reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotni w obcym mieście

Ragna

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Listopad 2011
Postów
998
Miasto
Kraków
Hej, nie wiem, czy to dobre miejsce na taki temat i czy w ogóle spotka się z zainteresowaniem, ale jakoś nigdzie nie mogę znaleźć forum dla ludzi takich jak ja. Ja, mój mąż i nasza córeczka mieszkamy w Krakowie i niestety nie mamy tutaj żadnej rodziny. Znajomych też jak na lekarstwo, bo przyjechaliśmy już po studiach, do pracy. To rodzi u mnie wiele frustracji. Brakuje mi towarzystwa na spacery czy po prostu do tego, by pogadać o rzeczach poważnych i tych bardziej banalnych. Może fajnie byłoby spotkać się choćby na forum z ludźmi, którzy przeżywają podobne rozterki i których także męczy samotność w obcym mieście.
 
reklama
znajdź klub mam w okolicy, poznasz sympatyczne dziewczyny ;-). Nie wiem w której części krk mieszkasz, ale zazwyczaj przy placach zabaw/parkach dla dzieci też można spotkać dużo młodych mam.
 
Ragna wiem co czujesz niby gdzie indziej ale też czuje się samotna oczywiście nie ze strony męża ale chciałabym mieć koleżankę bardzo brakuje mi takiego kobiecego towarzystwa. Po ślubie przeprowadziłam się do rodzinnego miasta mojego męża i na dobrą sprawę mam tylko kolegów ale to nie to samo;/ Dlatego też zaczęłam pisać na forum jest tu wiele fajnych miłych dziewczyn znalazłam swoje miejsce:) Jeśli chcesz jestem chętna do pogadania:)
 
po części rozumiem co czujesz. ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, że mieszkamy w mieście męża, w którym przynajmniej on ma jakichś znajomych. są to ludzie trochę inni niż moi znajomi i nie rozumiem się z nimi tak dobrze, jak ze swoimi. czasami spotykamy się parami, ale nie mam tu żadnej koleżanki, z którą mogłabym wyjść na kawę czy zakupy ...
 
Hej, nie wiem, czy to dobre miejsce na taki temat i czy w ogóle spotka się z zainteresowaniem, ale jakoś nigdzie nie mogę znaleźć forum dla ludzi takich jak ja. Ja, mój mąż i nasza córeczka mieszkamy w Krakowie i niestety nie mamy tutaj żadnej rodziny. Znajomych też jak na lekarstwo, bo przyjechaliśmy już po studiach, do pracy. To rodzi u mnie wiele frustracji. Brakuje mi towarzystwa na spacery czy po prostu do tego, by pogadać o rzeczach poważnych i tych bardziej banalnych. Może fajnie byłoby spotkać się choćby na forum z ludźmi, którzy przeżywają podobne rozterki i których także męczy samotność w obcym mieście.

Pewnie jest forum mam z krakowa może się umówi z dziewczynami ?
Ja też się przeprowadziłam i to niedawno bo 3 lata temu . NIby nie daleko bo 60 km od wawy i do kolezanek tam jeżdżę , ale tutaj też nie znałam nikogo .
Kiedyś szłam na spacer i zagadała do mnie sąsiadka która stała z córką i jej synkiem przed domem . okazało się że dzieci w tym samym wieku i już na spacery było z kim chodzić :tak:
Potem znajomości na placyku :-D bo tam to się zawsze mamy znają i już było towarzystwo . może idź na jakieś zajęcia z dzieckiem tam też można mamy poznać :tak: głowa do góry i troszkę odwagi .
 
reklama
U mnie sytuacja bardzo podobna. Ja przeprowadziłam się do Łodzi 5 lat temu, ale wtedy mieszkałam tu z mamą i bratem, miałam w szkole kilka koleżanek. Potem mój brat się wyprowadził, rok temu wprowadził się do mnie mój S., a znowu mama wyjechała w kwietniu za granicę. I tak zostaliśmy sami. Nie mamy tu żadnej rodziny, żadnych bliższych znajomych... koleżanki ze szkoły pourywały kontakty. Jedynie co to mój S. ma z pracy takiego w miarę dobrego znajomego co przychodził i podlewał nam kwiatki jak pojechaliśmy na wakacje ;) Także zostaliśmy praktycznie sami. O tyle dobrze że ja do swojego rodzinnego miasta gdzie nadal mieszka mój tata i najlepsza przyjaciółka mam 100 km, a mój S. do swojego 120km. Ale to i tak nie to samo :-( Czasami strasznie czuję się tu samotna. Ale co poradzić. Takie życie sobie wybraliśmy.
 
Do góry