reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pazdziernikowe dzieciaczki 2007

Cześć dziweczynki! Anabuba widzę, że mamy dzieci w podobnym wieku :tak: i staż małżeński też hi hi... Powiedz, czy starsza córcia nie jest zazdrosna o młodszą? Moja się bardzo stara aby tego nie pokazać, ale jak ma gorszy dzień to z niej wyłazi mały diabeł:wściekła/y::-). Kubuś od paru nocy budzi się po kilka razy z ogromnym płaczem...piszą, że w tym wieku to koszmary senne :no:, ale czy ja wiem? Fika przy tym nóżkami i jest wyraznie zły... uspokoić go nie można:baffled:. A za oknem "irlandzka" pogoda ech... Miłego dnia :-):-):-)
 
reklama
Witam:-) Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Mi też wydawało się, że jest ok, a każde dziecko ma swój czas.

Wczoraj to był fenomen jak zawołała, ale potem już się zsikała na podłogę...:baffled: a ta ciotka to głupia jest...powiedziała do mnie" siedzisz w domu, nic nie robisz i nie nauczyłaś ją wołać" a ja uważałam, ze ma jeszcze na to czas, bo czytałam ostatnio, że dzieci dopiero zaczynają wolać jak mają ok 2 lat i wtedy dopiero uczą się wstrzymywać. Zresztą myślałam sobie powoli lato idzie, to w majtusiach polatka, to będzie łatwiej. A ona jeszcze do tego to tak bardzo nieregularnie robi siusiu, bo ostatnio posadziłam ją na nocnik i zrobiła, potem zrobiła za 2,5 godziny a potem 4 razy co 15 minut. Oczywiście jak robiła co 15 minut to w majtki:baffled:

Prawdą jest że na każde dziecko przychodzi czas i to bez znaczenia o co chodzi, czy to o siusianie, mówienie, chodzenie, czy siedzenie. Synek koleżanki urodził się w planowanym terminie, zdrowy chłopak, wszystko tak jak powinno być i zaczął chodzić jak miał 1 rok i 4 miesiące. Taki był jego czas...
 
...
Prawdą jest że na każde dziecko przychodzi czas i to bez znaczenia o co chodzi, czy to o siusianie, mówienie, chodzenie, czy siedzenie. Synek koleżanki urodził się w planowanym terminie, zdrowy chłopak, wszystko tak jak powinno być i zaczął chodzić jak miał 1 rok i 4 miesiące. Taki był jego czas...
Aniu, podpisuję się pod tym obiema rękami. :tak::tak::tak:
Piotruś prawie w ogóle nie mówi. Oprócz "mama" i "tata" naśladuje odgłosy niektórych zwierzątek, ale głównie porozumiewa się z nami "ręcznie" :-D Za to wszystko rozumie i wypełnia mnóstwo naszych poleceń. Sam sprząta swoje zabawki. Często sam je (no chyba, że ma na sobie ładne ubranko, wtedy go karmię :sorry2:), rysuje różne dziwne bohomazy :-D - na szczęście na kartkach, a nie na ścianach.
Przygodę z nocnikiem rozpoczęliśmy już dość dawno. Przez jakiś czas siadał na nocnik i robił kupkę i siusiu, ale nie wołał. :no: W pewnym momencie coś mu się odwidziało i teraz za żadne skarby nie daje się posadzić na nocnik. Drze się jak opętany jak mu tylko spodnie spuszczam :dry: Wie już kiedy robi kupkę, ale się do tego nie przyznaje, żebym przypadkiem nie kazała mu siadać na nocnik :baffled: No więc na razie dałam spokój. Poczekamy i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

A dogadywaniem innych ludzi nie warto się przejmować. Po co nerwy szarpać. :sorry2:
 
Aniu, podpisuję się pod tym obiema rękami. :tak::tak::tak:
Piotruś prawie w ogóle nie mówi. Oprócz "mama" i "tata" naśladuje odgłosy niektórych zwierzątek, ale głównie porozumiewa się z nami "ręcznie" :-D Za to wszystko rozumie i wypełnia mnóstwo naszych poleceń. Sam sprząta swoje zabawki. Często sam je (no chyba, że ma na sobie ładne ubranko, wtedy go karmię :sorry2:), rysuje różne dziwne bohomazy :-D - na szczęście na kartkach, a nie na ścianach.
Przygodę z nocnikiem rozpoczęliśmy już dość dawno. Przez jakiś czas siadał na nocnik i robił kupkę i siusiu, ale nie wołał. :no: W pewnym momencie coś mu się odwidziało i teraz za żadne skarby nie daje się posadzić na nocnik. Drze się jak opętany jak mu tylko spodnie spuszczam :dry: Wie już kiedy robi kupkę, ale się do tego nie przyznaje, żebym przypadkiem nie kazała mu siadać na nocnik :baffled: No więc na razie dałam spokój. Poczekamy i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

A dogadywaniem innych ludzi nie warto się przejmować. Po co nerwy szarpać. :sorry2:



u mnie tak samo z gadaniem jedzeniem czy pisaniem i takze nie chce siedzieć na nocniku no chyba że czymś zajme go i M mówi że tez przyjdzie na niego czas i na mówienie i na siusiu robienie w nocnik:tak:ucieszyłam się że nie tylko mój synek taki jest bo wiecie mi się troche przykro zrobiło bo moja koleżanka non stop szczyci się swoją córeczką bo ładnie gada i na nocnik siada a moje nie i wiecie przykro mi się robi a jej córeczka o 1.5 miesiąca jest starsza co nie ma za dużej różnicy wieku i się martwiłam czemu Dominiś tak nie gada ale teraz wiem że nie ma co się przejmować przyjdzie czas mojego synka:tak:
 
Patrysiu, wydaje mi się, że w wieku naszych dzieciaczków 1.5 miesiąca to bardzo duża różnica. Dzieci się bardzo szybko rozwijają - z dnia na dzień uczą się czegoś nowego. :tak:
A twoja koleżanka szczyci się swoją córeczką, bo jest po prostu jej mamą. Każda mama jest dumna z osiągnięć swoich dzieci i się nimi chwali wszystkim wokoło :-)
 
MYSZUNIA tak wiem tylko wiesz ja znam charakterek mojej koleżanki i niestety pisanie i pokazywanie non stop mi jak jaka jej córeczka jest to wiem że to nie tylko z tego ze jest dumna ale bo chce i pokazac tak niestety to z nią jest chwali sie ze kupiła adidaski PUMA jej lub wogóle jak coś kupi to zaraz mówi bądz z tymi adidaskami specjalnie non stop mi pokazywała itd....itp... co nierozumiem takiego zachowania jak chce to tez moge tak kupic tylko ja wiem że narazie to nieopłaca się u mojego synka bo szybko nóżka rośnie co buciki na jeden sezon teraz lato minie przyja chłodniejsze dni co u nas nie warto dlatego kupuje tańsze ale u niej to wiesz chociaz kasy by nie było to musi wszystko co firmowe i to jest brzydkie że tak potrafi sie zachowac wobec mnie:sorry2:my np.wolimy raz a porzadnie władować w dom tzn.np jak robimy łazienke to kafelki takie lepsze mocniejsze a oni to w dom tak aby było ale orginał chodzący z nich musi byc no i oczywiście nie moze byc tak aby mi tego nie pokazała wiecie troszke musiałam sie wyżalić bo niepodoba mi się jej zachowanie ale co zrobić człowieka tak nie zmienisz:sorry2:
 
Witam sie cieplutko z prosba o przyjecie do pazdziernikowego watku.:-)
Jestem nowa na forum,wiec wszelkie suwaczki i inne gadzety jeszcze musze rozpracowac.
A moj Emil urodzony 31.10:-)
 
Patrysiu widzę że poruszyłąś wątek koleżanek:-)
Moja koleżanka ma synka, któy jest 2 miesiące młodszy od Zuzi.W ogóle jej zachowanie jest mega dziwne. Ty patrysiu pisałaś, że ona ciągle mówi jaka to jej córcia jest super i chwali się nią, a u mnie to jest sytuacja taka, że fakt Zuzia mówi bardzo dużo i bardzo dobrze, w ogóle wszystko zawsze szybko robiła, praktycznie w ogóle mi nie choruje, co da się zauważyć. No i kolezanka o tym wie,ale w sumie nie ode mnie tylko zauważyła to wszystko. No i jej ciągłe głupie gadanie, że ja to w ogóle nic nie wiem o dzieciach, bo ja mam za spokojne dziecko, żeby wiedzieć, jak można namęczyć się przy dziecku. I ona i jej synek są tacy biedni, bo jej synek nie może sobie z czymś poradzić, albo coś tam...centralnie robi ofiarę losu z tego synka. Ile razy jej powtarzałam, że przecież jej synek jest młodszy, że na każde dziecko przychodzi swój czas. A kiedys tak sie zdenerwowałam i mówieni do niej, "Ania, weź ty sie opanuj, co ty chcesz pokazać że konrad jest jakimś nieudacznikiem? " potem przez chyba miesiąc nie odzywała sie. Ale jaka to jest chora sytuacja jak tak można mówić o swoim dziecku, ale w sumie to jej cała rodzina ma taką skłonnośc do narzekania i użalania się nad sobą.
 
No i tacy sa właśnie ludzie niestety:sorry2:i faktycznie to przykre bo przez to niemobilizuje swego synka:dry:ja pomimo mojej koleżanki zachowania tak mam w sumie w nosie bo juz od dzieciństwa taka jest znamy sie od piaskownicy no a teraz to juz tylko bardziej pokazuje ale cóz ja wiem że dziecko uczy się w swoim czasie i dzieki tu na forum także to utwierdziłam w myśli ale nigdy w życiu bym nie skreślała tak mojego synka jak twoja koleżanka ach nie nie jedni to tacy drudzy to tacy naprawde czasami przesadzaja i to jest najgorsze:sorry2:no cóż trzeba zyć swoim tępem i nie patrzeć na innych;-)
 
reklama
Ja z tą koleżanką znamy sie praktycznie od urodzenia. Ona od małego była dziwna, taka rozlelana...mama tak ją lelała, że jak była nastolatką a nie chciała kupic jej nowych ciuchów, to tam było istne piekło! Uciekała z domu, bo mówiła, ze mama ma ją gdzieś bo nie chce jej kupić nowych ciuchów. Ich to cała rodzina ma skłonność do narzekania, ciągle tylko było jaka ona jest biedna, jaka schorowana, słaba, ciągle na kroplówkach. Teraz troche sie uspokoiłą, tylko z tym synkiem troszkę przesadzają, taki fajny to chłopak:-D a oni czepiają się go.
 
Do góry