reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2015

Cześć Dziewczyny, czytam Was na bieżąco ale nie odpowiadałam bo wyczuwam nerwową atmosferę.Dziś postanowiłam się wypowiedzieć.

Co do porodu, nie mam zdania, wg mnie sytuacja sama zdeterminuje mój własny.

Co do kp to również nie mam zdania, życie to zweryfikuje.
Co do Putina, mam złe przeczucia, w razie czego mamy blisko Niemiecką granicę więc nie będę czekać na historyczną powtórkę z II wojny światowej.

Fajnie, że już planujecie wyprawkę, ja z tym poczekam tak długo jak się da. Myślę, że zacznę ją kompletować dopiero po 30tc. Jestem przesądna.

Jeśli chodzi o oszczędzanie się w ciąży to jest kwestia indywidualna. Ale mam też takie zdanie (pewnie wywoła ono konsternacje) jeśli ktoś zachodzi w ciąże bez problemu to nie zawsze "szanuje" ten stan. My walczyliśmy 5 lat, każdego dnia drżę o moją fasolkę i nie zrobię niczego co mogło by jej zagrozić. Od razu przeszłam na l4 i w domu niemal wszystkie obowiązki przejął maż.

Jeśli ktoś nie przeszedł poronienia nie powinien zabierać głosu. To traumatyczne przeżycie a im ciąża starsza tym trudniej podnieść się z takiego upadku.

Jeszcze jedna kwestia, jedna z Was poruszyła kwestę wychowania dziecka wg pedagogiki Marii Montessori. Zachęcam jako pedagog Montessoriański do wczytania się w jej historię życia osobistego albo do obejrzenia filmu "Prawdziwa historia Marii Montessori".

Co do wózka mi podoba się maxi cosi mura ale jeszcze niczego nie oglądaliśmy i nie jestem zdecydowana.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam!

Piękna wiosna za oknem to i w domu zaczyna być widać bałagan po zimie typu jakieś pajęczyny pod sufitem... dzisiaj wezmę się za większe sprzątanie bo ostatnio zaniedbany dom był okrutnie.

katiana nie mam pojęcia o jakich papierach Ty mówisz przy rejestracji dziecka w urzędzie? Mój Antek urodził sie przed ślubem i w szpitalu nikogo nie interesowało czy to mąż czy np sąsiad jest przy moim porodzie a w urzędzie zapisanie dziecka różni się tylko tym ,że są potrzebni oboje rodzice a jak z małeństwa rodzi się dziecko to sam ojciec może zarejestrować. Przy becikowym też nie ma to znaczenia.
 
Zakocona - dla mnie nie bo pracując w urzędzie to normalka...ale mój S nienawidzi urzędów i wszelkiego załatwiania w urzędach. dzwoniłam do USC i powiedziano mi że przed porodem mamy przyjść razem wypisać jakieś oświadczenie że On jest ojcem dziecka a po porodzie i tak sam rejestracji nie załatwi tylko znów razem. Wiem jakie będą cyrki ;)
a co do porodu. Naoglądałam się M jak Miłość i tak sobie myślę co by było gdyby coś mi się stało. Nawet go nie wpuszczą do dziecka bo przecież skąd wiedzą że to ojciec....może dramatyzuję ale te hormony robią swoje ;)

Dzieci są duże 10 lat, 11 lat, 13 lat i 17 lat......ja mam 33 lata a mój S 34

Asika82 - może u nas w urzędzie robią takie cyrki....specjalnie dzwoniłam żeby się dowiedzieć.:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczyny, czytam Was na bieżąco ale nie odpowiadałam bo wyczuwam nerwową atmosferę.Dziś postanowiłam się wypowiedzieć.

Co do porodu, nie mam zdania, wg mnie sytuacja sama zdeterminuje mój własny.

Co do kp to również nie mam zdania, życie to zweryfikuje.
Co do Putina, mam złe przeczucia, w razie czego mamy blisko Niemiecką granicę więc nie będę czekać na historyczną powtórkę z II wojny światowej.

Fajnie, że już planujecie wyprawkę, ja z tym poczekam tak długo jak się da. Myślę, że zacznę ją kompletować dopiero po 30tc. Jestem przesądna.

Jeśli chodzi o oszczędzanie się w ciąży to jest kwestia indywidualna. Ale mam też takie zdanie (pewnie wywoła ono konsternacje) jeśli ktoś zachodzi w ciąże bez problemu to nie zawsze "szanuje" ten stan. My walczyliśmy 5 lat, każdego dnia drżę o moją fasolkę i nie zrobię niczego co mogło by jej zagrozić. Od razu przeszłam na l4 i w domu niemal wszystkie obowiązki przejął maż.

Trochę w tym racji jest. Chociaż ja dwa razy zaszłam w ciążę za pierwszym razem i stan błogosławiony bardzo szanowałam/szanuję i dbałam/dbam o siebie. Szczególnie, że teraz oczekuję bliźniąt. Ale zdaję sobie sprawę, że długo wyczekiwane 2 kreski na teście wzmagają poczucie lęku o dzidzę od początku!
A oszczędzanie się w ciąży to nie jest wymysł mitów, dobrych rad babć i cioć tylko zalecenia lekarzy. Mycie okien, wieszanie firanek itp. związane np. z podnoszeniem rąk do góry, to w ciąży słaby i mało odpowiedzialny pomysł. Przy podnoszeniu rąk do góry można naciągnąć sobie więzadła podtrzymujące macicę, a to jest stan zagrażający ciąży. Długie trzymanie rąk podniesionych w górze może powodować zaburzenia krążenia: zawroty głowy, omdlenia. I najzwyczajniej w świecie można spaść z drabiny czy parapetu. Aczkolwiek każda ciężarna jest odpowiedzialna za siebie i swoje decyzje i ich konsekwencje.
 
dagpio zgadzam się z Twoim twierdzeniem. Ja zaszłam bez problemu w każdą z ciąż po jednorazowym bzykaniu i na pewno mam do tego inne podejście niż np Ty co 5 lat się starałaś. Nie znaczy to ,ze nie szanuję i nie cieszę się z tego stanu , przeciwnie ale na pewno nie chucham i nie dmucham na siebie. Na pewno było by inaczej gdyby ciąża była mocno wyczekana. Też mam złe doświadczenia, nie wszystko było zawsze różowe tj miałam ciążę pozamacicznę pękniętą w 8 tygodniu ,której nie było widać na usg i tylko opatrzność boża sprawiła ,że przeżyłam to co się wtedy ze mną działo i całą operację. Mimo to na pewno mam inne podejście niż ktoś kto latami stara się o dziecko.
 
ja się zgadzam, z dagpio sama jestem tego przykładem we wsześniejsze ciążę zaszłam od razu
w 1 cyklach, czułam się dobrze, więc twierdziłam, ze ciąża to nie choroba i nie ma po zwalniać,
a w ostatniej ciąży miałam więcej energii niż normalnie, ale efekt był jaki był, na szczęscie u mnie wszystko dobrze się
skończyło,
 
viktoria!!!!

dodzwoniłam się do lekarza, powiedział żeby na jutro nie brać urlopu, że nie ma dyżuru w weekend ale specjalnie dla nas przyjedzie i nas przyjmie :)
streściłam Mu co się działo, jakie wyniki i powiedział żeby brać żelazo bo faktycznie mam początki anemii, no i będziemy robić przezierność, nic już nie mówił że za wcześnie ;) ucieszył się tylko że wszystko w porządeczku :D

co do ślubu to my mieliśmy brać w tym roku, ale trzeba będzie przełożyć ze względu na Maleństwo, ale może pomyślimy o cywilnym, żeby było wszystko uregulowane jak Dzidziuś się urodzi :)
 
reklama
viktoria!!!!

dodzwoniłam się do lekarza, powiedział żeby na jutro nie brać urlopu, że nie ma dyżuru w weekend ale specjalnie dla nas przyjedzie i nas przyjmie :)
streściłam Mu co się działo, jakie wyniki i powiedział żeby brać żelazo bo faktycznie mam początki anemii, no i będziemy robić przezierność, nic już nie mówił że za wcześnie ;) ucieszył się tylko że wszystko w porządeczku :D

co do ślubu to my mieliśmy brać w tym roku, ale trzeba będzie przełożyć ze względu na Maleństwo, ale może pomyślimy o cywilnym, żeby było wszystko uregulowane jak Dzidziuś się urodzi :)
Jeśli się nie chce brać ślubu, to tylko warto przed porodem załatwić w urzędzie, żeby ojciec dziecka mógł sam zarejestrować dzieciątko. Coś się wypełnia. Leżałam na patologii z dziewczyną, która miała cesarkę. Pojawiły się komplikacje i po cc musiała zostać dłużej i miała "sraczkę", czy zdążą zarejestrować, bo na to jest tylko 2 tyg.
 
Do góry