reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po Wczesnym Poronieniu - Kiedy Można Znowu Się Starać?

No i po zabiegu fizycznie nawet dobrze sie czuje,:-( ale psychicznie jes mi ciężko. Mam do was dziewczyny pytanie bo na wypisie napisano mi w ROZPOZNANIU ,,Puste jajo płodowe i zaśniad nie-groniasty'' a ja nie bardzo wiem co to znaczy???:-(
 
reklama
cześć Dziewczyny
ja zabieg miałam w piatek, 19 grudnia oczywiście pod narkozą. Czuję się dobrze, fizycznie...w sumie nic nie boli, lekkie plamienie. Psychicznie...koszmar...nie wiem kiedy dojdę do siebie... tak bardzo cieszyliśmy się, tak bardzo wierzyliśmy że wszystko będzie dobrze...
 
Anetko...ja tez miałam puste jajo płodowe, 24 lipca 2008 miałam zabieg łyżeczowania, 9tc puste jajo płodowe....straszne przezycie...ale przetrwalismy a ja zyłam tylko nadzieja, ze za 2 mies. zaczniemy wszystko od nowa ... po 2@, lekarz dała zielone światełko bo badania miałam ok. i moglismy sie starać a teraz nasza niunia ma już 13tc skończone, bedze coreczka druga, pieknie rośnie i moja ciaza jest ksiązkowa...trzymajcie się, wkrótce i Wasz los sie odmieni
 
To jest straszne jak wiele kobiet to spotyka:-(
nie zdawałam sobie z tego sprawy dopóki mnie to nie spotkało w sierpniu tego roku( też miałam puste jajo płodowe)
zaczęłam szukać pocieszenia w internecie i uświadomiło mnie to że poronienia są bardzo częste

mnie do dziś to boli, choć nosze pod sercem dzieciątko i tak tęsknię za moim Aniołkiem
[*]
może i tam nie było zarodka ale dla mnie od samego poczęcia to było moje DZIECKO
 
witam wszystkich serdecznie!jestem mama 2 wspanalych dziewczynek,wszystko pieknie by bylo gdyby nie ostatnia wizyta u ginekologa.....okazalo sie ze jestem w 7 tyg ciazy lekarz zrobil mi usg,i stwierdzil ze nie widzi dziecka,ze go nie ma czy to mozliwe zeby w 7 tyg nie bylo widac nawet zarodka?kazal mi przyjsc za 10 dni....czekam jezcze tydzien,ale bardzo sie boje....boje sie tej wizyty:-((
 
Kaxsica zrób sobie sama na własną rękę kontrolną betę. Np dzisiaj i w środę.. i jak będzie jej prawidłowy przyrost to powinnaś być spokojna. Może dzidziuś jest jeszcze za młody. Możesz też iść do innego ginka i niech zrobi Ci też usg. Wszystko sie okaże. Z czasem wszystko wyjaśnia się z dnia na dzień. Ale bthcg naprawdę zrób sobie. Nie trzeba być na czczo i można zrobić o każdej porze dnia. Tylko rób tam gdzie wyniki dają "od ręki" a nie trzeba czekać kilku dni. "od ręki" tzn po ok 2 h.
Trzymam za Was kciuki
 
W czwartek byłam na rutynowem badaniu u gina, aby konkretnie potwierdzić ciążę. Okazało się po badaniu USG, że ciąża jest obuwarła... To był 6 tydzień... Bardzo długo staraliśmy się z mężem o dzidzię i idąc do lekarza byłam radosna i pełna planów na przyszłość. A tu jak pałą w łeb... Od czwartku jestem jak struta, siłą powstrzymuję się żeby nie wyć. Przez dwa dni prawie bez przerwy ryczałam jak bóbr...
Jednak jeszcze jedno ciężkie przeżycie przede mną. Mam skierowanie do szpitala na czyszczenie macicy, ale mam czekać na samoistne poronienie... Dziewczyny jak długo mam czekać i jak się to objawia? Cały czas mam plamienia, ale nie są one zbyt obfite - po prostu brudzi...
Denerwuję się niesamowicie, bo nie wiem jak to przetrzymam. Chciałabym, aby to juz było daleko za mną...
Napiszcie proszę coś... cokolwiek...:-:)-:)-(
 
Witaj Gynia. Bardzo mi przykro że musisz przez ten dramat przechodzić. Każda z nas tutaj obecnych utraciła swe dzieciątka. Dlatego bardzo dobrze rozumiemy Twój ból, bezradość, krzyk, łyz i pytania dlaczego ja?
Kochana tulę Cię mocno do serduszka i chcę powiedzieć że jeszcze dla Was zaświeci słoneczko. Wiem że Wam się uda. Tylko nie był to dla Was czas... Macie Aniołka w niebie i nie płacz za dużo bo On pogubi piórka i jest mu smutno gdy widzi zatroskana i zapłakaną mamę.

Odnośnie zabiegu. Faktycznie najlepiej żeby macica się sama oczyściła, ale czasem jest to bardzo groźne. Więc musisz być cały czas!!!! Pod opieką lekarza. A jak Cię coś boli, jak za bardzo przykrwawisz. Jak będziesz czuć ze tylko coś jest nie tak gnaj do szpitala! Bo tu teraz chodzi o Twoje życie. Najlepiej jakbyś chodziła do ginka na kontrlone usg co dwa dni. Pamiętaj nie możesz zostać sama sobie- bo to jest napawdę groźne, bo macica może nie dać rady sama się oczyścić. I wtedy musisz mieć zabieg.
Chyba że zdecydujesz się na zabieg wyłyżeczkowania macicy. On nie boli bo z reguły jest robiony pod narkozą. Więc nie czujesz bólu fizycznego, gorzej niestety jest z bólem psychicznym - on tak szybko nie przechodzi. Baaa On nigdy nie przejdzie. Ból w naszych sercach pozostanie już na zawsze, tylko przyjdzie taki dzień że znów się uśmiechniesz, że znów zaczniesz widzieć życie w różowych barwach.. wtedy własnie nadejdzie ten dzień w którym Ty nauczysz się żyć z tym bólem.
 
reklama
Slodziutka_e - BARDZO CI DZIĘKUJĘ!!!
To, że odpowiedziałaś naprawdę wiele dla mnie znaczy. Łatwiej jest przetwać trudne chwile ze świadomością, że jest ktoś jeszcze kto rozumnie co przeżywam. Nikt tak nie rozumie bólu, jak druga osoba, która doświadczyła tego samego...
Plamienia ma właście cały czas - od wtorku - i jeżeli nic się nie będzie zmieniać jutro lub pojutrze pojadę z mężem do szpitala... Boję się niesamowicie - nie bólu fizycznego, bo na ten jestem wytrzymała i wiele zniosę, ale psychicznego... Czy mąż będzie mógł do mnie wejść na salę po zabiegu? Boję się, że po będę sama ze sobą i ze swoimi myślami...
Mam tyłozgięcie szyjki macicy - czy to może być powodem tego, że macica nie zdoła się sama oczyścić? Lekarz dał mi skierowanie do szpitala i kazał się tam zgłosić na czyszczenie macicy jak pojawi się obfitsze krwawienie... Czekam więc tak od czwartku i serce mi pęka... Staram się już nie ryczeć, ale to nie takie proste... Tak bardzo pragnęłam tej dzidzi - już miałam tyle pięknych planów na najblizsze miesiące ciąży. Sklepy z artykułami dziecięcymi mogłam przeglądać godzinami, a teraz boję się nawet przejść w poblizu takiego sklepu... Oby to wszytko było już daleko, daleko za mną...:-:)-:)-(
 
Do góry