz urodze” - rozmawialam ostatnio z kolezanka i ona nie chciala odwiedzin przez miesiac (przy pierwszym dziecku tesciowie zwalili jej sie jeszcze do szpitala…). Dogadali sie z mezem, ze jak dalej tak bedzie uwazac po wyjsciu ze szpitala, to okej. Finalnie dziadkowie byli zobaczyc malucha jak mial dwa tygodnie, przezyli 😉
Moze jak Twoj maz na wlasne oczy zobaczy, jak wyglada kobieta po porodzie to zrozumie.
Masz rację to jest najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Też się nad tym zastanawiałam. Tylko też wchodzi kwestia kupna biletów na przyjazd do nas. Wiem że na ostatnią chwilę to czasami ciężko, ale także nie chciałabym kogoś rozczarować bo zmienię decyzję. Wcześniejszym naszym złotym środkiem było to że przyjeżdżamy do Polski we Wrześniu. I moja mama i teściowa poznają wnuka w takim samym czasie. Tylko nagle teściowa wyjechała z przyjazdem i o mój mąż nagle inaczej spojrzał na ten temat...
 
reklama
Masz rację to jest najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Też się nad tym zastanawiałam. Tylko też wchodzi kwestia kupna biletów na przyjazd do nas. Wiem że na ostatnią chwilę to czasami ciężko, ale także nie chciałabym kogoś rozczarować bo zmienię decyzję. Wcześniejszym naszym złotym środkiem było to że przyjeżdżamy do Polski we Wrześniu. I moja mama i teściowa poznają wnuka w takim samym czasie. Tylko nagle teściowa wyjechała z przyjazdem i o mój mąż nagle inaczej spojrzał na ten temat...
A może po prostu Twój mąż boi się najzwyczajniej w świecie zostać sam z Tobą i dzieckiem. Nie wie co go czeka. Więc chcę mieć mamę obok siebie. I ja to akurat rozumiem.
 
Do góry