reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

reklama
I słusznie:)
Ciekawa jestem czy się jakoś zmieniło zachowanie małej w ciągu dnia, bo tak sobie myslę, że jakby mnie tak ktoś w nocy wybudzał to w ciagu dnia byłabym dośc marudna;-)
 
Wiesz ona spała i w dzień i w nocy ale od jakiegoś czasu widzę, że rozróżnia pory dnia i jak gasimy światło wieczorem to zasypia nie marudzi, bo wie, że my nie podejdziemy do niej. A w dzień coraz dłużej nie śpi, rano do 9 jeszcze pośpi ale później juz tylko drzemka po 15min po jedzeniu a tak to chce się bawić. Wcześniej spała, budziłam ją tylko na karmienia w dzień i potem mogłam wszystko w domu robić. Teraz czasem nie mogę zjeść bo krzyczy, żeby do niej podejść i jak nas zobaczy to się śmieje. Teraz właśnie leży z Jackiem na kanapie i go zaczepia, bo wpatrzony jest w telewizor a nie w nią ;-)
Czytałam że dzieci z niską masą urodzeniową wcześniaki i takie które miały bezdechy powinno się wybudzać na karmienie. W szpitalu też mi kazali bo musi jeść żeby przybierać, a karmić kazali co 3 godz, w nocy też. A że miała 2800g i nie za bardzo jadła to też ją budziłam.
 
Jak ja bym chciała przespac ciągiem 5 godzin...mój mały ma 13 miechów i budzi się średnio co 3 h z rykiem a około 3 w nocy londuje w naszym łózku...co do karmienia.Moje zdanie jako nie fachowca jest takie..jeżeli przez np. 1 tg. nie będziesz jej budziła i sama czekała na pobudke a ona będzie przybierała na wadze, to będzie znak, że takie ma potrzeby a nie inne. Wmuszanie na siłe jedzenia może skutkować żygankiem...a tak brzuszek ma czas odpocząć jak jest dłuższa przerwa.Mój Arti też ma czasem dni na żuganko...od czego to zależy nie wiem.
 
Też jestem zdania, żeby nie wybudzać :) U mnie opisałam nasze początkowe karmienie, ale powtórzę się z niektórymi rzeczami u Ciebie :)
Też kazano mi budzić Madzię co 3 godziny i w nocy. W efekcie musiałam nastawiać budzik, bo ona nie zajęknęła nawet na jedzenie. W końcu lekarka mi powiedziała, że zmęczona mama, to mama do niczego. Że jeśli dziecko nie ma potrzebu budzenia się i jedzenia, to, żeby dac odpocząć brzuszkowi :) Więc chyba tylko miesiąc wstawałam do małej w nocy, a później pominęłam karmienie o 3 w nocy :)
Dlatego nie wybudzaj Paulinki :) Ona swoje nadrobi.
Fela ma rację - takie coś moze skończyć sie wymiotami, więc i efekt przeciwny do zameirzonego.
 
No właśnie od 2 dni karmię ją o północy a potem o 5 rano, śpi sobie dzieciak, ale wcześniej robiłam 4 godzinną przerwę i się przyzwyczaiła. Jak wyszliśmy ze szpitala i zaspałam na karmienie w nocy to budził mnie jej krzyk a teraz już poznaje, że jest noc i śpimy. Zaraz ruszamy do pediatry, jeszcze nie widziała Paulinki, bo miała urlop. :-)
 
Po wizycie odetchnęłam, p dr mówi "mama jest super i nie zadręczaj się wagą czy niedojadaniem, bo pięknie przybiera'. :tak: Ważyła 3700g, osłuchana oglądnięta ze wszystkich stron, odstawiamy ferrum i za 2 tyg badania krwi (przy okazji dla kardiologa), nutriton do mleczka na zagęszczenie, karmię dobrze, często w dzień a w nocy mogę robić przerwę 5-6 godz. Wszelkie skierowania mamy, przepuklinkę zaplastrować jak miną upały. Ogólnie czuję się podtrzymana na duchu i upewniłam się, że dobrze postępuję, że moja intuicja nie zawodzi. Czekamy na wizytę u neurologa, odstawienie luminalu i wtedy może jakieś szczepienia. Mamy też nakaz ograniczenia odwiedzin (i tak nikt nas nie odwiedza), żeby jak do tej pory nie zachorowała. :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
super :D
waga imponująca! :D
przyznaję się szczerze, że nie czytałam calego Twojego wątku, tylko teraz (od kiedy się pojawiłam na wcześniakach) to czytam na bieżąco. Nie wiedziałam, że Paulinka ma przepuklinę. Pocieszę Cie, że ja jak byłam mała to też miałam :D Moja babcia uszyła mi jakąś tasiemkę z guzikiem i ten guzik wpychał mi przepuklinę. Ja miałam pępkową. A Paulinka jaką?
 
Do góry