reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pomysły na oszczędzanie - podziel się swoimi lifehackami

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 645
Miasto
Warszawa
Dzisiaj usłyszałam od znajomej, że za chwile do sklepu będzie chodziła, jak do muzeum, bo ceny są takie, że głownie stać ją na oglądanie. Może dołączycie do burzy mózgów i podrzucicie sposoby na codzienne oszczędności? U nas wjechał dzbanek z filtrem zamiast kupowania zgrzewek z wodą i sprawdza się super. Poluję też na okazje, tylko staram się sprawdzać, czy to są okazje. Sprawdziłam, gdzie mam płatne abonamenty i wyłączyłam te, z których nie korzystam. Owoce i warzywa kupuję na bazarze. Jem mniej mięsa. Kiedy dzieci były małe to spora część ich ubrań, książek, zabawek była z tzw. wymianki :) A jakie ty masz sposoby?
 
reklama
U mnie najlepszą opcją na oszczędzanie jest ustalenie konkretnej kwoty tygodniowo na budżet spożywczy+chemia. Nawet wypłacam pieniądze, żeby mieć je fizycznie, bo jak płace karta to nie czuje tego, że wydaję. I przede wszystkim planowanie posiłków z wyprzedzeniem i robienie jednych dużych zakupów (ewentualnie dokupowania w tygodniu produktów potrzebnych na świeżo, mniej wypraw do sklepu=mniej nieplanowanych, impulsywnych zakupów). Zazwyczaj co weekend robię przegląd gazetek biedronka/lidl (te sklepy są u mnie najbliżej), wypisuje sobie co jest godne uwagi i wtedy planuje posiłki pod te dane produkty.
 
Szampon i odżywkę kupuję w pojemnikach dla fryzjerów. Za litr odżywki płacę mniej niż 10 zł. Podpaski, papier toaletowy, ręcznik papierowy i tego typu rzeczy kupuję w dyskontach ich marek własnych. Jak jest promocja na pieluchy 1+1 to kupujemy hurtowe ilości. Nie wchodzę do sklepów odzieżowych, kupuję przez internet.

Nie umiem oszczędzać, po prostu nigdy nie miałam wielkich pieniędzy i przyzwyczaiłam się, że nie będzie mnie stać różne rzeczy, z których z bólem zrezygnowało moje otoczenie po szaleństwach naszej władzy.

I muszę dodać, że o ile wątek na temat oszczędzania jest fajny, to nie podoba mi się nakręcanie paniki pt. "Znajoma mówiła, że". To samo było podczas pandemii z żywnością i słynnym papierem toaletowym. Jak się skończyło - wiemy.
 
Od lat sadzę w doniczkach warzywa, owoce i zioła (sałata, pomidory, rzodkiewka, papryka, truskawki, poziomki, koperek, rozmaryn i bazylia), nie kupuję wody butelkowanej oraz gotuję więcej zup. To co tak naprawdę ograniczyło nasze wydatki to wyprowadzka na wieś z dala od sklepów. Nie ma marketów nie ma pokus:) zdaję sobie sprawę, że rozwiązanie ostatnie jest poza zasięgiem części osób ale, jak mawiał klasyk, u mnie działa:)
 
Chodzenie do sklepu raz w tygodniu! To pomaga wiele oszczedzic. Planuję obiady na cały tydzień i robimy raz w tygodniu duże zakupy, dokupuje na bieżąco tylko pieczywo czy wędliny. Chemię kupuje raz w miesiącu (ta ktora zuzywam faktycznie w ciagu miesiąca), jedno duże zamowienie. Proszek, kapsulki czy plyny do.prania poluje na najlepsze promocje :)
I też ustalam budżet tygodniowy, zostawiam na koncie kase na "extra wyjscia" resztę przelewam na oszczędnościowe. Bardzo pilnuje trzymania się budżetu, bo uwielbiam oszczędzać ile sie da :D
Też nie kupuje wody, tylko filtruje.
 
Szampon i odżywkę kupuję w pojemnikach dla fryzjerów. Za litr odżywki płacę mniej niż 10 zł. Podpaski, papier toaletowy, ręcznik papierowy i tego typu rzeczy kupuję w dyskontach ich marek własnych. Jak jest promocja na pieluchy 1+1 to kupujemy hurtowe ilości. Nie wchodzę do sklepów odzieżowych, kupuję przez internet.

Nie umiem oszczędzać, po prostu nigdy nie miałam wielkich pieniędzy i przyzwyczaiłam się, że nie będzie mnie stać różne rzeczy, z których z bólem zrezygnowało moje otoczenie po szaleństwach naszej władzy.

I muszę dodać, że o ile wątek na temat oszczędzania jest fajny, to nie podoba mi się nakręcanie paniki pt. "Znajoma mówiła, że". To samo było podczas pandemii z żywnością i słynnym papierem toaletowym. Jak się skończyło - wiemy.
Nie wydaje mi się, że nakręcam panikę, tylko pokazuję perspektywę znanej mi osoby, natomiast faktem jest, że jest drożej, a dla osób które mają kredyty mieszkaniowe teraźniejszość bywa naprawdę trudna, dlatego pomyślałam, że warto zebrać sporą bazę pomysłów, które mogą pomóc :)
 
reklama
Ja nauczyłam się wstawiać pranie jak jest niska cena za prąd. Z suszarki przestałam korzystać na razie i pranie wywieszam na dworze. Co się da (szczególnie chemię) kupuje na promocji. Częściej piekę chleb czy bułki. Robię też sama ser biały. Warzywa kupuje u gospodarza. Tak samo niektóre owoce czy jajka. Wychodzi o wiele taniej niż w sklepach. Aczkolwiek wiem,że mieszkając w większym mieście może być z tym problem.
 
Do góry