reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
Nimfi u nas jest jakiś program w przedszkolu, ale szczerze mówiąc nie wgłębiałam się jakoś szczególnie, a Bartka bardziej interesuje granie w piłkę i wspinanie się po ściankach niż literki :sorry2:. Zresztą nam logopeda mówiła, że z niego raczej filozof nie wyrośnie ;-).


A co do kolejnego potomka, to ja bym nie chciała w tym momencie. Chłopaki ostatnimi czasy dają tak popalić że szkoda gadać, wszystkiego się odechciewa;-):dry:
 
hooba jakie konflikty maja chlopaki? U nas tezs pierwsze konflikty zaczynaly sie jak Kuba mial gdzies 8msc, zaczynal raczkowac i chodzic za Mackem, a starszy nie chcial miec ciagle mlodszego brata pod nogami. maciek ceni sobie swoje terytorim np. wersalke - to tej pory nie pozwala kubie sie na nia wspinac :sorry2: albo jakies konkretne ulubione zabaki - jak sie mlodszy do nich zblizy to jest krzyk. Ech musze czesto Macka upominac :dry: choc staram sie aby nie mial poczucia ze on jest tym zlym bratem na ktorego cala uwaga sie skupia. Kuba nauczyl sie juz bronic - ciagnac za wlasy, szczypac, albo "grysc" (dziaslami bo zebow jeszcze nie ma).
 
nimfi u nas to gorzej było na początku. Chłopcy nie mieli żadnego praktycznie ze sobą kontaktu.. Teraz w miarę jak Szymon stał się mobilny, to zaczynają się wspólne zabawy typu: Bart ucieka na łóżko, woła Szymona a ten czworakuje za nim w pełni szczęścia ;-). Albo gramy we trójkę w piłkę na podłodze itp. Sz jest wpatrzony w starszego brata jak w obrazek i widzę że strasznie to cieszy Barta. Co do terytorium to ja zawsze pytam B czy Sz może np do niego na łóżko wejść, albo poczytać książki w jego kąciku. Jak się zgadza to ok, jak nie to idziemy sobie gdzieś indziej. Podobnie jest z zabawkami B. On ma swoje i jak nie chce się podzielić to odpuszczam.. Zresztą powiem szczerze, że dzięki temu B chętniej pozwala się nimi bawić. Ale żeby nie było tak kolorowo, to B ma jazdy typu, że przeskakuje przez Szymona, albo odbija piłkę o jego głowę, albo go gdzieś nadepnie "niechcący" :baffled:, także jak są razem to muszę mieć oczy wokół głowy. No i przy tych zachowania Sz nigdy nie płacze tylko się cieszy że B na niego zwraca uwagę, dlatego ciężko mi wytłumaczyć że robi młodszemu bratu krzywdę :angry:. Szymon za to odkąd mu wyszły zęby ( a ma ich już 7 :eek:) to łazi tylko i gryzie wszystkich, no i za włosy też ciągnie.. Bartek wtedy się podkłada i krzyczy że Sz jest niegrzeczny, bo go ciągnie za włosy :rofl2:.

Ale podsumowując mój przydługawy wywód, to mimo początkowych sporych obaw co do miłości braterskiej, stwierdzam że może jednak będą mieli jakieś w miarę dobre relacje ;-)

Nimfi no i siłą rzeczy częściej upominam Barta, zawsze powtarzam że przez to że jest starszy i że Sz nie rozumie, i że on jako starszy brat musi dawać dobry przykład itp. Przy każdym poprawnym zachowaniu chwalę, że się super zachował i że jest najlepszym starszym bratem, no i jak na razie chyba skutkuje :)
 
Ostatnia edycja:
hooba to u nas identycznie :-)
Przy czym Maciek ma taki opiekunczy charakter wiec od samego poczaqtku opiekowal sie mlodszym bratem i nawiazywal z nim kontakt ;-) I byl bardzo ostrozny aby na mlodszego nie nadepnac i nie zrobi mu krzywdy. Z biegiem czasu wlasnie sie to zmienilo i teraz Kuba wiecj irytuje Macka stad biora sie konflikty. No a mlodszy oczywiscie zapatrszony w starszego jak w obrazek :tak: Chcialby go nasladowac, ale mu nie wychodzi za bardzo. bawia sie razem w ganianego i chowanego - fajnie to wyglada. No i jak wspomnialam musze Macka upominac i zwracac uwage na takiej zasadzie jak ty piszesz- ze jest strszym bratem i pownien dawac dobry przyklad. Choc teraz Kuba jak ma prawie roczek to juz zacyznam upominac i mlodszego :tak: co by mal swiadomosc ze nie wszystko mu wolno robic to zwraca mu uwage czego robic nie moze wiec zaczyna sie robic bardziej sprawiedliwie co by nie tylko temu starszemu sie obrywalo;-)
 
czesc
a u nas różnica wieku jest dokładnie 2 lata, wiec jest bardziej hardcorowo :) Ala jest od zawsze spokojniejsza, dojrzalsza, niekonfliktowa a Maja to jej przeciwieństwo - taki mały agresor i cały czas zabiera wszystko Ali... nawet jak jest kilka takich samych rzeczy to i tak Majka chce zabrać wszystkie dla siebie np. nadmucham 4 czerwone balony po 2 dla kazdej w tym samym kolorze co by nie było, że niebieski lepszy od czerwonego itp. no ale Maja i tak zabiera Ali balony, Ala czasem jej odda a czasem zabiera i ucieka a Maja za nią leci i sie drze, próbuje jej odebrać, ugryźć itp. Ala czesto jej oddaje zabawki, ale ja nie chce żeby jej zawsze ustepowała bo dlaczego starsza ma być zawsze pokrzywdzona, wiec mnie czasem szlag trafia jak widze Majke w akcji... ehhhh łabuzica z niej jest straszna a Ala to znowu taki typ "kanapowca" ona lubi porysować, pomalować, (czego nie da sie robić jak Majka nie śpi) bajki pooglądać, poopwiada mi historyjki, co w przedszkolu było itp. no a Maja za to bardziej ruchliwa, lata jakby adhd miała, na chwile nie chce w miejscu posiedzieć... No i Maja bardziej charakterna, złośliwa, zawzięta, nieustepliwa i wszystko krzykiem chce wymuszać, a nerwus z niej straszny, czasem jak sie na coś zezlości bo nie może sobie poradzić to potrafi zabawke ugryźć, lub siebie w palec ;) a Ala opiekuje sie nią, dzieli sie swoimi rzeczami, pićkiem, daje ugryźć swoja kanapke, galaretka karmi, czasem tez Maje popchnie jak jej juz za duzo na głowe wchodzi, ale Ala nie jest agresywna, raczej jest bardziej ugodowa a czasem to i ustepliwa. Np poszlismy na taki kulkowy plac zabaw dla dzieci i Ala bawiła sie z Maja na zjeżdzalniach i przyszły starsze dziewczynki to Ala bała sie już tam zjeżdzać bo one okupowały zjeżdżalnie a Maja... Majka wchodziła po dziewczynkach i chop na zjeżdzalnie ;) czasem jest taka smieszna :) Ogólnie to dziewczynki są za sobą, Maja nieraz przychodzi i Ale przytula i całuje ale jak to rodzeństwo, potrafią sie i bić i wrzeszczeć.... wówczas ja mam wrażenie ze za chwile oszaleje ;)
 
maranatha a masz czasem wrazenie ze Maja jest bardziej samodzielnia niz Ala? :-) U nas wlasnie tak jest - Maciek to tki synek mamusimy co ciagle do mnie biegnie zeby mu w czyms pomoc, a to nosek podetrzec, a to kanapke podac. A Kuba taki samodzielny ze za nim nie nadazam. Ma dopiero roczek ale widze ze juz wiele rzeczy chce robic calkiem sam.
 
nimfii to tak :) Maja bardziej samodzielna i jak sie przewrócić to na niej to wrazenie nie robi żadnego, wstaje i leci dalej a Ala zawsze wielka rozpacz i ryk... no i tak jak piszesz Ala to taki kot przytulak, chce pić z kubeczka ze słomką, choć w przedszkolu pije z normalnego, to nieraz ryczy żebym ja karmiła a sama je już od dawna... i tak wymysla w czym mam jej pomagać - wyręczać ;) nie chce sie sama ubierać a Majka zawsze sama próbuje, buty czasem już sobie poprawnie zalozy ;) Ala tak też na siebie wzraca uwage bo nieraz mi mówi, że ona jest dzidziusiem mniejszym od Mai ;) nieraz jest "dzidzusiem" a innym razem "kobietą" jak chce sie malować ;) dostosowuje sie do tego, co by w danej chwili chciała hehehe ale zasadniczo młodsze bardziej samodzielne jest a starsze bardziej wygadane ;)
 
maran atha czyli tak samo ;-) Maciek tez ciagle wymysla zebym ja za niego wszystko robila :tak: Kuba juz po wszystko sam chetnie siega... Mysle ze to tez kwestia naszego podejscia - pierworodne dziecko jest bardziej takie wypieszczone, wyprzytulane, trzymane nawet pod kloszem bo ma sie czas na to aby posiwecic mu max uwagi. No a z drugim dzieckem to wiadomo ;) Uwage trzeba dzielic na polowe, wiec od poczatku uczy sie ono ze jest zdane glownie na wlasne sily :tak:
 
reklama
nimfi to chyba jednak kwestia charakteru bo Bartek jest bardzo samodzielny. On sam je, sam się ubiera, na każdym kroku mówi że on jest duży i że on sam;-). W przedszkolu mogę z nim wejść tylko do szatni, bo dalej on sam idzie.. Buzi mi nie da.. bo obciach chyba :rofl2:. Żywy jest strasznie, wszędzie go pełno, ale Szymon mu dorównuje. Zobaczymy jak to z nimi będzie później.

maranka fajnie że Ala taka spokojna :-) ja to jak puszczę bajkę Bartowi to siedzi chwilę w miejscu.
 
Do góry