reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2015

Dagpio,

Ja tam uważam, że jednak to krzywdzące troszke określenie. Chociaż pewnie i w jakimś stopniu prawdziwe bo ktoś kto nie przeżył lat starań nie ma pojęcia jak bardzo mistyczna jest wtedy ciąża :)
Ja o pierwszą ciążę starałam się bez mała dwa lata. Dbalam o siebie, wręcz przesadnie bach poronienie. Druga ciąża, zaraz po poronieniu. Wielki strach, ale życie wymusza juz na mnie więcej. Na l4 iść nie mogę od samego początku, chłop krzyczy, że przesadzam. Każdy łącznie z lekarzem karzą mi żyć normalnie. Nie głupiec ani w jedna, ani druga stronę. Parę przygód przez te 9 miesięcy miałam, wiecznie byłam chora ale mam córcie. Z bliźniętami ciąża "niespodzianka" wielki szok, łzy. A potem jeszcze gorzej bo nie jedno, a dwoje dzieci. Ale leżę oszczędzam się. Córka 10/11msc prawie całe dnie w Łóżeczku bo nie ma kto mi pomóc, a ja mam odklejajaca się kosmowke u jednego bobasa wiec musze leżeć co by przykleil się groszek na nowo. Tony leków, leżenie, częste wizyty. A i tak w 9tygodniu wszystko się skończyło. Różnie jest. I różnie każdy podchodzi. Ja "wolę" lub jak kto woli muszę myśleć optymistycznie i nie robić z siebie jak to powiedział mi mój Łukasz "inwalidki". Ale super, że wy macie takie wsparcie w swoich mezach/ chłopakach. Z jednej strony nawet zazdroszczę :)

Ja muszę sobie radzić i koniec końców nic tego nie zmieni bo nagle moja mama nie wróci z DE by mi pomóc, a mój chłop nie przejdzie prania mózgu i nie postawi nas na pierwszy miejscu przed praca. Ale swoją fasolkę doceniam mimo, że tym razem tylko cztery miesiące się staralismy. Trójkę dzieci już straciłam, teraz robie tyle ile mogę i tyle na ile pozwala mi dziecko, praca, dom by sytuacja się nie powtórzyła. Ale wierzę, że będzie dobrze ;)


Edit.

Ja rejestrowalam maleństwo bez ślubu. I musieliśmy być oboje no i Łukasz musiał przed urzędnikiem uznać ojcostwo :)
 
reklama
Dziewczyny co są juz mamusiami mam do was pytanie

Gdzie robilyscie chrzciny i na ile osób?

My dopiero teraz będziemy chrzcic Jagodziankę. I chcąc zaprosić tylko najbliższą rodzinę wychodzi nam 34 osoby. Koszty tego będą ogromne :(

Znów mój mówi, że jak nie zaprosimy całego jego rodzeństwa i dziadków to znów kłótnie wyjdą i pewnie kolejne pięć lat nie będą się widywać. Ale nie stać nas na lokal dla tylu osób a w kawalerce choćbym chciała nie jestem w stanie zmieścic ich wszystkich.

Ja zanim mój pogodził się ze swoją rodziną planowałam zrobić obiad tylko dla chrzestnych i dziadków.

No ale teraz rodzina Ł zaczęła się wtrącać i ja już sama nie wiem jak to rozplanować. Mam ochotę im powiedzieć, że jak chcą taka huczną imprezę to niech płacą za lokal i proszę bardzo. No ale oni i tak mnie nie cierpią, a jak tak powiem to już wogole d.upe obsmaruja...
 
Ja też za tydzień już będę w drugim trymestrze ale wczoraj na genetycznych pani dr. powiedziała, że odetchnąć to można ale po 16 tygodniu... (Nie dopytywałam już dlaczego i teraz żałuję)
A no mi ogólnie termin się przesunął na wrzesień ale liczyć będę wg. pierwszej wersji czyli 01.10. No i u mnie w rodzinie występują skłonności do przenoszenia ciąży więc i tak urodze w październiku (Oby).

A co do małżeństw. My planowaliśmy ślub cywilny na koniec tego roku, może w pierwszej połowie następnego ale teraz trochę sytuacja się zmieniła. Napewno muszę mieć sexi ciało na tą okazje ;) no i nie chcę brać ślubu w ciąży bo co to za ślub bez wesela. A ja chcę świętować, bawić się ;)
No i właśnie mi uświadomiłyście, że bez ślubu muszą być oboje rodzice w urzędzie. I dobrze :) bałam się, że mój L wytnie mi jakiś numer z imieniem dla dziecka ale okazuje się że nie da rady :D

Coś dziś kiepsko się czuję. Co wstanę to ciemno mam przed oczami, w głowie mi się kreci i aż niedobrze mi się robi. Najchętniej poszłabym do domu ale u gina będę dopiero w następny piątek więc mi za dziś l4 nie wypisze.
 
Na stronie USC m.st. Warszawy jest informacja, że dziecko może zarejestrować nawet pełnomocnik.
Na forum prawnym znalazłam info odnośnie załatwienia formalności przed porodem, żeby nie bawić się z tym po. Wystarczy, że ojciec dziecka zarejestruje. Piszę o sytuacji bez ślubu. A i wyczytałam, że na rejestrację jest 21 dni, a nie 14. Mój błąd.
"juz teraz wziąć odpis aktu urodzenia matki dziecka, dowody osobiste i zaświadczenie od lekarza o ciąży. Z tymi dokumentami udać sie do kierownika USC (wszystko jedno ktorego-przed kazdym mozna zlozyc oswiadczenie o uznaniu ojcostwa, ale w przypadku dziecka poczetego najlepiej zrobic to w usc miejsca zamieszkania matki) i złożyć oświadczenie, że on jest ojcem Twojego dziecka, Ty potwierdasz, że tak, wybieracie dla dziecka nazwisko. tresc oswiadczenia kierownik wpisze w ksiedze urodzen a wy otrzymacie na druku odpisu aktu zupelnego urodzenia tresc tego oswiadczenia - jest to oswiadczenie o uznaniu ojcostwa dziecka poczętego a jeszce nie urodzonego. potem jak dziecko sie urodzi to dajecie przy sporzadzaniu jego aktu urodzenia ten odpis z oswiadczeniem i ojciec zostanie wpisany w akcie od reki. 

mozecie co prawda z tym uznaniem poczekac do urodzenia sie dziecka, ale nie polecam bo niby na co czekac? dziecko trzeba zabezpieczyc juz dzis na wypadek gdyby tata mial jutro nie wrocic....renta, spadek itd."
 
A co do małżeństw. My planowaliśmy ślub cywilny na koniec tego roku, może w pierwszej połowie następnego ale teraz trochę sytuacja się zmieniła. Napewno muszę mieć sexi ciało na tą okazje ;) no i nie chcę brać ślubu w ciąży bo co to za ślub bez wesela. A ja chcę świętować, bawić się ;)
No i właśnie mi uświadomiłyście, że bez ślubu muszą być oboje rodzice w urzędzie.

Colly, no właśnie nie muszą. Tylko trzeba przed porodem załatwić formalności ;-) .
 
kamilove ja robiłam wszystkie chrzciny w domu, mam dosyc duzo miejsca, ale zawsze miałam kucharkę,
która wszystko przygotowała plus ciasta mi piekła i tort,robiłam dla najbliższej rodziny, było
ponad 30 osób, teraz mam taki plan, ze będa tylko chrzestni i dziadki, nie chce mi się juz takich dużych chrzcin robić,
a moja szwagierka robiła chrzciny 3 lata temu UWAGA na ponad 80 osób, w lolalu z orkiestrą
 
Dziewczyny co są juz mamusiami mam do was pytanie

Gdzie robilyscie chrzciny i na ile osób?

My dopiero teraz będziemy chrzcic Jagodziankę. I chcąc zaprosić tylko najbliższą rodzinę wychodzi nam 34 osoby. Koszty tego będą ogromne :(

Znów mój mówi, że jak nie zaprosimy całego jego rodzeństwa i dziadków to znów kłótnie wyjdą i pewnie kolejne pięć lat nie będą się widywać. Ale nie stać nas na lokal dla tylu osób a w kawalerce choćbym chciała nie jestem w stanie zmieścic ich wszystkich.

Ja zanim mój pogodził się ze swoją rodziną planowałam zrobić obiad tylko dla chrzestnych i dziadków.

No ale teraz rodzina Ł zaczęła się wtrącać i ja już sama nie wiem jak to rozplanować. Mam ochotę im powiedzieć, że jak chcą taka huczną imprezę to niech płacą za lokal i proszę bardzo. No ale oni i tak mnie nie cierpią, a jak tak powiem to już wogole d.upe obsmaruja...
u mnie bylo skromnie, po mszy tylko obiad,tort i kawa, byli moi rodzice, moj brat z zona i dziecmi, chrzestna, nikogo z rodziny bylego juz meza nie bylo ( rodzice nie zyja, rodzeństwo daleko mieszka)

mozecie co prawda z tym uznaniem poczekac do urodzenia sie dziecka, ale nie polecam bo niby na co czekac? dziecko trzeba zabezpieczyc juz dzis na wypadek gdyby tata mial jutro nie wrocic....renta, spadek itd."
ja na pewno nic nie bede robic przed porodem, na pewno pojdziemy razem bo mamy problem z nazwiskiem, ja chce swoje, M chce dać swoje...a co do zabezpieczenia dziecka, to rentę czy spadek dostanie po urodzeniu ,nie chce sie nakrecac i ttylko myslec ze cos sie stanie....

J

Coś dziś kiepsko się czuję. Co wstanę to ciemno mam przed oczami, w głowie mi się kreci i aż niedobrze mi się robi. Najchętniej poszłabym do domu ale u gina będę dopiero w następny piątek więc mi za dziś l4 nie wypisze.

idz do ogolnego, jak sie zle czujesz to ci wypisze zwolnienie
 
Ostatnia edycja:
Ladyk ja tam wolę pójść i sama to załatwić. Sama tzn. z L. Przynajmniej będę pewna, że wszystko dobrze załatwione.
 
reklama
Do góry