reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

Martuśka85 - super, że dzidziol pozytywnie do świata nastawiony i już wie, że mamunia to skarb i trzeba pomachać :laugh2:
Agulek80 - wczoraj pooglądałam patchworki, bo mi się marzy, ale póki co w marzeniach musi pozostać, bo nie mam takich zbędnych pieniędzy :-p
Misssii - ja malowanie mam uskutecznione na co dzień, od jakiegoś tygodnia :zawstydzona/y: Ale fakt inaczej się czuję gdy jestem w spodniach, a inaczej gdy założę kieckę i choćbyśmy tylko na spacer szły to różnica jest :laugh2:


Adę dzisiaj ponowie zaprowadzam do Domu Kultury na zajęcia plastyczne, spokój na 3h, a ona z dzieciakami świruje tam. ;-)
 
reklama
Witajcie,

nie wiem co mnie dziś opętało, ale tak jak dotąd ledwo się zbierałam żeby wyjść z dzieckiem i psem na spacer i po zakupy, tak dzisiaj zrobiłam totalne porządki w domu. Pomyłam okna, poprałam i rozwiesiłam firany, wymyłam łazienki i zrobiłam przemeblowanie w dwóch pokojach:szok: Do tego musiałam ogarnąć też dzieciaki, bo mąż w pracy. Teraz ledwo się ruszam tak mnie kręgosłup boli i się zastanawiam na co mi to było:confused:
Muszę syna uśpić żeby wynieść makulaturę na smietnik i zbędne książki do piwnicy - tak ze 4 kursiki będą z trzeciego piętra i z powrotem:baffled:
Za to jutro jadę do mojego źrebola. Muszę w końcu wziąć się w garść, poskromić lęki i niepokoje i w końcu go wyczyścić, bo ma przyjechać weterynarz i gość z PZU, żeby załatwić wszystkie formalności związane z ubezpieczeniem zwierza.
Fajnie by było, żeby pojechał ze mną mąż, to zdjęć by trochę mi i dzieciakom porobił.

Agulek a z jakich okolic Warszawy jesteś? Ja się wychowałam w Grodzisku Mazowieckim (trasa na Żyrardów, Skierniewice)
 
mallaika - o ja wczoraj tez taki opętaniec - 11 pralek wyprałam, ale wyprane wszystkie ciuchy, koce, ręczniki, buty, co było pod ręką, w ogrodzie się suszyło ładnie. :-)

My dzisiaj jedziemy do Wąsowa właśnie na koniki, marchew zakupiona, długonogie się ucieszą, Weronika tak świadomie to pierwszy raz zobaczy, bo albo była za malutka albo spała. :laugh2:

Miłego dnia wszystkim obecnym i tym mniej. ;-)
 
Witajcie,
ja jak zwykle prze 6-tą już byłam na nogach....oczywiście dzięki Marcinkowi ;-) coraz częściej pyta o Tatę...ech tak mi żal, jak widzę Jego minkę :-( Małż przyjedzie pewnie coś na początku maja, bo będą mięli przerwę techniczną ;-) jak będzie, to się okaże....a mi już 3 dzień głowa daje do wiwatu :-( pogoda średnia, wczoraj była pierwsza, wiosenna burza...
Lilijanna miłego dnia!
mallaika ja mieszkam w okolicy Halinowa (niedaleko trasy na Mińsk Mazowiecki) a pochodzę z lubelskiego....
 
dziewczyny powrót do pracy przeszłam bezboleśnie, grunt to pozytywne myslenie i tego trzymam się nadal :-) naprawdę odżyłam dzięki pracy (chociaż nie mówie że nie tęsknię za moimi ukochanymi dziecmi i nie żałuję że nie spędzam z nimi calego dnia) już nawet głupie umalowanie się i ubranie "do ludzi" nastraja mnie optymistycznie, a w pracy jak narazie odpoczywam;-) Fakt że logistykę muszę miec na wysokim poziomie :-)
Martuśka podzielam Twoje szczęście i gratuluje ogromnie :)
Lilianna dziewuchy masz super, o tak do samotnych wyjazdów z dziecmi trzeba się nastawiac psychicznie, wiem coś o tym.
malaika już tak jest że jak nie musimy to sobie pewne sprawy luzujemy i wtedy organizacja gorsza.
Agulku fajna stronka


Missi, super że tak sie odnalazlas w nowej rzeczywistosci :) u mnie tez zawodowo coraz lepiej, coraz więcej ciekawych zlecen :) niedlugo moze nawet mnie zobaczycie w necie bardziej niz na mojej stronie i stronie neurogra ;)

btw, swietny opis w moim suwaku, nic lepiej nie oddaje mojego obecnego stanu fizycznego :p
 
Ostatnia edycja:
Witajcie,
wreszcie mamy wiosnę :-) wczoraj była u mnie Koleżanka z dziećmi i był to miły dzień :tak:dziś ok 17 idziemy na urodziny 11-latki, wczoraj ok 20 dostaliśmy zaproszenie ;-) no i oczywiście muszę dziś coś kupić, tylko co?! Poza tym, mam nadzieję, że nie będzie padać, bo chcę się wybrać rowerem do przedszkola w okolicy. To prywatne ale ponoć mają jakieś dofinansowania z UE ale nie chcieli mi napisać co i jak, tylko zaprosili na odwiedziny.
Marcin coraz częściej pyta o Tatę i aż mi się serce "kroi" jak widzę Jego minę :-( to już pisałam ale tak jest :-(

A co u Was?? Znowu się cisza tu zrobiła....
 
My znowu byłyśmy w Poznaniu, biegam po lekarzach, ortopedach, okulistach, alergologach, chirurgach (dostałam skierowanie do szpitala na usunięcie żylaków), teraz muszę się zebrać i szpitale obdzwonić. :confused2:

Masakra z tym.

Ada zaczyna coś tam ze słówkami się rozkręcać, mam nadzieję, że hamulce w końcu puszczą i będzie ładnie mówić.

Kupiłam Adzie buty na wiosnę i lato i laczki na basen i do chodzenia i jestem mega lżejsza. :confused2:

U nas słońce już ładnie świeci, także od rana dobra organizacja i cały dzień potem na dworze, trzeba zapakować jedzenie, picie i korzystać póki ładnie. :laugh2:

Agulek80 - tęskni to zrozumiałe i wcale się nie dziwię, że serduszko Ci pęka. :-(
 
Co za licho! napisałam się a tu nagle zostałam wylogowana i wszystko poszło się paść:wściekła/y:

Agulek na pewno jest ciężko nie tylko Marcinkowi, ale też Tobie radzić sobie z tęsknotą. Mam nadzieję, że czas do przyjazdu Twojego M. szybko minie.

Lilijanna córa mojej koleżanki miała 3,5 roku i nie mówiła a potem z dnia na dzień składała całe zdania. Twoja Ada tez się tak rozkręci :tak:

Dzisiaj rano adrenalina mi się podniosła, bo znalazłam kleszcza u Aleksandra. Wczoraj wróciliśmy znad Biebrzy. Po kąpieli obejrzałam dzieciaki dokładnie i nic nie zauważyłam a dziś rano okazało się, że siedzi taki jeden na samym środku głowy:szok:
Chwyciłam Małego i biegiem do lekarza a w przychodni powiedzieli, że nie mają do takich zabiegów warunków; że mam się zapisać na wizytę na popołudnie do pediatry i wziąć skierowanie do chirurga:szok: na szczęście na infolinii medycznej podpowiedzieli, żebym jechała do szpitala dziecięcego. No i pojechałam. Kleszcza usunęli. Wylazł cały, nie było stanu zapalnego, więc teraz tylko trzeba obserwować. Jak ja mogłam coś takiego przeoczyć?! bo to nie taki mikroskopijny kleszczyk leśny, tylko łąkowa krowa:confused:

Paweł mnie wykończy w końcu. Znowu zaczęły się kradzieże a do tego gada bzdury. Tym razem zbierał w szkole pieniądze od rodziców, którzy przyszli po dzieci, bo on w domu jest głodzony i tata kazał mu zbierać kasę na jedzenie:baffled: Pomijam to, że wcale nie jest mniej agresywny w stosunku do innych dzieci.
Umówiłam się na spotkanie z koordynatorką rodzin zastępczych, żeby coś wspólnie wymyślić, bo ja mam dość.
Tylko czekać aż ktoś weźmie te bzdury na poważnie i narobi mi kłopotów.
Zastanawiam się nad złożeniem wniosku o przeniesienie Pawła do innej rodziny. Wstyd mi ogromnie ale my już nie mamy na niego żadnego wpływu. No i boję się o Aleksandra; że Paweł w końcu straci panowanie nad sobą i zrobi Małemu krzywdę:-(
Klasyczny podręcznikowy przykład sytuacji tragicznej: u nas chyba nie jest mu dobrze skoro tak się zachowuje a oddanie go do domu dziecka nie wchodzi w grę. Masakra.
 
mallaika - kurczę a mogłoby się wydawać, że ośmiolatek to taki chłopak, który już powinien widzieć co jest dobre a co złe. :dry: Wytrwałości i cierpliwości, każda decyzja będzie dobra, bo na siłę nic się nie da.

Agulek80 - żyjesz tam?


Ale super pogoda, staram się z dzieciakami ile wlezie na dworze siedzieć. :-)
 
reklama
lilijanna-PEWNIE ZE ADA SIE ROZGADA!!!!!!!nasza laura twraz to juz nawet po niemiecku zaczyna:-)
A jak ladnie po polsku przekilina:-) dobrze ze jej niemcy nie rozumieja....
 
Do góry