Ha, zajrzałam tu, bo myślałam, że jakiś pomysł mi podsuniecie ... a tu proszę ;-)
. Nasza córcia też śpi z nami, i już z mężem mamy powoli tego dosyć. U nas zaczęło się wszystko gdy zaczęliśmy z nią wyjeżdżać, najpierw na weekend majowy, na wakacje i tam spała między nami, nie chciała w łóżeczku turystycznym. Miała wtedy roczek.
No i potem zaczęło się to w domu. Jak padła zmęczona to jakoś spała w nocy w łóżeczku swoim, ale żeby zasnąć, nie dawała się położyć u siebie. Najpierw tylko zasypiała, my ją odkładaliśmy do niej, no a teraz to już w ogóle, chodzi spać tylko z nami i dość późno. Kiedyś o 20.00 już dawno spała, a teraz - a szczególnie odkąd wróciłam do pracy i późno cz
asem wracam, to siedzi z nami do 23-24.00.
Efekt jest taki, że nie mamy dla siebie wieczoru, czy nawet popołudnia! Nie mówiąc już o nocy
.
I właśnie nie wiemy co robić, chcieliśmy trochę przeczekać - aż się oswoi z tym, że chodzę do pracy. Albo myślałam też, żeby kupić jej łóżeczko bez szczebelków, można by się z nią położyć i przytulić aż zaśnie. Ale chyba jest na to za mała.
No i generalnie też nie wiem co z tym robić, a przeraża mnie fakt odzwyczajania jej, z płaczem i nie przespanymi nocami - zwłaszcza, że pracuję i nie mam na to ochoty i siły.