reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzanie diety Maluszków

ola.80 to 140 to max na dobę czy jednorazowo? JA też przechodzę gehennę z mlekiem, moja nie chce smoka i tak 4 x na dobę wypija po ok 90, jak jej nie spasuję to ostatnio zaczyna się złościć, krzyczeć i nic z tego, nadrabiamy zupkami i kaszką mleczno - ryżową na rano ale taką żeby łyżeczka stała.

te 140 to na raz i to maks jest i rzadko sie zdarza,najczesciej je 100-120

Scarletka to widze ze z mlekiem juz lepiej? u nas tez roznie z tymi nockami,juz było ze jadła tylko o 1-2 i wytrzymywała do ok 7 a dzis przed 1,po 4 i po 7:/
 
reklama
Dziewczyny dziękuje za wszystkie słowa, każde słowo od Was chłonę jak gąbka..
Kochane jak staram się być spokojna, opanowana i wciąż sobie powtarzam, że "zje tyle ile potrzebuje" ale to cholernie trudne, czasem ładnie je, a czasem to ręce opadają..
Próbowałam obiadki pod różną postacią, cieplejsze, chłodniejsze, takie siakie i ona zje na siłę jedną łyżeczkę i już się złości, i nie chce więcej, i wtedy zaczynam stawać na głowie żeby zjadła chociaż pół małego słoiczka :(
Jeszcze jakby naprawdę ładnie na wadzę przybierała to może bym przymrużyła oko i się tak nie spinała, a Ona przez 3 tygodnie przybrała 300g.. trochę mało..
Ja nie wiem dzieci lubią słodkie, a ona nie lubi chyba nic.. już mi się skończyły pomysły.
Jest strasznie ruchliwa, aktywna, energiczna, ja nie wiem skąd ona siły czerpie..
zastanawiam się, czy nie pójść z nią do jakiegoś dietetyka?
 
Wredniak, 300g przez 3 tygodnie to wcale nie jest mało. Moja Gabrysia przez 2 miesiące przybrała niecałe 700g. Co prawda najpierw usłyszałam, że powinna więcej, ale później jak jeszcze raz to sprawdzałam, to się okazało, ze lekarka źle zaznaczyła wynik na siatkach, bo pomyliła wiek Gaby o cały miesiąc.. Takze u nas taki przyrost masy pięknie idzie wzdłuż tego samego centyla..

Moje dziecko dzisiaj pierwszy raz dostanie zupkę domowej roboty. Ale jestem ciekawa jaka będzie jej reakcja!
 
Wredniak - wiem jak sie czujesz, moj Jasiek tez sie tak uczepil mleka modyfikowanego, ze wprowadzanie stalych pokarmow to byla dla mnie trauma, od dwoch tygodni mamy przelom w karmieniu, jest troche lepiej, ale wciaz kombinuje jak kon pod gore:)

Wiem, ze jak mu nie smakuje to za Chiny Ludowe nie otworzy dzioba na druga lyzeczke, u nas dania ze sloiczkow odpadaja, zjadal tylko marchewke, groszek i slodkiego ziemniaka, wszystko osobno, ale ile moze tylko to jesc.
Zadne zupki, nawet deserki sa blee. Zaczelam sama robic deserki owocowe i gotowac zupki warzywno-miesne, poczatki byly trudne, bo wybrzydzal, ale teraz juz wiem, ze zupa musi byc gesta, az lyzka stoi i ciepla.

Po tygodniach poszukiwan, eksperymentow, gotuje teraz taka o to zupke:
Do zupki wrzucam marchew, cukinie, ziemniaczka, kilka zoltych fasolek, buraczka oraz piers z kurczaka. Na koniec dodaje lyzeczke masla i zoltko. Po ugotowaniu miksuje, u nas tylko taka zupa wchodzi w rachube, jakos zjada, bez zachwytu, pol godziny meczy maly sloiczek, ale zjada. Nie dodaje kaszy mannej, bo ta wyczuwa na odleglosc i pluje. Za miesem tez nie przepada:(

U nas karmienie wyglada nastepujaco, tak pi razy drzwi, bo to tez zalezy, o ktorej wstanie, ile razu budzil sie w nocy, czy dojadal o 3 nad ranem, itp,itd:

1. 6.30-7 - MM z kaszka ryzowa ok.160-180

2. 10-10.30 - kasza ze zboz z owocami (kasza gesta i ciepla 6-7 lyzek z ociupinka soku malinowego i owoce swieze z miksowane, przewaznie banan i kiwi), to smakuje najbardziej, nie mieszam tego, na lyzeczce musi byc troche kaszki i troszke musu owocowego, jak ma dzien to zje wszystko, a jak nie to tylko 3-4 lyz. reszte ja wyjadam:-D

3. 13-14 zupka - maly sloiczek, czasami i to nawet nie, a czasami MM ok.100-120 ml

4. 17-18 - duzy biszkopt rozmoczony i jogurt (biszkop jest rozmoczony na papke), tego tez nie mieszam, na lyzeczce musi byc troche cieplej papki biszkoptowej i jogurtu, jest to danie dnia Jaska - z miski znika wszystko w 5 minut

5.20.30-21 - 160-180 ml MM

6. ok.3-3.30 - 80-100 ml MM

Malo tez pije, sokow nie chce, wody tez nie tknie, najlepiej mu idzie herbatka rumiankowa z odrobina soku malinowego lub woda z sokiem malinowym - dziennie, gdzies o.50 do 100 ml.

Tak naprawde, to wszytsko metoda prob i bledow, 3 m-ce prob a i dalej mam poczucie, ze za malo roznorodna ta dieta, jak czytam co dzieciaczki juz jedza, to my daleko w tyle jestesmy, ale wiem, ze staram sie jak umiem najlepiej:) Ty na pewno tez, wiec moze Gabi potrzebuje jeszcze troszke czasu, aby przekonac sie do jedzonka.

Dziewczyny jak macie jakies pomysly na zupki - podzielcie sie pls:)
 
Asco mi pediatra mówiła że jak żółtko to nie mięsko i odwrotnie więc raz gotuję z mięsem a raz z żółtkiem.
 
Dziewczyny dziękuje za wszystkie słowa, każde słowo od Was chłonę jak gąbka..
Kochane jak staram się być spokojna, opanowana i wciąż sobie powtarzam, że "zje tyle ile potrzebuje" ale to cholernie trudne, czasem ładnie je, a czasem to ręce opadają..
Próbowałam obiadki pod różną postacią, cieplejsze, chłodniejsze, takie siakie i ona zje na siłę jedną łyżeczkę i już się złości, i nie chce więcej, i wtedy zaczynam stawać na głowie żeby zjadła chociaż pół małego słoiczka :(
Jeszcze jakby naprawdę ładnie na wadzę przybierała to może bym przymrużyła oko i się tak nie spinała, a Ona przez 3 tygodnie przybrała 300g.. trochę mało..
Ja nie wiem dzieci lubią słodkie, a ona nie lubi chyba nic.. już mi się skończyły pomysły.
Jest strasznie ruchliwa, aktywna, energiczna, ja nie wiem skąd ona siły czerpie..
zastanawiam się, czy nie pójść z nią do jakiegoś dietetyka?

kochana moja Małgoska przybiera dokładnie tak samo tj 100g na tydz, i niby mało ale jest to w normie ,coprawda na dolnej granicy ale w normie i pani pediatra ostatnio powiedziała ze to taka uroda skoro tak jest od poczatku,stwierdziła ze mała chuda nie jest bo ma duzo ciałka na udkach i ramonkach a nawet dołeczki na dłoniach przy paluszkach:) po za tym czy Ty lub tatus małej jestescie lub byliscie jako dzieci masywni,potezni?

Asco mi pediatra mówiła że jak żółtko to nie mięsko i odwrotnie więc raz gotuję z mięsem a raz z żółtkiem.

a czemu tak?przeciez w słoiczkach jest i miesko i zołtko?
 
A ja dziś miałam gotować potrawkę z królika dla mojej Zosi. Dziadek kupił 2 króliki na smaczne obiadki... i w taki sposób nasza rodzina powiększyła się o dwie futrzane, długouche żarłoki. Została komisyjnie zrobiona klatka i naścinany mlecz z koniczyną. na razie niby zostają bu troszkę podrosły i nabrały masy , ale jak długo zostaną to zobaczymy. Mam tylko nadzieję, że nie zrobi mi się z tych 2 królików 22. jeśli tak to obiecuję będę wysyłać prezenty...dla marcowych maluchów.
 
wredniak miałam pisać to samo, co Pabelka :) dzieci w tym wieku już nie przybierają tak szybko jak wcześniej i naprawdę waga twojej córci jest jak najbardziej prawidłowa. Jedne dzieci jedzą mniej inne więcej, widocznie taka jest jej uroda. Źle by było jakby spadała z wagi, a jak przybiera, to nie ma zmartwień. Mój Bartek przez 2 miesiące przybrał zaledwie 500g, a waga 8500 jest raczej konkretną;)
Myślę, że nerwy i wpychanie jej na siłę nic tu nie da. Boję się żeby się przez to jeszcze bardziej nie zniechęciła do jedzenia. Bartek miał ostatnio takie dni, że wył na widok jakiegokolwiek słoika, czy obiadku czy deserku. Zaciskał buźkę, a jak już mu coś przemyciłam wszystko wypluwał. Odpuściłam mu, przeczekałam, nic na siłę. Efekt jest taki, że z powrotem wcina aż miło
 
reklama
wredniak mysle,ze naprawde nie masz sie co przejmowac. Dziecko nie da sobie krzywdy zrobic ;-) jak glodne to napewno sie upomni.
Niektore tak juz maja,ze sa niejadkami.... tak jak moj starszak hehe
Za to Maxiu jest sporym chlopcem (narazie),ale wcale duzo nie je. Je mniej niz wiele marcowych dzieciakow.
Na obiadek zjada maly sloiczek warzyw (lub warzywa +mieso),za to jak dam mu duzy sloik (z wiekszymi kawalkami) to nie ma z nim problemu,ale nie zje wiecej jak pol takiego sloiczka ;-)
Na deserek dostaje maly sloiczek owocow.
Do tego zjada przez cala dobe 3x mleko -na sniadanie 180 ml plus 1 lyzka kaszki, o 17 zjada 180 ml i na kolacje 210 + 3 lyzki kaszki. Z tym,ze z tego mleka o 17 czesto zostawia 50 ml a czasem nawet 100 ml zostaje! (jak dzis na przyklad)
Sniadanie i kolacje najczesciej cale,ale zdarzy mu sie zostawic po 50 ml.
Wiec jak widac, nie wszystkie duzo jedza (choc po moim nie widac,ze je nie tak duzo -ale to pewnie dlatego,ze jest na nutramigenie).
 
Do góry