LonelyFarmer
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2021
- Postów
- 76
Witam, syn 19 miesięcy skończone... Od jakiegoś czasu noce to tragedia... Zdążyło się też że przespał całe bez pobudek. Najgorzej jest w tygodniu. Weekendy przesypia. Zeszły cały tydzień byłam z nim w domu i spał calusieńki tydzień. W tym tygodniu nie było dnia żeby nie obudził się z płaczem. Ja pracuje i już nie mam siły rano się podnosić. Młody zostaje z dziadkiem. Tylko jak on się obudzi... To strasznie płaczę. Czasami wręcz rzuca się w łóżeczku, jak biorę go na kolana to śpi i gdy chce odłożyć, powtórka z rozrywki płacz rzucanie się masakra.... Wczoraj już że zmęczenia tak mnie bolala głową, że gdy się obudził położyłam go na naszym łóżku i usnął. Spał z nami nie wiem do której ale się przebudziłam i odłożyłam go do łóżeczka to spał już cała noc. Zazwyczaj budzi się np jak idzie spać po 20 to okolo 12 w nocy zaczyna się krzyk. I później co godzina... Albo uda się ze usnie i śpi. Ja nie wiem czy on przeżywa to że mnie nie ma czy to zęby... Czy jeszcze jakiś inny problem... Wychodzą mu 5, slini się strasznie i ręce pcha do buzi.... Ale ile może to trwać... Ja już opadam z sił....