reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania 2019!

Kurde ja to się nakręcam na ten cykl że się uda i że wszystko będzie jak sobie zaplanowałam a kurde jak się nie uda to się chyba zapłacze..

Ale powiem Wam że im.blizej końca okresu tym.jakis mi weselej że coś można działać;) to jest ten optymistyczny czas do owulacji potem mam gorzej. Wy też tak?
Ja mam tak, że po owulacji do terminu @ mam ten dobry czas :) bo wtedy jest nadzieja, poszukiwanie objawów:) wtedy mam najlepszy humor i najwięcej energii:)
 
reklama
[/QUOTE]
Moja starsza córeczka ma 4 lata a młodsza skończony roczek.O pierwszą córkę staraliśmy się 6 miesięcy o druga 4 miesiące starań. Teraz o trzecie zaczęliśmy się szybko starać z powodu moich chorób.
[/QUOTE]
To tym bardziej są kciuki!
 
Ja mam tak, że po owulacji do terminu @ mam ten dobry czas :) bo wtedy jest nadzieja, poszukiwanie objawów:) wtedy mam najlepszy humor i najwięcej energii:)
Ja miałam teraz podobnie, nawet mężowi mówiłam, że ja nie potrzebuje testów, żeby wiedzieć, że się udało, bo czuję to w sobie (och, jak się myliłam). Ale nie powiem, takie skupienie się na swoim ciele i wyszukiwanie objawów może być ciekawe i pouczające jednocześnie
 
Ja mam tak że okres rozpacz, potem resztki nadziei że jednak może jest owu więc coś się zdziała. Potem stres czy zaskoczyło, i zalamka że znowu okres. ..... Dziś trzeci dzień doła :(

Niusia89 wszystko.sie.ulozy. życzę dużo siły:*
 
Wiecie co znamy się od 10 lat, a tu od kilkunastu miesięcy wszystko się kręci wokół jednego tematu. Ten cykl był tak burzliwy że już perfidnie zaczęliśmy sobie robić na złość. Na szczęście możemy sobie pozwolić na taką przerwę. Dzieci są przyzwyczajone, bo zdarzało się że nie było go kilka miesięcy (praca)- wracał tylko w okolice owulacji na bardzo krótko. Ja nie jestem "słodka kicia" do wszystkiego (prócz macierzyństwa) podchodzę na chłodno, nic nie czuje, żadnego smutku, już nawet zła nie jestem. Czuje się jak jałowa gleba (nie wiem czy rozumiecie, nie jestem nauczona uzewnetrzniać się) Chce tylko żeby poszedł już stąd, chce odpocząć.
Ale z chęcią tutaj zostanę jeśli się zgodzicie, zawsze to jedne kciuki więcej :p
 
reklama
Do góry