Witam,
ojciec córki Niemiec namawiał mnie co usunięcia ciąży. Na jego żądanie robione były po sprawie sądowej w Niemczech testy DNA. Unał dziecko ale nie ma z nami żadnego kontaktu i nie życzy go sobie. placi z uwagi na decyzje sadu i strach przed komornikiem. Nie jesteśmy małżeństwem, dziecko nosi moje nazwisko, nie mieszkaliśmy razem.
w trakcie ciązy pisal sms-y z pogróżkami, że nie mam prawa widywac się z jego rodzicami i liczyć na jakiekolwiek pieniądze od nich. i chcę tylko wyciagnać pieniądze od państwa niemieckego na jakiegoś cudzoziemna". Powiedział to nawet na sprawie sądowej w niemczech.
Ani w trakcie ciąży ani po porodzie nie widział dziecka ani razu, nie próbowała się z nami kontaktować i nie zyczył sobie kontaktu z naszej strony z nim.
nie interseuje się zdrowiem dziecka, czy ma co jeść, jak dziecko przez 3 m-ce nosiło szyne na bioderka to nawet nie zapytał jak się czuję i to znosi. Jego matka widzałam o tym i mu powiedziała.
Na terenie Niemiec nie ma praw do dziecka, natomiast w myśl prawa polskiego mamy je po połowie: on i ja.
Od dwóch lat ciągnie się sprawa w sądzie. najpierw była sprawa o pozbawienie go praw rodzicielskich w sadzie rejonowym. została cofnięta z uwagi na fakt, iż w myśl prawa niemieckiego ich nie ma więc nie można go pozbawiać tego do czego nie ma praw w Polsce (takie było uzasadnienie sędziego). W kolejnym sądzie już okręgowym, w którym uznano, że w myśl prawa polskiego jendak takowe prawa posiada, srawa toczyła się o uznanie oświadczenia Jugendamtu, z którego wynika że nie ubiegał się o wspólne prawo do wychowywania dziecka dlatego go nie posiada. Jak się okazało ten dokument to za mało by się na nim oprzeć i wydać decyzję o pozbawieniu do praw rodzicielskich. (decyzja z Departamentu Współpracy Międzynarodowej i Prawa Europejskiego
Bardzo proszę o podpowiedzi, jak podejść do tej sprawy bo sądy nie mają pojęcia i tylko przerzucają sprawę z jednego do drugiego sądu, a czas ucieka. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji.
Dziękuję za każdą pomoc.
Iwona
ojciec córki Niemiec namawiał mnie co usunięcia ciąży. Na jego żądanie robione były po sprawie sądowej w Niemczech testy DNA. Unał dziecko ale nie ma z nami żadnego kontaktu i nie życzy go sobie. placi z uwagi na decyzje sadu i strach przed komornikiem. Nie jesteśmy małżeństwem, dziecko nosi moje nazwisko, nie mieszkaliśmy razem.
w trakcie ciązy pisal sms-y z pogróżkami, że nie mam prawa widywac się z jego rodzicami i liczyć na jakiekolwiek pieniądze od nich. i chcę tylko wyciagnać pieniądze od państwa niemieckego na jakiegoś cudzoziemna". Powiedział to nawet na sprawie sądowej w niemczech.
Ani w trakcie ciąży ani po porodzie nie widział dziecka ani razu, nie próbowała się z nami kontaktować i nie zyczył sobie kontaktu z naszej strony z nim.
nie interseuje się zdrowiem dziecka, czy ma co jeść, jak dziecko przez 3 m-ce nosiło szyne na bioderka to nawet nie zapytał jak się czuję i to znosi. Jego matka widzałam o tym i mu powiedziała.
Na terenie Niemiec nie ma praw do dziecka, natomiast w myśl prawa polskiego mamy je po połowie: on i ja.
Od dwóch lat ciągnie się sprawa w sądzie. najpierw była sprawa o pozbawienie go praw rodzicielskich w sadzie rejonowym. została cofnięta z uwagi na fakt, iż w myśl prawa niemieckiego ich nie ma więc nie można go pozbawiać tego do czego nie ma praw w Polsce (takie było uzasadnienie sędziego). W kolejnym sądzie już okręgowym, w którym uznano, że w myśl prawa polskiego jendak takowe prawa posiada, srawa toczyła się o uznanie oświadczenia Jugendamtu, z którego wynika że nie ubiegał się o wspólne prawo do wychowywania dziecka dlatego go nie posiada. Jak się okazało ten dokument to za mało by się na nim oprzeć i wydać decyzję o pozbawieniu do praw rodzicielskich. (decyzja z Departamentu Współpracy Międzynarodowej i Prawa Europejskiego
Bardzo proszę o podpowiedzi, jak podejść do tej sprawy bo sądy nie mają pojęcia i tylko przerzucają sprawę z jednego do drugiego sądu, a czas ucieka. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji.
Dziękuję za każdą pomoc.
Iwona