reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pracująca mama

jak się dowiedziałam że 2tygodnie muszę wrócić do pracy to mnie głowa już trzeci dzień boli martwie się że mała nie chce jeść mleka że nie mam ciuchów do pracy bo ze wszystkiego wyrosłam i jak ja sobie tam poradze bez niuni i z obowiązkami po roku czasu wydaje mi się że już nic nie pamiętam szok wykończe się

Pierwsze dni będą trudne, naprawdę trudne. Potem będzie lepiej, ale dopiero jak dziecko będzie bardziej samodzielne i ustabilizowane z dietą to będzie już dobrze. Ja wróciłam po 1,5 roku nieobecności po piwerwszym dziecku, bo byłam L4 cała ciąże niestety. Nie było fajnie, ale mała miałą 7,5 miesiąca to było lepiej jak teraz.
 
reklama
U mnie się fajnie złożyło, bo wracałam po świętach - 3 dni pracy - majowy weekend-3 dni pracy i znowu weekend, więc niezbyt bolesne było to przejście i dośc szybko się wdrożyłam.
KAsiarem - będzie dobrze - zobaczysz :tak: Czemu miałabyś zapomniec? Jaka to praca??
 
Kasiarem ja mam te same obawy...wracam od 1 lipca i już łapię doła jak o tym pomyślę, że mojego Słodziaka będę musiała zostawiać na 8 godzin! A do tego po tak długiej przerwie będę zacofana ;/ U nas ciągle się coś zmienia: a to procedury, a to standardy, do tego Kierownik Makroregionu to lekki szajbus, więc jeżeli coś spieprzę to nie będzie się przejmował tym, że nie było mnie rok czasu w pracy tylko da wypowiedzienie ;/ Jedyny plus to to, że chodzimy w slużbowych ubraniach i nie muszę garderoby uzupełniać ;-) Szkoda, że tak jest, że nie możemy zostać z naszymi pociechami do momentu, aż będą bardziej samodzielne. Ale jak tu żyć z jednej pensji....
 
Taka jest Polska rzeczywistość. W innych krajach Europy jakoś da się zrobić tak, żeby matka miała np: rok macierzyńskiego czy nawet 8 miesięcy, albo zawsze płatny wychowawczy lub dotacje na rodzinę są tak duże że spokojnie mozna za nie wyżyć z jedną pensją w domu, albo są żłobki firmowe gdzie można w każdej chwili przyjść, nakarmić dziecko, ale w Polsce nieeee bo przecież po coo.
 
Taka jest Polska rzeczywistość. W innych krajach Europy jakoś da się zrobić tak, żeby matka miała np: rok macierzyńskiego czy nawet 8 miesięcy, albo zawsze płatny wychowawczy lub dotacje na rodzinę są tak duże że spokojnie mozna za nie wyżyć z jedną pensją w domu, albo są żłobki firmowe gdzie można w każdej chwili przyjść, nakarmić dziecko, ale w Polsce nieeee bo przecież po coo.
ale przeciez jesteśmy krajem PRORODZINNYM!!!! żałosne, naprawdę, że tez człowiek musi niecierpieć swojego własnego kraju blllleeechhh
 
przed odejsciem wprowadzili nam nowy program i dużo w nim trzeba kombinować na bieżąco byłam sprytna a teraz wydaje mi się że mam pustkę w głowie
co ja bym dała żeby posiedzieć z dzieckiem do roku ale u mnie w pracy się nie da

z następną ciążą wyjeżdzam byle dalej
 
kasiarem - wydaje Ci się że nic nie pamiętasz, jak usiadziesz przed tym programem to Ci się zaraz przypomni i po chwili nabierzesz znowu dawnej wprawy w nim. Też mamy tutaj zakręcony program i na początku posługiwałam się nim bardzo wolno, ale na drugi dzień po powrocie już wszystko wróciło.
 
Taka jest Polska rzeczywistość. W innych krajach Europy jakoś da się zrobić tak, żeby matka miała np: rok macierzyńskiego czy nawet 8 miesięcy, albo zawsze płatny wychowawczy lub dotacje na rodzinę są tak duże że spokojnie mozna za nie wyżyć z jedną pensją w domu, albo są żłobki firmowe gdzie można w każdej chwili przyjść, nakarmić dziecko, ale w Polsce nieeee bo przecież po coo.


No nie jest tak kolorowo jak piszesz.Jestem na wychowawczym ale za to nie placa.Jedyna pomoc jaka tu oferuja to dodatki na ubezpieczenia bo sa strasznie drogie:tak:I jak by sie dalo za to wyzyc to nie musialabym dorabiac:tak:A o zlobkach to zapomnij.A jesli chodzi o przedszkola to przyjmuja od drugiego roku zycia ale sa bardzo drogie a do tego juz musiala bym sie zapisac zeby zaklepac sobie miejsce.
Tak sie wydaje ludziom w Polsce ze za granica wszystko "spada z nieba".A niestety tak nie jest.
 
reklama
Nik nie mówi że za granicą coś "spada z nieba", ale rząd jest przychylniej nastawiony na rodzinę niż w Polsce. Co nie znaczy że jedziesz za granicę leżeć brzuchem do góry, bo bez porzadnej roboty i zapiepszania nic Ci sie nie będzie należało.
 
Do góry