reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyjaciółeczki z forum

Ael czuję się niby dobrze, ale te ciągłe mdłości są przeokropne. Czasem wolałabym już raz a porządnie zwymiotować niz chodzic cały dzień zeznakiem zapytania "czy to te moment na puszczenie pawia?"
Poza tym jakos odeszła mi ochota z pisania na forum staraczek. Wciągnełam się troszkę w lutóweczki 2013. Jesteśmy tam mniej więcej na tych samych etapach i fajne jest takie porównywanie. Chciałam się pochwalić na forum, ale bałam się tak nagle wyskoczyć tylko ze swoimi sprawami. Jeśli pozwolicie to tu się pochwalę:) dzidzia ma 11 mm i według usg ma 7w2d. Termin mam z usg na 3 lutego, a z miesiączki na 7 lutego. Piersi mam przeogromne i strasznie mnie bolą :( ale jakos dam rade :)

Pyscku nie pisałam na forum, ale wspólczuję @. Oby nastepnym razem nie przyszła!

Aelco się działo, że Cie nie było?
 
reklama
Pyscku kochany tak myślałam, że nie chcesz z tego powodu tam pisać, bo atmosfera skopana :*


Eve ja Cię doskonale rozumiem, 7 miesięcy w ciąży z mdłościami walczyłam. Przejdzie, cierpliwości i siły, nie jest taki stan na zawsze. Ja też wolałam zwymiotować i mieć święty spokój :p
No i gratuluje duża dzidzia :-)
A co ze mną? No napiszę wam, bo wam ufam mocno, pisałam raz tam że mam ataki paniki, ostatnio się nasiliły dosyć poważnie, w końcu musiałam wyznać rodzince co i jak. Moja mama pracuje w przychodni, na jutro zarejestrowała mnie do lekarza, zostaniemy do czwartku i w czwartek jeszcze chrzest w moim kościele parafialnym załatwimy.
Także psychicznie trochę ze mną źle, ale trzymać się muszę ze względu na Wiktora, on jest taki mądry tak dużo rozumie, szok.
No i mam fajne tabletki uspokajające hihi :-)


Na tamtym wątku jak wchodziłam i chciałam pisać, to mnie ręce opadały z bezsilności, nie mogłam, już nie chciałam.
Czasem trzeba zmiany otoczenia i odrzucenia pewnym niedobrych elementów.
 
czuję się już lepiej non stop piłam herbatki i jadłam sucharki i leżałam w łóżku, całe szczęście obyło się bez leków :-) potem ok.17 pojechałam z mężem do wawy oczywiście pod warunkiem że zajedziemy na michę do Mcdonalda :-D hihi bo jak nie to bym nie pojechała :-p no ale cały dzień później odpukać da się żyć :) czasem owszem zaboli mnie ale wtedy wiem że jeszcze żyje, bo jak nic człowieka nie boli znaczy że nie żyje :-p


Ael dokładnie kochanie chyba od tego jest forum i dobre duszyczki aby Cię wysłuchały pocieszyły czasem skopały tyłek jak człowiek jest w błędzie, ale nie po to aby odrazu się kłócić lub osądzać kogoś po jednym poście gdzie wyrażasz co czujesz opisujesz swoje negatywne myśli aby np poczuć się lepiej a tu zostajesz zmieszana z błotem zamiast usłyszeć np jedno słowo tulę lub buziak ... odrazu po takim miłym jednym słówku lepiej się robi na duszy i chce się żyć dalej :)

Na tamtym wątku jak wchodziłam i chciałam pisać, to mnie ręce opadały z bezsilności, nie mogłam, już nie chciałam.
Czasem trzeba zmiany otoczenia i odrzucenia pewnym niedobrych elementów.
dokładnie, coraz więcej dziewczyn chyba dlatego odchodzi na jakiś czas z forum przez atmosferę, a tłumaczy się czym innym... wiem że czasem potrzebne jest takie przystopowanie myśli, ale jak się wraca nastawiony optymistycznie na forum wchodzi się czyta to optymizm znika błyskawicznie.
 
Ostatnia edycja:
eve super wiesci a zdjecie dzidziusia masz?? a wspolczuje mdlosci moze ci przejda jak mi ;-) kolo 12 tyg wiem male pocieszenie ale zawsze ;-)
 
Ael trzymam mocno za Ciebie kciuki zeby było dobrze ;* Wiktoro mądrala pewnie by się zorientował lada moment, że coś nie tak prawda?

Pyscku super, że już lepiej! ależ mi smaka narobiłas tym mcdonaldem. Ja przed chwilą wpierniczyłam dużą miskę truskawek ze śmietaną i cukrem. mniam mniam. a mąż się smieje, że niedługo przestanę się w ciuchy mieścic.

Poza tym mam mały problem... jestem zatrudniona w pracy na okres próbny 3 miesiecy i umowa kończy mi sie 21 sierpnia. Nie wiem czy mam mówić o ciązy czy nie. Doradźcie cos. Z tego co mi moja gin powiedziała już nie ma obowiązku mówienia do 12 tygodnia. Można powiedziec kiedy się chce, ale ja nie wiem kiedy bedzie dobry moment. I jak mam to powiedziec. sytuacja jest taka ze jak szefowa mnie przyjmowała to pytała czy planujemy dzieci i ja skłamałam i powiedziałam, ze nie. I teraz nie wiem jak mam z tego wybrnąć. Ona jest przekonana, że biore tabletki anty. Sama to sobie wymysliła a ja jej nie wyprowadzałam z błedu. I teraz mam problem.

Help pliis!
 
Pyscku no właśnie kiedyś tak było, że dziewczyny pocieszały. Teraz? Atmosfera taka, że bać się cokolwiek pisać by kogoś nie wkurzyć.
A wg Fifki postąpiłam egoistycznie pisząc o zębie Wiktora, o tym że zostałam ciocią i problemach ze sprzedażą huśtawki...
Szkoda gadać....


A Pyscku czemu na sucharkach kobito żyjesz??



Eve pocieszę Cię jeszcze tylko 4 tygodnie Ci zostały z mdłościami, już niedługo się skończą :-)
Kochana powinnaś od razu powiedzieć o ciąży, teraz trudniej będzie Ci odkręcić sprawę. Ja bym zapytała kadrowca albo prawnika od kodeksu pracy czy faktycznie nie ma już tego obowiązku informowania pracodawcy o ciąży.
 
Ostatnia edycja:
Puk puk puk :-) No to jestem i ja :D

Dziękuję Atanku za zaproszono :)

Aelcia- a cóż to za ataki paniki? :-(

Co tam kochane u Was słychać wszystkich?
 
eve ja powiedzialam w 3 miesiacu ze niby wpadlam poco maja wiedziec ze sie staramy ;-) a od 12 tyg jestes chroniona prawnie ze nie moga cie zwolnic i musza przedluzyc do dnia porodu umowe czy jakos tak ;-)

witaj kochana ;-)truskawciu ;-) maz mi wlasnie knedle z truskawkami przyniosl z pracy a na moje szczescie niunia na pomidory uczulona a na truskawki nie nic jej nie jest ;-) ide do kuchni niedlugo wroce ale jak tu tak milo to wogle niechce mi sie do meza isc ;-P
 
Pyscku[/B] super, że już lepiej! ależ mi smaka narobiłas tym mcdonaldem. Ja przed chwilą wpierniczyłam dużą miskę truskawek ze śmietaną i cukrem. mniam mniam. a mąż się smieje, że niedługo przestanę się w ciuchy mieścic.

oj ja już na truskawki jak narazie patrzeć nie mogę ... miałam ostatnio przesyt ich :p

Pyscku no właśnie kiedyś tak było, że dziewczyny pocieszały. Teraz? Atmosfera taka, że bać się cokolwiek pisać by kogoś nie wkurzyć.
A wg Fifki postąpiłam egoistycznie pisząc o zębie Wiktora, o tym że zostałam ciocią i problemach ze sprzedażą huśtawki...
Szkoda gadać....


A Pyscku czemu na sucharkach kobito żyjesz??

co do sucharków to nie chciało mi się robić kanapki bo ten brzuch mnie bolał, zrobiłam herbatki a w łapę wpadły mi suchary więc wpitoliłam trochę widocznie dobrze mi zrobiły bo poprawiło się i brzuch mnie aż tak nie bolał :-) a potem wcięłam kalafiorka z bułeczką tartą i chlebkiem :D:D przed samym wyjazdem :p a potem fast food :-D:-D:-D


teraz doczytałam uważnie .... Wiktor ma ząbka :szok: aaaa Gratulację :-D jak przechodzi ząbkowanie daje Wam w kość ???
 
Ostatnia edycja:
reklama
Atan- he he widzisz, bo truskaweczki są smaczne i zdrowe :-) a tak serio to dobrze, że nie jest na truskaweczki uczulona :-) a na pomidorki to często nawet dorośli są :-) Oj idź do męża bo się stęskni :-)
 
Do góry