reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Aina no to powodzenia z piłka ;-) nie jest łatwo , oh nie ... Ale warto ;-)

Vill pisz to nerwy przejdą ... Mam nadzieje ze już sie zrelaxowalas ;-)

Helena mój czasem ulewa, ale zadko

Kasiulka może za późno mój smakowalo , bardzo wcześnie a teraz żadnego problemu nie ma , wcina wszystko jak leci , dzioba otwiera jak ptaszek ;-)

U mnie chyba kwarantanna bedzie ... Kevin wrócił z gorączka ze szkoły, teraz śpi a to zły znak ... Rozlozy sie jak nic ;((( Alex narazie ok ale głowa i mnie zaczęła boleć ;( ekkk
Do tego jakiś nerwowy dzień , niby nic sie nie stało a jakoś nabuzowana jestem ... No nic żegnam sie , postaram sie wpaść wieczorem , choć prasowania mam masę i mnie usilnie nawołuje... Chyba bedzie trzeba sie wziąć ;(
 
reklama
Agu..wrodzone przerostowe zwężenie odźwiernika..taka wada, która uniemożliwiała mu by pokarm się z żołądka przedostawał dalej, więc po jakimś czasie zacząłwymiotować, nie przybierał na wadze, wada najczęściej ujawnia się w 1lub 2 miesiącu życia zdaje się, więc całe szczęście wszystkie marcoweczki mogą spać spokojnie... w szpitalu wylądowałam z nim zaraz po tym prywatnym usg, dokładnie w dzień w którym skończył 2 miesiące. To już 3 miesiące temu, ale koszmar po prostu i do dziś siedzi w głowie... Jak się potem okazało,jeden z pediatrów podobno podejrzewał tę wadę, ale nie dawał skierowania,bo chciał najpierw wykluczyć inne , bardziej podstawowe rzeczy, jak zła dieta matki, czy przekarmienie, a w dzień w którym nie wytrzymałam był na jakiejś konferencji, więc nie miałam szans na wizytę. Tak naprawdę o chorobie naczytałam się w internecie i niech mi nikt nie mówi,ze to bez sensu tak czytać, ja dzięki temu,że chciałam wykluczyć to przed czym na jakimś forum ostrzegała mama dziecka po takiej operacji, doprowadziłam do szybkiego wykrycia wady, dzięki czemu nasz pobyt w szpitalu trwał tydzień, a nie dłużej, gdy dziecko skrajnie odwodnione trzeba najpierw doprowadzić do stanu, kiedy można je zoperować..Wystarczyło jedno usg brzuszka...do dziś nie rozumiem, dlaczego od razu nas nie skierowano. Ja jak głupia chodziłam niemal codziennie do przychodni.. kontrola wagi..kontrola wagi.. kuźwa wagę to ja sobie mogę w domu sprawić i sama sprawdzać.. no ale tak niestety jest, że dopiero jak dziecko w złym stanie, to zaczną się nim zajmować, z dorosłymi zresztą podobnie.. ot taka służba zdrowia...tak więc niech żyją wszystkie fora na których mamy wymieniają się swoimi spostrzeżeniami i uwagami, gdzie mogą podzielić się swoimi rozterkami i problemami, czasem je rozwiewając, a czasem zwracając na coś większą uwagę.. facebook chyba tak nie potrafi;)
 
Hej

My po szczepieniu nawet nie bylo tragedii dzielnego mam synka :tak::-D mlody wazy 8530 i ma 74 cm nastepne szczepienia po roczku a kontrola po skonczeniu 9 miesiecy na rehabilitacji tez super bo pani stwierdzila ze mlody juz sie ladnie podnosi i bardzo dobrze ze udalo nam sie wczesniej wejsc na szczepienia i bylismy na cwiczeniach godz wczesniej ale dzieki temu ominela nas straszna ulewa a bylismy wóziem uff Adaś wymeczony śpi już od 19:40.
Bylam dzisiaj po to skierowanie na badania i rozmawialam z dyrem o tym zeby chodzic tylko na jedna zmiane - ma sie zastanowic i da mi znac ale stwierdzil ze to raczej nie mozliwe :wściekła/y: ehh

tyle u nas :-p a no i bym zapomniala moje dziecie przy obiedzie zagryza jedzonko stopkami no komicznie to wyglada pomijajac ze ma cale stoby pomaranczowe :-D:-D:-D

helena moj w dalszym ciagu ulewa i to nawet 1,5 godz po jedzeniu chociaz nie zawsze

nusia jak szczepienia ? Fajnie ze chlopaki sobie dali rade zreszta nie ma jak meskie grono

kasiulka nie wydajemi sie zebys za pozno rozszerzyła Grzesiowi diete musisz cierpliwie proponowac mu co rusz co innego moze zalapie i polubi juz wiem czemu moj czasem nie chce zjesc kaszki i sie krzywi poprostu jest za gesta a dodam troszke wody i wsuwa az milo powodzenia :-)

aina moj tez przez pare dni spał zamiast 40 min to 1,5 godz ale juz mu przeszlo niestety co nie znaczy ze u Was bedzie tak samo :-):-D czego Ci zycze

vill co ten baran znowu ????? oddychaj

agusia ​choróbska mowimy nie zdrowka dla Was

kasiulka konkurs dla ciebie i twojego usmiechu http://usmiech.gazeta.pl/usmiech/1,128395,12368691,Konkurs.html :))
 
Ostatnia edycja:
Wieczornie...
Młodzież ciśnie już od 20, za nami kolejny dobry dzień, co nadal przeżywam po poprzednich 2 tygodniach. Byliśmy u osiedlowego konowała i... gardełko ładnie już wygląda, ale jeszcze ma jeden łuk przekrwiony (obyło się bez antybiotyku - ufff), dała nam też skierowanie na usg :)
A właśnie, ja też miałam cukrzycę i jakoś nic nikt mi nie powiedział - szuje! A mi lekarz powiedział że przez leki które brałam przed i w trakcie ciąży ;/ Rany mam już takiego stres w związku z tym badaniem...
Kasiulka masz rację taki kleik bezsmakowy to raczej zapychacz, ale już smakowy (np. jabłkowy) to już ma wartości odżywcze. Mam nadzieję, że jak już Grześ zasiedzi się w krzesełku to i jedzenie pójdzie mu lepiej.
Niusia i jak Franiowi było na szczepieniu? Ale Ty masz dzielnych tych chłopaków. A i nie dziwię się Twojej reakcji, bo mimo że wiesz że chłopacy sobie super radzą to i tak, tak wielka zmiana robi swoje (głównie w maminych głowach :).
Vill??
Helena a tankuję młodzież Pulneo, takie dziadostwo przy stanach zapalnych górnych dróg oddechowych. A to cholerstwo jest tak parszywe w podawaniu, bo Antonio ciągle mi się krztusi jak mu to podaję. A tylko przy tym tak ma ;/
A i ja pamiętam Twoją historię, do tej pory włosy mi się jeżą na głowie!
Agusia mam nadzieję że jednak nie będziesz miała w domu szpitala! Trzymam za to kciuki!
Madziorka no to Adaśko piknie rośnie, a i super że robi takie ładne postępy w rehabilitacji! No a może szefo jednak się ugnie i będziesz mogła na tą jedną zmianę...

Dziewczynki, dobrej nocki wam życzę. A chorósy niech zdrowieją szybko!
 
Ja tez was cały czas podczytuje tylko weny pisac nie mam.

Na basen chodzę do takiego domu na żoliborzu w warszawie - bo chyba Kasiulka pytala.
Na fitnes z Polą chodzę dwa razy w tygodniu i Pola super to znosi a ja w miarę- utylam przez to juz kilo, tyle ze ja jeszcze nie dojrzalam do mysli zeby zrobic diete i chociaz z ciastek zrezygnowac,chodze tylko dla kondycji (bo z nią juz dramat mialam).
Nie wiem czy pisalam ze po skierowanie na badania robali bylam 10dni temu i nadal sie nie odkorkowalam zeby pobrac pierwsza probke!!! Kurde niedlugo mi skierowanie przepadnie:) a tu jeszcze 3probki przed demna!
U ginekologa tez bylam po raz pierwszy po ciazy :) cytologia pobrana i pogadalam na temat mojej abstynencji:) dramat -ciężko było ale niestety leku na to nie ma,dopiero po karmieniu mozna mnie zbadac dokladnie a to moze potrwac bo pola nadal nie chce butli! Na dodatek pola jadla juz obiadki a teraz za nic ich nie chce tylko deserki i kaszki wtrynia!
Wczoraj z polą złapałam gumę w aucie i niezle nami walneło- ale wyszlysmy z tego cało-tylko dlugo na męza czekalysmy i wymiane opony przez niego bo śruby się zassały i juz myslelismy ze sie nie uda!

Boli mnie cos dzis wszystko okresowo i przeziebieniowo-ciekawe co sie wykluje pierwsze:)

Ciekawe co tam pediatra Vill wymyslil?:)

Ja jednak nie mam takiego uporu i jak moj Bartek przez ponad pół roku swojego zycia nie chcial spac tylko wył zawsze i wszędzie to sie pogodzilam z sytuacją ze taki juz jest i nigdy go nie zbadalam - a moglo mu cis pewnie dolega. Ale niestety nie trafilam na mądrego pediatre,a teraz z polą chodzę do zupełnego idioty.
Zresztą nadal Bartek nie sypia w przedszkolu i zasypia na stojaco poczym się klepie zeby sie rozbudzic:) a do tego zasypia nam ok 22-23 a wstaje o 7.30- maluch skubany. I nadal płacze przy odprowadzaniu do przedszkola:(
 
Witam

Nie dysponuj wolnym czasem dlatego się rzadko odzywam.

U nas zębów nie widac, i ogólnie bez zmian.
Jedna rzecz mnie martwi, albo zastanawia. Zawsze jak zmieniam Jasiowi pieluszke to dlapie się po siusiaku. Nie wiem czy go coś tam swędzi. Nie widze żądnego zaczerwienienia ani zmian. nie zminiałam pieluszek więc mnie to zastanawia. Bo tylko ściągne pieluszke a rączka odrazu wędruje do drapania. Sama niewiem. Czy traktowac to jako przejaw poznawiania siebie, tak jak pchanie nóżek do buzi czy pójśc np zrobic badania moczu czy coś. No nie mam pomysłu.

aina Do pray wracam za tydzień. W środe idę pierwszy dzień. ahhh ciekawe jak to będzie. Jaś będzie częściowo z nianią a częściowo z babcią. Niania to koleżanka, trochę starsza ode mnie. mająca dwójkę swoich dzieci które już poszły do szkoły. Jaś jest grzeczny także myśle że sobie dadzą rade. Od przyszłego tygodnia przyzwyczajanie do niani planujemy.

W niedziel zrobiłam próbę spacerówki, i jaś wrócił spoworotem do gondoli. Nie narzeka jak w niej leży wiec spacerówce jeszcze podziękujemy. :D swoją drogą podziwiam Was że nawet w wieku 3 miesięcy przełożyłyście dzieciaki do spacerówki... WOW


nusia, madziorka jak wasze pierwsze dni w pracy?

Ja byłam przekonana że USG głowy to norma. Mnie bez zrobieniu usg ze szpitala nie wypuścili. Swoją drogą dobrze żę Grzesiowi jeszcze ciemiączko nie zarosł obo by była kicha a nie USG. Nasz pediatra np stwierdził że ciemiączko jest ju całkowicie zarośnięte od tej wewnętrznej strony. (określił to jakoś fachowo ale nie pamiętam jak)

helena jaka oparcja? Co jest twojemu Maluszkowi (przepraszam sle nie doczytałąm jeżeli gdzieś wcześniej o tym pisałas)
EDIT Już wiem... Pamiętam jak pisałas że twój maluch nie przybiera na wadze, ale reszte musiałam przeoczyc. DObre że macie to już za sobą.

Kasiulka, Maria co do jedzenie to mój próbował już wielu rzeczy. Ziemniam marchewka dynia buracek brokuł kalafior szpinak. Jak zaczełam dodawac do tego mięsko to mu się zrobiła awersja na jedzenie. Nie NIe NIe. więc zrobiłam dwa dni przerwy od zupek. Dostawał bananka, gruszeczke. Dzis mu ugotowałam ulubuionego buraczka z ziemniaczkiem i wcianał a miło :D

sorki za lierówki, ale poźna godzina już....

Miłej nocy
 
reklama
Oki - juz jestem. Teraz to klawiatura ma jakieś szanse ;-)

Zacznę od Was...

Kasiulka nie dziwię się, że rehabilitantka zachwycona, bo jak Grzesiu rehabilitacji potrzebował, to ja się powinnam zdecydowanie martwić (a się nie martwię); super się chłopak rozwija, mocny jest (widziałam na fb) i ciekawy świata :tak:
No i o to chodzi - byle tak dalej.

helena nie wiem jak "przestawić" dziecko, ale mam nadzieję, że znajdziesz skuteczny sposób na swojego dżentelmena
My też ulewamy - a jak! Ale jak tu nie ulewać jak w dalszym ciągu zdarza się nam tankować pod korek :-D

Madziorka widzę, że dziś znów forumowe zbiorowe szczepienie :biggrin2: (nusia jak tam?); mam nadzieję, że Wasze maluchy śpią równie spokojnie jak mój.
Bo my też dziś po szczepieniu - Rafał był baaardzo dzielny - przy pierwszym wkłuciu tylko humor mu się popsuł (akurat chciał sobie wesoło pogadać), drugiego nawet nie zczaił (a miało bardzo boleć - aż się pani Tereska zdziwiła) i dopiero przy trzecim trochę pomarudził, ale po chwili już się śmiał. Następne kłucie w październiku - juz tylko jedno dziabnięcie.

Ważymy 8175g (i zdaniem pani dr mamy małą nadwagę - oczywiście w wymiarze prawa zlewamy to) i mierzymy... 77cm
shocked.gif
laugh.gif
Jeśli o wzrost chodzi, to nam chyba rzeczywiście centyli na siatce zabraknie :-D

aina zapamiętam słowa Twojego M i najwyżej się do Ciebie zgłoszę :-D Bo lepsze sytuacje, niż obecnie miewaliśmy...
Najważniejsze, że Antoś już lepiej. Za Was też trzymam kciuki, żeby usg wyszło prawidłowo. A z ruchami pewnie nadrobi jak mój - długo nic nic nic, a potem nagle bęc i świat stoi otworem - tyle rzeczy jest przecież do poznania.

nefi 42 to mój normalny rozmiar. I często się zdarza, że nie pasuje (bo to chińskie 42 :-D; dla przykładu w niemieckiej rozmiarówce 42 bywa nawet o 2 :szok: rozmiary za duże :tak: a zdarzyło mi się raz dopasować nawet 36 :szok::szok::szok:). Także lussss!

agusia mój też nie uznaje zupy jako jedzenia (wyjątek stanowi garniec płatków owsianych na litrze mleka) - też wtedy chochluje jak kajakarz jaki :-D
Super Aleks rośnie :tak:

Kasiulka my tak sobie próbujemy to i owo (no jest obiad i podwieczorek); wcina jak na razie wszystko, co mu proponuję (tylko przy malinach się krzywi, ale też dzióbek szeroko rozdziawia); jest marchewka, jest zupka (czyli marchewka z ziemniakiem i pietruszką), był szpinak i buraczek (zapomniałam się pochwalić, że w pn i wt tatuś dawał obiad - toż dopiero smakował!
yes2.gif
). A dziś przed wyjazdem do lekarza -akurat pora podwieczorku - chciałam dać mu jego ulubioną gruszkę i NIE :eek: I ryk. I cyc :surprised: No to proszę. Po powrocie pocycyałem raz, zasnąłem. Potem się zbudziłem i nie trwało długo, znowu cycaaaaa! (Z kąpieli dziś postanowiłam zrezygnować - tak jakoś...) No to daję - jeden, drugi; niby najedzony, a jednak marudny (no, pewnie po szczepieniu). Ale że matka głodna, to wsadziłam w krzesełko i tak mój wzrok padł na ten deserek, którego nie chciał. I co? I wciągnął calusieńką porcję (i nie pogardziłby dokładką) :szok::-D.
A w sumie to my się kosztujemy od jakichś dwóch tygodni - najwyżej trzech (miało być tylko smakowanie, ale głodny morek - jak mówi moja mama - zdecydował inaczej). Więc daj Grzesiowi wolną rękę ;-)
Aha - ja na początku też dodawałam trochę swojego mleczka ;-)

nusia z każdym dniem będzie coraz lepiej. Choć i tak nie zazdroszczę tych rozstań - oby czekały mnie one jak najpóźniej.
Super, że chłopaki świetnie sobie radzą - jakżeby mogło być inaczej? Moje chłopy w poniedziałek też były same prawie dwie godziny i nawet skutecznie się nakarmiły (kuchnia także nie doznała żadnych zniszczeń marchewkowych ;-)) i bez popitki cycowej dali radę :tak:

agusia weź Ty mi o prasowaniu nawet nie mów. Dopiero jedno skończyłam, a znowu potykam się o dwa kosze czytsych rzecxy czekających na moje zmiłowanie
eek.gif


helena też pamiętam jak pisałaś że tylko dzięki własnej czujności byliście o krok od poważnych następstw i dlatego z całym zdecydowaniem podpisuję się pod Twoją opinią o forach :tak: A lekarze niech sobie o tym myślą, co chcą - bo tu nie chodzi o udawadnianie (czasem im ich niewiedzy), ale o zdrowie NASZYCH pociech. I biada temu, kto się naraż czujnej matce.

Maria :szok: No to żeście miały przygodę - nie zazdroszczę. Co do wymiany koła, to po przygodzie w ciąży (kiedy złapałam kapcia i błogosławiłam swoją rozrzutność rzędu 2 zł za dodatkowe ubezpieczenie i przyjechali z assistance mi koło wymienić ;-)) zwyczajnie wygodna się zrobiłam i w tym roku też wykupiłam opcję "opony" :-D A co się będę sama męczyć - wtedy było dziecko w brzuszku, teraz najpewniej będzie w aucie ;-)
A mi lekarz dał skierownie na jedno oznaczenie, czyli tyle warte co nic. No ale mam nadzieję, że atrakcje kulinarne, jakie zapodałam dziś moim ewentualnym robalom (pestki z dyni - świeżutkie) niezbyt przypadną im do gustu i wylezą ze swych (tzn. moich) okopów i dadzą się namierzyć.
A nie myślałaś, żeby poszukać innego pediatry, który będzie do rzeczy? W stolicy macie na pewno większe możliwości niż na malutkich wioseczkach.

pinula
nasza spacerówka w zasadzie niczym się nie różniła od gondoli (bo to ten sam element ;-) - tyle że takiego wewnętrznego, wyjmowanego nosidła się pozbyliśmy); nawet "spacerowy" pałąk (zamiast takiego zabudowanego) przypięłam dopiero w zeszłym tygodniu a i z nim Rafał podróżuje 97% czasu na leżąco.
Z siusiakiem to bym obstawiała samopoznawanie, choć kontrola moczu na pewno szkody nie zrobi - zwłaszcza że nawet bez skierowania koszt niewielki, a spokój bezcenny.
A późno to jest teraz ;-):-D 2:17 a jeszcze (skopiować już tylko) moje dzisiejsze nerwy i prysznic... Znając życie, to pewnie jeszcze "przyhaczę" o karmienie nim się położę (bo dziś wieczorem jedliśmy w zupełnie innym rytmie)
 
Do góry