reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Roczniak nic nie mówi, nie gaworzy

mamaelaela

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Listopad 2017
Postów
1 243
Tak jak w temacie. Parę dni temu mój syn skończył rok. Brak gaworzenia martwił mnie od dawna, wszędzie pisali żeby poczekać do roku, niestety nadal nic. Nie oczekuję żeby już mówił, ale żeby wypowiadał jakieś nowe sylaby, nigdy nie mówił mamamama dadadadada itp. Jak był mały dużo głużył. Później zamilkł, jedynie piszczał i aaaaaa eeeeee, po jakimś czasie pojawiło się "bu" nie bububu tylko pojedyncze. A od kilku dni mówi giii i to tyle w rozwoju mowy :( nie wiem czy to jeszcze norma czy zacząć już działać? Dodam że ponoć ja też późno zaczęłam mówić. Ale on nawet nie gaworzył :( udać się już do logopedy ? Prywatnie czy pediatra da skierowanie ? Dodam że na pewno słyszy, rozumie już niektóre słowa, ale nie zawsze dobrze reaguje.
 
reklama
Rozwiązanie
@mamaelaela i @pitu-pitu jak ćwiczyłyście ze swoimi dziećmi żeby rozwinąć u nich mowę? Mam 11 miesięcznego synka, który nie gaworzy i nawet mało głuży.... nie pokazuje palcem, jak pytam gdzie lampa, misio, tata, czapka to szuka wzrokiem i patrzy we właściwe miejsce. Synek nie robi papa, kosi kosi, brawo. Przybija jedynie piątkę, ale też nie zawsze.. poza tym ma prawdopodobnie zaburzenia si, więc wybieramy się na terapię... przyjdzie tez do nas neurologopeda. proszę was Dziewczyny powiedzcie gdzie mam jeszcze iść z synkiem i jak w domu stymulować rozwój jego mowy... będę Wam niezmiernie wdzięczna!
@mamaelaela odzywaj się czasem co tam u Was, gdzie chodzicie i czy ktoś Was diagnozuje?
znalazłam Twój wpis bo też mam problem z synkiem, obecnie 14-mies., dwa tygodnie temu na zwykłej kontrolnej wizycie u neurologa (synek od ok. 6m-ca kontrolowany ze względu na napięcie mięśniowe) dostaliśmy skierowanie na obserwację w kierunku autyzmu...
mnie ścięło z nóg :(
wiem, że dzieci rozwijają się w różnym tempie i spokojnie czekałam aż synek zacznie mówić, ale wg pani doktor powinien już mieć pewne osiągnięcia a on nic... poza tym podobno niepokoją ją "pewne" jego zachowania...
ok. 10 m-ca mówił mamama, tatatata, bababa, robił brawo brawo, papa i buziaczka na zawołanie
ok. 11-12 m-cy przestał plus zaczął budzić się w nocy, w ciągu dnia jęczący i męczący, gryzie wszystko, wręcz szarpie zębami i ciągle pcha palce do buzi i przygryza
zaniepokojona poszłam do pediatry, który stwierdził że jestem trzecią mamą rocznego dziecka, która tego dnia przychodzi z takimi samymi objawami
obstawia zęby, ale dostaliśmy skierowanie na badania (morfologia, mocz - wyszły ok)
minęły trzy miesiące, zębów nadal nie widać (pani doktor widzi wielkie gule w miejscu czwórek i twierdzi, że owszem, mogą iść trzy miesiące albo dłużej)

co zaniepokoiło neurolog: nie mówi (jedynie gaga, kaka, uuuu, aaaa etc., czasem zlepek dziwnych liter np. wyjdzie mu niechcący: nie, idzie, dzieje), ze dwa razy tata ale trudno wyczuć czy ze wskazaniem czy tak mu wyszło przez przypadek
mama w ogóle nie mówi
nie pokazuje paluszkiem ani dłonią
w chwilach ekscytacji macha rączkami (trzepocze)
kręci kółkami w autkach
pani doktor twierdzi, że słaby kontakt wzrokowy z nią nawiązał (tu się nie zgodzę - z nią może tak - w ciągu 10-minutowej wizyty, ale generalnie nie ma z tym problemu)

jedyne co mnie niepokoiło: nie chce jeść nic poza podawanymi, zmiksowanymi posiłkami (ew. małe grudki) czyli jak mu się da chlebek czy bułkę w łapkę to wyrzuca
czasem popodgryza chrupka ale nic więcej

poza tym: uśmiecha się radośnie na nasz widok, jak widzi siostrę to wręcz promienieje, śmieje się czasem aż nie może złapać tchu, cieszy się jak widzi dzieci / zwierzęta, lubi się przytulać / wtulać, płaczem lub marudzeniem sygnalizuje potrzeby, 50/50 reaguje na swoje imię (szczególnie jak coś broi to od razu się odwraca z przestrachem w oczach jak się go zawoła, jak jest czymś mocno zajęty to nie reaguje), na "nie wolno" zawaha się chociaż dąży do tego żeby broić dalej, nie ma problemu z kontaktem fizycznym
generalnie radosne, ciekawe świata dziecko, otwiera szafki, wyjmuje z nich wszystko, bawi się tymi przedmiotami, wyjmuje i wkłada rzeczy do pralki

dwie lekarki (rodzinne) nie zauważyły u niego nic niepokojącego, wręcz przeciwnie, do jednej się chichrał do drugiej podszedł i złapał za rękę żeby zajrzeć jej do komputera
jedna i druga mówi, że ma pacjentów z autyzmem i objawy są zupełnie inne, twierdzą że dziecko jest opóźnione z mową, ale poza tym ok
panie w żłobku twierdzą, że bardzo fajnie się zachowuje, uczestniczy w zabawach, nie odstaje od innych dzieci (chociaż jest najmłodszy), nic niepokojącego nie zauważyły

po "diagnozie" neurologa wyłączyliśmy w ogóle tv, dużo mówimy do młodego, pokazujemy palcem i kierujemy jego rączkę, oglądamy książeczki, naśladujemy głosy zwierząt
w ciągu tygodnia i tak widzę mały postęp: młody dwa razy pokazał coś rączką, pokazał gdzie miś ma oko, przyniósł piłkę na zawołanie, na hasło "piłka do mamy" usiadł i popchnął ją w moim kierunku, za każdym razem patrzy w kierunku pokazywanego przez nas palcem przedmiotu, zaczyna pokazywać jaki będzie duży
jak na parę dni to i tak postęp więc jestem dobrej myśli, że jeśli trafi pod specjalistyczną opiekę to może coś tam uda się "podziałać" ;)

ja oczywiście siedzę i czytam w necie co mi wpadnie i czasem na 100% jestem przekonana, że to autyzm i wpadam wtedy w deprechę
ech... najgorsze to się zafiksować :dry:

nadal nie mówi nic, choć czasem wpada w taki swój słowotok i nawija ostro, ale niestety nic sensownego
za tydzień mamy wizytę u psychologa z fundacji zajmującej się autyzmem
03.12 idziemy do neurologa do Ośrodka Dziennej Rehabilitacji Neurologicznej

sorki, że tak długo ale i tak starałam się "streścić" ;)
będę zdawać relację
 
reklama
@pitu-pitu Spokojnie - na mowę pewnie przyjdzie czas. Diagnoza autyzmu nie jest taka zła, bo na inne dolegliwości nie przysługują terapie (tak usłyszałam w swojej poradni psychologiczno-pedagogicznej). U mojego synka psychiatra stwierdziła autyzm - zaczął mówić jak miał 4,5 roku - oczywiście wcześniej jakieś pojedyncze wyrazy w swoim języku się pojawiały (wyobrażasz sobie moje przerażenie, że wciąż nie mówi??).
A podstawowe pytanie brzmi: czy byłaś u laryngologa lub audiologa na badaniu słuchu?
 
dzięki dziewczyny [emoji846]
ja zawsze podchodziłam do tego właśnie w ten sposób i nic mnie nie zaniepokoiło u synka
to moje trzecie dziecko więc wiem w jak różnym tempie dzieci mogą się rozwijać... [emoji6]
@pitu-pitu Spokojnie - na mowę pewnie przyjdzie czas. Diagnoza autyzmu nie jest taka zła, bo na inne dolegliwości nie przysługują terapie (tak usłyszałam w swojej poradni psychologiczno-pedagogicznej). U mojego synka psychiatra stwierdziła autyzm - zaczął mówić jak miał 4,5 roku - oczywiście wcześniej jakieś pojedyncze wyrazy w swoim języku się pojawiały (wyobrażasz sobie moje przerażenie, że wciąż nie mówi??).
A podstawowe pytanie brzmi: czy byłaś u laryngologa lub audiologa na badaniu słuchu?
czytałam Twoje wpisy na tym i na innych wątkach [emoji846] strasznie jestem ciekawa kiedy Twój synek konkretnie wystartuje z mówieniem [emoji6] ...bo na pewno taki moment lada chwila nadejdzie [emoji106]
jak na razie nikt nas nie kierował na badanie słuchu, mam wrażenie że synek dobrze słyszy (czasem reaguje na bardzo cichy dźwięk)
martwi mnie to pokazywanie paluszkiem (przed którym tak się broni) i brak podstawowych słów (mama, tata, baba)
wszystko byłoby ok i cierpliwie bym czekała gdyby nie to, że różni eksperci wypowiadają się w internecie (bo siedzę i czytam!!!), że "do 13 miesiąca musi"!
i koniec
bo jak nie to znaczy że autyzm [emoji849]
i to mnie dobija....
 
Ogólnie to on już mówi, krzyczy, śpiewa, recytuje :) Obecnie logopedzi pracują nad wymową, której jeszcze trochę do doskonałości brakuje. Bywa tak, że się nieco zamyka w sobie i ucieka jak nie wie jak coś powiedzieć. Ostatni przykład to wizyta u dentysty - tata po powrocie spytał jak było, a ten się tylko chował po kątach, ale w końcu udało się z niego wyciągnąć, że nic nie pamięta (bo miał leczone z gazem rozweselającym).
To jak czytałaś wcześniej, to pewnie gdzieś było, że mój synek miał wzmożone napięcie mięśniowe. Do tej pory na zajęciach logopedycznych ma robiony masaż, bo są jeszcze napięcia w obrębie aparatu mowy. Możesz zatem poszukać jakiegoś neurologopedy, który by obejrzał synka.
Rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ja bym jednak eten słuch sprawdziła, chociażby prywatnie (koszt wizyty to ok 100-200zł, a podejrzewam, że bez problemy dostaniesz skierowanie od rodzinnego na NFZ)
 
@witch84 czyli miał zdiagnozowany autyzm a teraz wszystko jest ok poza niewyraźnym mówieniem?
a miał zdiagnozowany bo miał konkretne podstawy czy tak było lepiej "w papierach" ze względu na terapię?
mój najstarszy syn był też taki wycofany momentami jak miał 3-4 lata, no czasem nijak nie można było się z nim dogadać [emoji6] rwałam włosy z głowy po prostu, a ten jak się zaciął na zasadzie "nie bo nie" to koniec
aż mi głupio było przy ludziach czasem tak się zachowywał [emoji849]
teraz chłopak ma prawie 19 lat i oprócz niewyparzonej gęby i lenistwa przekraczającego wszelkie normy nic mu nie jest [emoji1]
 
@pitu-pitu Pewne objawy miał, nie lubił zmian w schemacie dnia, lubił rytuały (np. wychodząc do przedszkola nie mogłam razem z nim wynieść śmieci, bo przecież jak się idzie do przedszkola, to idziemy do samochodu). A tak poza tym to od zawsze lubił się przytulać, lubił dzieci (choć raczej obserwował niż się z nimi bawił). Od kiedy pamiętam to pokazywał ręką wszystko co go zainteresowało.
Diagnozę wystawił psychiatra-lekarz, a w poradni psychologiczno-pedagogicznej powiedzieli, że oni nie mogą dyskutować z diagnozą lekarza, ale wg nich to nie autyzm, ale dzięki diagnozie dostanie terapię, której potrzebuje, więc nie wnikałam.
Obecnie czasem ma ciężkie chwile - ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie czy to zachowanie autystyczne czy charakter. Wciąż jest społecznie dość wycofany, boi się porażki (a może nie tyle co porażki, co rzeczy nieprzewidywalnych - np. nie lubi grać w gry, bo nie wiadomo kto wygra). I wciąż boi się mówić w przedszkolu, ale powoli się przełamuje.
 
@mamaelaela odzywaj się czasem co tam u Was, gdzie chodzicie i czy ktoś Was diagnozuje?
znalazłam Twój wpis bo też mam problem z synkiem, obecnie 14-mies., dwa tygodnie temu na zwykłej kontrolnej wizycie u neurologa (synek od ok. 6m-ca kontrolowany ze względu na napięcie mięśniowe) dostaliśmy skierowanie na obserwację w kierunku autyzmu...
mnie ścięło z nóg :(
wiem, że dzieci rozwijają się w różnym tempie i spokojnie czekałam aż synek zacznie mówić, ale wg pani doktor powinien już mieć pewne osiągnięcia a on nic... poza tym podobno niepokoją ją "pewne" jego zachowania...
ok. 10 m-ca mówił mamama, tatatata, bababa, robił brawo brawo, papa i buziaczka na zawołanie
ok. 11-12 m-cy przestał plus zaczął budzić się w nocy, w ciągu dnia jęczący i męczący, gryzie wszystko, wręcz szarpie zębami i ciągle pcha palce do buzi i przygryza
zaniepokojona poszłam do pediatry, który stwierdził że jestem trzecią mamą rocznego dziecka, która tego dnia przychodzi z takimi samymi objawami
obstawia zęby, ale dostaliśmy skierowanie na badania (morfologia, mocz - wyszły ok)
minęły trzy miesiące, zębów nadal nie widać (pani doktor widzi wielkie gule w miejscu czwórek i twierdzi, że owszem, mogą iść trzy miesiące albo dłużej)

co zaniepokoiło neurolog: nie mówi (jedynie gaga, kaka, uuuu, aaaa etc., czasem zlepek dziwnych liter np. wyjdzie mu niechcący: nie, idzie, dzieje), ze dwa razy tata ale trudno wyczuć czy ze wskazaniem czy tak mu wyszło przez przypadek
mama w ogóle nie mówi
nie pokazuje paluszkiem ani dłonią
w chwilach ekscytacji macha rączkami (trzepocze)
kręci kółkami w autkach
pani doktor twierdzi, że słaby kontakt wzrokowy z nią nawiązał (tu się nie zgodzę - z nią może tak - w ciągu 10-minutowej wizyty, ale generalnie nie ma z tym problemu)

jedyne co mnie niepokoiło: nie chce jeść nic poza podawanymi, zmiksowanymi posiłkami (ew. małe grudki) czyli jak mu się da chlebek czy bułkę w łapkę to wyrzuca
czasem popodgryza chrupka ale nic więcej

poza tym: uśmiecha się radośnie na nasz widok, jak widzi siostrę to wręcz promienieje, śmieje się czasem aż nie może złapać tchu, cieszy się jak widzi dzieci / zwierzęta, lubi się przytulać / wtulać, płaczem lub marudzeniem sygnalizuje potrzeby, 50/50 reaguje na swoje imię (szczególnie jak coś broi to od razu się odwraca z przestrachem w oczach jak się go zawoła, jak jest czymś mocno zajęty to nie reaguje), na "nie wolno" zawaha się chociaż dąży do tego żeby broić dalej, nie ma problemu z kontaktem fizycznym
generalnie radosne, ciekawe świata dziecko, otwiera szafki, wyjmuje z nich wszystko, bawi się tymi przedmiotami, wyjmuje i wkłada rzeczy do pralki

dwie lekarki (rodzinne) nie zauważyły u niego nic niepokojącego, wręcz przeciwnie, do jednej się chichrał do drugiej podszedł i złapał za rękę żeby zajrzeć jej do komputera
jedna i druga mówi, że ma pacjentów z autyzmem i objawy są zupełnie inne, twierdzą że dziecko jest opóźnione z mową, ale poza tym ok
panie w żłobku twierdzą, że bardzo fajnie się zachowuje, uczestniczy w zabawach, nie odstaje od innych dzieci (chociaż jest najmłodszy), nic niepokojącego nie zauważyły

po "diagnozie" neurologa wyłączyliśmy w ogóle tv, dużo mówimy do młodego, pokazujemy palcem i kierujemy jego rączkę, oglądamy książeczki, naśladujemy głosy zwierząt
w ciągu tygodnia i tak widzę mały postęp: młody dwa razy pokazał coś rączką, pokazał gdzie miś ma oko, przyniósł piłkę na zawołanie, na hasło "piłka do mamy" usiadł i popchnął ją w moim kierunku, za każdym razem patrzy w kierunku pokazywanego przez nas palcem przedmiotu, zaczyna pokazywać jaki będzie duży
jak na parę dni to i tak postęp więc jestem dobrej myśli, że jeśli trafi pod specjalistyczną opiekę to może coś tam uda się "podziałać" ;)

ja oczywiście siedzę i czytam w necie co mi wpadnie i czasem na 100% jestem przekonana, że to autyzm i wpadam wtedy w deprechę
ech... najgorsze to się zafiksować :dry:

nadal nie mówi nic, choć czasem wpada w taki swój słowotok i nawija ostro, ale niestety nic sensownego
za tydzień mamy wizytę u psychologa z fundacji zajmującej się autyzmem
03.12 idziemy do neurologa do Ośrodka Dziennej Rehabilitacji Neurologicznej

sorki, że tak długo ale i tak starałam się "streścić" ;)
będę zdawać relację
Pitu pitu odpisze Ci wieczorem. Synek rozwija się super ale niestety nadal nic nie mówi....aktualnie 21 miesięcy.
 
@mamaelaela odzywaj się czasem co tam u Was, gdzie chodzicie i czy ktoś Was diagnozuje?
znalazłam Twój wpis bo też mam problem z synkiem, obecnie 14-mies., dwa tygodnie temu na zwykłej kontrolnej wizycie u neurologa (synek od ok. 6m-ca kontrolowany ze względu na napięcie mięśniowe) dostaliśmy skierowanie na obserwację w kierunku autyzmu...
mnie ścięło z nóg :(
wiem, że dzieci rozwijają się w różnym tempie i spokojnie czekałam aż synek zacznie mówić, ale wg pani doktor powinien już mieć pewne osiągnięcia a on nic... poza tym podobno niepokoją ją "pewne" jego zachowania...
ok. 10 m-ca mówił mamama, tatatata, bababa, robił brawo brawo, papa i buziaczka na zawołanie
ok. 11-12 m-cy przestał plus zaczął budzić się w nocy, w ciągu dnia jęczący i męczący, gryzie wszystko, wręcz szarpie zębami i ciągle pcha palce do buzi i przygryza
zaniepokojona poszłam do pediatry, który stwierdził że jestem trzecią mamą rocznego dziecka, która tego dnia przychodzi z takimi samymi objawami
obstawia zęby, ale dostaliśmy skierowanie na badania (morfologia, mocz - wyszły ok)
minęły trzy miesiące, zębów nadal nie widać (pani doktor widzi wielkie gule w miejscu czwórek i twierdzi, że owszem, mogą iść trzy miesiące albo dłużej)

co zaniepokoiło neurolog: nie mówi (jedynie gaga, kaka, uuuu, aaaa etc., czasem zlepek dziwnych liter np. wyjdzie mu niechcący: nie, idzie, dzieje), ze dwa razy tata ale trudno wyczuć czy ze wskazaniem czy tak mu wyszło przez przypadek
mama w ogóle nie mówi
nie pokazuje paluszkiem ani dłonią
w chwilach ekscytacji macha rączkami (trzepocze)
kręci kółkami w autkach
pani doktor twierdzi, że słaby kontakt wzrokowy z nią nawiązał (tu się nie zgodzę - z nią może tak - w ciągu 10-minutowej wizyty, ale generalnie nie ma z tym problemu)

jedyne co mnie niepokoiło: nie chce jeść nic poza podawanymi, zmiksowanymi posiłkami (ew. małe grudki) czyli jak mu się da chlebek czy bułkę w łapkę to wyrzuca
czasem popodgryza chrupka ale nic więcej

poza tym: uśmiecha się radośnie na nasz widok, jak widzi siostrę to wręcz promienieje, śmieje się czasem aż nie może złapać tchu, cieszy się jak widzi dzieci / zwierzęta, lubi się przytulać / wtulać, płaczem lub marudzeniem sygnalizuje potrzeby, 50/50 reaguje na swoje imię (szczególnie jak coś broi to od razu się odwraca z przestrachem w oczach jak się go zawoła, jak jest czymś mocno zajęty to nie reaguje), na "nie wolno" zawaha się chociaż dąży do tego żeby broić dalej, nie ma problemu z kontaktem fizycznym
generalnie radosne, ciekawe świata dziecko, otwiera szafki, wyjmuje z nich wszystko, bawi się tymi przedmiotami, wyjmuje i wkłada rzeczy do pralki

dwie lekarki (rodzinne) nie zauważyły u niego nic niepokojącego, wręcz przeciwnie, do jednej się chichrał do drugiej podszedł i złapał za rękę żeby zajrzeć jej do komputera
jedna i druga mówi, że ma pacjentów z autyzmem i objawy są zupełnie inne, twierdzą że dziecko jest opóźnione z mową, ale poza tym ok
panie w żłobku twierdzą, że bardzo fajnie się zachowuje, uczestniczy w zabawach, nie odstaje od innych dzieci (chociaż jest najmłodszy), nic niepokojącego nie zauważyły

po "diagnozie" neurologa wyłączyliśmy w ogóle tv, dużo mówimy do młodego, pokazujemy palcem i kierujemy jego rączkę, oglądamy książeczki, naśladujemy głosy zwierząt
w ciągu tygodnia i tak widzę mały postęp: młody dwa razy pokazał coś rączką, pokazał gdzie miś ma oko, przyniósł piłkę na zawołanie, na hasło "piłka do mamy" usiadł i popchnął ją w moim kierunku, za każdym razem patrzy w kierunku pokazywanego przez nas palcem przedmiotu, zaczyna pokazywać jaki będzie duży
jak na parę dni to i tak postęp więc jestem dobrej myśli, że jeśli trafi pod specjalistyczną opiekę to może coś tam uda się "podziałać" ;)

ja oczywiście siedzę i czytam w necie co mi wpadnie i czasem na 100% jestem przekonana, że to autyzm i wpadam wtedy w deprechę
ech... najgorsze to się zafiksować :dry:

nadal nie mówi nic, choć czasem wpada w taki swój słowotok i nawija ostro, ale niestety nic sensownego
za tydzień mamy wizytę u psychologa z fundacji zajmującej się autyzmem
03.12 idziemy do neurologa do Ośrodka Dziennej Rehabilitacji Neurologicznej

sorki, że tak długo ale i tak starałam się "streścić" ;)
będę zdawać relację
Nie odpowiem Ci na podstawie Twojego opisu czy z Twoim synkiem jest ok...bo niektóre cechy które wymieniasz mogą świadczyć o autyzmie ale nie koniecznie. Wiem bo przeczytałam już trochę zarówno w internecie jak i literaturze na temat autyzmu. Dobrze że was ktoś diagnozuje. Nas nikt póki co nie diagnozuje bo lekarze którzy widzieli małego( pediatrzy i laryngolog) twierdzą że ma czas. Ja u swojego dziecka zaczęłam podejrzewać jakieś dziwne cechy już jak miał 8-9 miesięcy. Bo a to źle spał, a to nie gaworzył, nie chciał pokazywać. Tylko okazało się że był na to wszystko po prostu za mały. Na 10 miesięcy zaczął naśladować. Na roczek pokazywać paluszkiem. Na 14 miesięcy gaworzyć. Teraz hmm. Już nie doszukuje się na pewno autyzmu bo nie mam ku temu powodów. Jak już to jakieś opóźnienie mowy/alalia [emoji20] malutki super rozwija się pod każdym względem. Staje się już taki "samodzielny". Sam decyduje które buty chce założyć, sam potraf założyć sobie czapkę a ostatnio sam zrobił sobie kanapkę i zjadł :) wyraża już swoje zdanie mimo że nie mówi...przeraża mnie to że ma już kilka swoich gestów których używa zamiast mowy :( np pokazywanie że chce coś zjeść, że kogoś woła, że czegoś nie ma. Boże wiecie co ja już momentami zaczynam oswajać się z myślą że będę miała chore niemówiące dziecko ;( przerasta mnie to czasem. Tv nie ogląda wogole, codziennie dużo czytamy, dużo rozmawiamy, opowiadamy. Ale z tą mową jest coś nie tak...kiedy każe mu coś powtórzyć to mówi łałałała. Czasem powie mama, baba, nie , am. I to tyle. Raz na dzień lub nawet to nie. Nie naśladuje nawet żadnych zwierzątek, żadnego, dosłownie żadnego odgłosu. Bardzo dużo robi brrrrrrr kiedy biega. Mówię mu wtedy że udaje samochód. Ale kiedy go proszę żeby pokazał jak robi samochód to on tego nie pokaże. Jego główne odgłosy to uuu aaaaaa eeeeee jak głuchoniemy:( nie potrafię pojąć jak takie mądre i kochane dziecko, które rozumie każde polecenie i rwie się żeby we wszystkim pomagać może mieć takie opóźnienie w mowie:( jak słyszę jak dzieci w jego wieku gadają to mam łzy w oczach. Czy kiedyś usłyszę kocham Cię mamo ? ;( tak bardzo bym chciała żeby ktoś mi powiedział że kiedyś zacznie mówić. Że na pewno będzie mówił.
Chciałam tu pisać, kontynuować ten wątek i chwalić się postępami ale nie ma żadnych...żeby chociaż jedno słowo zaczął normalnie mówić. W tym miesiącu koniecznie chce w końcu zabrać go do neurologopedy.
 
reklama
@mamaelaela siedziałam wczoraj wieczorem z 20 minut i odpisywałam na Twojego posta, normalnie ze 3 strony A4 drobnym druczkiem mi wyszło i... wszystko mi zeżarło :realmad:
no nic, startuję jeszcze raz

co do mojego synka: wiem, że to może być autyzm bo naczytałam się przez ostatnie dwa tygodnie i znam chyba już wszystkie objawy
prawda jest taka, że nawet zdrowe dziecko można "zdiagnozować" pod kątem pewnych objawów, mój ma trzy (nie mówi, nie pokazuje palcem, czasem - i krótko - macha rączkami)
ja mam raz zjazdy psychiczne i wtedy błagam męża wieczorem żeby dał mi jakąś tabletkę na sen bo zwijam się z nerwów w kulkę i nie ma opcji żebym zasnęła, a potem się uspokajam bo coś przeczytam w necie co podnosi mnie na duchu i wtedy nabieram nadziei
to co mnie w moim najbardziej niepokoi to to, że nie pokazuje paluszkiem, na mowę mogę poczekać bo wiem, że nie musi ruszyć równo z rówieśnikami, przymusu nie ma ;)
no i jest jeszcze to machanie rączkami, które - jak doczytałam na zagranicznym forum, bo na polskich ani słowa na ten temat nie znalazłam - jest typowym etapem rozwojowym, a martwić należy się dopiero wtedy kiedy dziecka nie da się od tego oderwać lub jeśli się to zrobi to dziecko reaguje histerią lub płaczem (tak samo tłumaczyła nam nasza pediatra)
nasz robi to tylko chwilę i tylko w momentach kiedy jest podekscytowany (np. widzi kolorowe światełka albo widzi, że niosę mu już mleko na które czeka), spokojnie można odwrócić jego uwagę od tego i zająć czym innym
to mnie trochę uspokoiło, choć nie uśpiło mojej czujności bo co jakiś czas - kiedy młody po raz kolejny nie chce pokazać palcem albo nie zareaguje na swoje imię - wmawiam sobie, że to autyzm na 100% i wtedy dopada mnie taka deprecha, że aż robi mi się słabo i dostaję totalnej niemocy :(

co do Twojego synka: z tego co piszesz młody jest bardzo mądrym i rezolutnym maluchem :)
na Twoim miejscu dla świętego spokoju i mniej zszarganych nerwów próbowałabym go jeszcze diagnozować, ale z tego co piszesz już go ktoś oglądał i kazał czekać
szczerze przyznam, że oddałabym wszystko za taką diagnozę, choć rozumiem Twoje rozżalenie jak patrzysz na jego rozgadanych rówieśników, ja też tak mam teraz - patrzę na inne dzieci i wszystkie wydają mi się nad wyraz rozwinięte (i zdrowe!) w porównaniu do mojego ;)
podejrzewam, że pewnie kiedyś w trakcie swoich poszukiwań natrafiłaś na forum logopedyczne (powiązane z ośrodkiem zajmującym się autyzmem)?
powiem tyle (i bez nazwisk): pani, która tam odpisuje przerażonym mamom widzi u wszystkich dzieci objawy ze spektrum autyzmu lub typowe zachowania autystyczne (choć podkreśla, że nie diagnozuje!), zaleca ćwiczenia (opisuje jakie i z nimi się zgadzam, bardzo przydatne i fajne) plus ćwiczenia z książeczkami i CD jej autorstwa (do kupienia w wydawnictwie powiedzmy X za ponad 20zł. za sztukę)
nic nie ujmuję pani doktor, na pewno jest świetnym fachowcem, ale przeprowadziłam małe śledztwo - prześledziłam starsze wątki, takie sprzed 2-3 lat, czyli zaczynało się: "błagam o pomoc moje dziecko nie mówi...", potem dyskusja a czasem zdarza się, że ta mama dorzuca po np. 2-3 latach info co teraz dzieje się z jej dzieckiem ("dostaję dużo próśb od innych mam...")
te, na które trafiłam - dzieci rozwijają się świetnie, niektóre wręcz nadprogramowo ;) pięknie mówią, świetnie radzą sobie w przedszkolu, występują w przedstawieniach, recytują etc.
do jednej mamy napisałam na priva bo objawy u jej synka to 90% naszych objawów, dostała oczywiście odpowiedź na forum, że wyraźne objawy ze spektrum autyzmu etc. (przez jakiś czas dziewczyna stosowała nawet antydepresanty), dzisiaj jej synek ma 4,5 roku i świetnie się rozwija, po prostu musiała poczekać, aż młody w swoim czasie ruszy z mową
teraz ma drugie dziecko i mówi, że już nie przejmuje się tym, że trochę później zaczyna mówić, czeka spokojnie i nie stresuje ;)

także wiesz... myślę, że czasem potrzeba czasu po prostu
ale ćwiczenia logopedyczne pewnie by nie zaszkodziły (nam też tak mówią ;))

mój synek wczoraj dwa razy powiedział "tata" na widok taty (choć ja nie mogę w to uwierzyć i nadal uważam, że to przypadek), na hasło piłka do mamy turlał do mnie piłkę po podłodze, a na hasło piłka do taty wstał z piłką i poturlał ją do taty po łóżku - byłam w szoku, bo udowodnił, że jednak nie jest takim gamoniem za jakiego go mamy :D
no i zaczyna dodawać jakieś sylabodźwięki i peroruje po swojemu czasem 10-15 minut, "dyskutuje" z nami śmiesznie modulując głos jakby naprawdę coś ważnego miał do powiedzenia i pojawiły się u niego wreszcie b, t, d - bo od jakiegoś czasu tego nie mówił

no nic, oby do środy, już się boję....
dam znać po wizycie :)
 
Do góry