reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Położenie miednicowe

Czikibang

Aktywna w BB
Dołączył(a)
28 Sierpień 2019
Postów
71
Witam wszystkich,
Chciałabym opisać Wam moja sytuację i prosić o wsparcie. Jestem obecnie w 35 tc i corcia ułożona jest miednicowo. Lekarz sprawdzał ostatnio ilość wód płodowych i daje raczej niewielkie szanse na obrót. Dodam, że jest to moja druga ciąża. Pierwszy porod był w lipcu 2019. Urodziłam naturalnie i mimo że jestem bardzo drobną osobą to porodu nie wspominam źle. Było bardzo intensywnie, ale udało mi się uchronić przed peknieciem i nacięciem krocza, na czym bardzo mi zależało. Rozmawiałam z moim lekarzem prowadzącym i powiedział, że w dalszym ciągu jest możliwość porodu naturalnego jako że nie jestem pierworodka. Jak zechce to może mi wystawic skierowanie na cesarke tydzień przed terminem. Bardzo chciałam uniknąć cesarskiego ciecia ze względu na późniejszy połóg. Nie wyobrażam sobie nie moc wziąć starszej corci na ręce - nie chciałabym, żeby czuła się odrzucona. Z drugiej strony nie chciałabym ryzykować zdrowia drugiego dziecka próbując rodzic naturalnie. Nie ukrywam że też bardzo zależy mi na ochronie krocza. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Co radzicie? Próbować naturalnie czy raczej od razu nastawiać się na cesarke?
 
reklama
Pierwszy poród SN a drugi cc że wzgl na ułożenie miednicowe. Nie wyobrażałam sobie rodzic dziecka najpierw nogami, gdzie główka na końcu może się zablokować przez rączki. Po cc bardzo szybko doszłam do siebie. Tego samego dnia po zabiegu już na pół siadałam w łóżku a po pionizacji swobodnie chodziłam. Wiadomo inny dyskomfort nic po sn, ale dawałam radę chodzic. Staram się bardzo szybko wyprostować i to pomogło mi później ruszać się bez powodowania zrostów. Położne często oferowały środki przeciwbólowe których nie raz nie brałam, ponieważ nie potrzebowałam. Połóg znacznie mniej obfity niż po sn.
Starsze dziecko możesz przytulać, nie musisz go nosić 😉 W ten sposób też okażesz bliskość.
Tez się obawiałam CC, ale u mnie okazał się wilk nie taki straszny jak go malują. Choć wolę poród SN to nawet mój ginekolog stwierdził, że mi to chyba różnicy nie zrobiło bo bardzo szybko byłam na chodzie i swobodnie robiłam wszystko przy maluchu.
 
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Podniosłaś mnie na duchu :) mój lekarz mówił że bardzo często zdarza się tak, że daje skierowanie na cesarke ale zanim się kobieta na nią zgłosi to w międzyczasie zaczyna rodzic naturalnie. Powiedz, jak to u Ciebie było, miałaś z góry ustalona cesarke czy jak zaczęły się skurcze to Ci zrobili?
 
Witam wszystkich,
Chciałabym opisać Wam moja sytuację i prosić o wsparcie. Jestem obecnie w 35 tc i corcia ułożona jest miednicowo. Lekarz sprawdzał ostatnio ilość wód płodowych i daje raczej niewielkie szanse na obrót. Dodam, że jest to moja druga ciąża. Pierwszy porod był w lipcu 2019. Urodziłam naturalnie i mimo że jestem bardzo drobną osobą to porodu nie wspominam źle. Było bardzo intensywnie, ale udało mi się uchronić przed peknieciem i nacięciem krocza, na czym bardzo mi zależało. Rozmawiałam z moim lekarzem prowadzącym i powiedział, że w dalszym ciągu jest możliwość porodu naturalnego jako że nie jestem pierworodka. Jak zechce to może mi wystawic skierowanie na cesarke tydzień przed terminem. Bardzo chciałam uniknąć cesarskiego ciecia ze względu na późniejszy połóg. Nie wyobrażam sobie nie moc wziąć starszej corci na ręce - nie chciałabym, żeby czuła się odrzucona. Z drugiej strony nie chciałabym ryzykować zdrowia drugiego dziecka próbując rodzic naturalnie. Nie ukrywam że też bardzo zależy mi na ochronie krocza. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Co radzicie? Próbować naturalnie czy raczej od razu nastawiać się na cesarke?

Po drugim porodzie leżałam na sali z dziewczyną po porodzie pośladkowym. Bardzo ją wszystko bolało w środku, dostawała tyle samo przeciwbóli co ja po cc. Mówiła też że dziecko nie może być większe od pierwszego żeby pozwolili tak rodzić.
Osobiście nie ryzykowałabym zdrowiem dziecka...
a cc nie jest takie złe, miałam dwa razy z czego drugie sobie załatwiałam.
Mój tata rodził się pośladkowo (wiadomo inne czasy) i miał zwichnięty obojczyk.
 
Moja córka była ułożona miednicowo. Od początku, kiedy sens było mówić o ułożeniu, do końca. Nigdy się nie obróciła, a ja miałam bardzo mały brzuch i mało wód, więc nie miała motywacji. Pamiętaj, że ułożenie miednicowe ma swoje wersję, a jak trafisz na tą najgorszą, gdzie noga jest w kanale? Oglądałam filmy na YT, że nacięcie przy takim ułożeniu jest do odbytu, żeby dziecko mogło wypaść i nie zablokowało się przypadkiem głową. Poza tym w Polsce jest bardzo niewielu położników, którzy potrafią prowadzić poród miednicowy.
Urodziłam CC, czułam się po nim fatalnie, dużo gorzej niż po SN, ale moja ciąża była leżąca przez ostatnie 3 m-ce wstawałam tylko do toalety, bo groził mi poród przedwczesny. Więc moje ciało to była masakra i niestety odbiło się to bardzo na rekonwalescencji. Przez chwilę nie myślałam jednak o sobie, tylko o tym, żeby córka była bezpieczna po tej stronie brzucha. Starszej na ręce nie brałam, bo to już 6 lat, ale nie widzę problemu w tłumaczeniu drugiemu dziecku, że "mama nie może". To tylko kilka tygodni maksymalnie, gdzie nie można dźwigać, a potem funkcjonuje aż normalnie. Ja po porodzie SN dochodziłam do siebie dużo dłużej, miałam fatalnie nacięte krocze, nie mogłam się załatwiać bardzo długo i też bardzo długo nie trzymałam moczu. W ostatecznym rozrachunku pomimo bólu po CC gdybym rodziła jeszcze raz, wybrałabym CC (już nawet nieważne, jakby dziecko było ułożone).
 
A myslalas o obrocie zewnetrznym? Ja pierwszą córkę rodzilan naturalnie,nddruga dlugo byla ulozona miednicowo i bylam tak zmotywowana do unikniecia cc ze bylam umowiona na wizyte u fizjo, zeby zrobila warunki nanobrot, cwiczenia rozne wykonywałam, zeby zachecic ja do obrocenia. Wreszcie w 34 tc sie obrocila i teraz mam nadzieje ze tak zostanie. Ale juz z lekarzem rozmawialam o tym czy u niej w szpitalu ktos wykonuje taki obrot, bo nie chce rodzic cc.
Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze przy obrocie cos pojdzie nie tak i wtedy robia od razu cc, ale przynajnniej dajesz sobie i dziecku szanse na sn
 
A myslalas o obrocie zewnetrznym? Ja pierwszą córkę rodzilan naturalnie,nddruga dlugo byla ulozona miednicowo i bylam tak zmotywowana do unikniecia cc ze bylam umowiona na wizyte u fizjo, zeby zrobila warunki nanobrot, cwiczenia rozne wykonywałam, zeby zachecic ja do obrocenia. Wreszcie w 34 tc sie obrocila i teraz mam nadzieje ze tak zostanie. Ale juz z lekarzem rozmawialam o tym czy u niej w szpitalu ktos wykonuje taki obrot, bo nie chce rodzic cc.
Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze przy obrocie cos pojdzie nie tak i wtedy robia od razu cc, ale przynajnniej dajesz sobie i dziecku szanse na sn
W dobie pandemii stety/niestety lekarze otrzymują wytyczne, aby wogóle rozwiązywać ciąże przez cięcie. Stąd np. decyzje o CC w przypadku niepostęujacego porodu naturalnego są podejmowane bardzo szybko. W szpitalu, w którym rodziłam 3 m-ce temu w ciągu tygodnia porodów naturalnych było kilka, a kilkadziesiąt CC. Są już nawet pierwsze publikacje na ten temat.
Szczerze wątpię, że w tych dziwnych czasach, w których przed porodem trzeba mieć wynik testu lekarz podejmie się obrotu, który i tak może skończyć się CC.
Ale oczywiście zawsze warto zapytać, może akurat w szpitalu, w którym autorka chce rodzić wykonuje się obrót (ja bym się mimo wszystko tego bała, ale to bardzo indywidualna kwestia).
 
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Podniosłaś mnie na duchu :) mój lekarz mówił że bardzo często zdarza się tak, że daje skierowanie na cesarke ale zanim się kobieta na nią zgłosi to w międzyczasie zaczyna rodzic naturalnie. Powiedz, jak to u Ciebie było, miałaś z góry ustalona cesarke czy jak zaczęły się skurcze to Ci zrobili?
Miałam założony pessar i po jego zdjęciu okazało się że mam 4 cm rozwarcia. Lekarz ustalił termin cc na 38 tc a ja do tego czasu tydzień przezalam w domu oszczędzając się by nie wywołać akcji porodowej. W wyznaczonym terminie stawiłam się na zabieg.
 
reklama
Miałam założony pessar i po jego zdjęciu okazało się że mam 4 cm rozwarcia. Lekarz ustalił termin cc na 38 tc a ja do tego czasu tydzień przezalam w domu oszczędzając się by nie wywołać akcji porodowej. W wyznaczonym terminie stawiłam się na zabieg.
Ja miałam dokładnie tak samo, z tym, że wynegocjowałam zdjęcie pessara dzień przed planowanym CC. Teraz nikt nie czeka na rozpoczęcie akcji, bo przy CC "na zimno" szpital wymusza na Tobie test na covid i tym samym ogranicza możliwość przyjęcia zarażonych pacjentek.
 
Do góry