reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Ewelinka, obys miała rację :-) ale teraz jak Ty wyczekuje podświadomie okresu. Ja bym na twoim miejscu nie robiła żadnej przerwy w staraniach. Na pracę jak coś będzie czas a z dzidzia lepiej nie zwlekac szczególnie że nie wiadomo ile to zajmie.
 
reklama
cześć dziewczyny !

ależ ciężko was nadrobić, jak się kilka dni nie zaglądało...:p
ale już prawie wszystko przeczytałam :)

miałam pogrzeb w rodzinie i musiałam wyjechać na kilka dni, wiec byłam bez neta:/
w poniedziałek byłam u gina i powiedziała mi że jest za wcześnie żeby ciążę stwierdzić...żebym przyszła 7 września- to będzie 2 rocznica mojego ślubu akurat :), i wtedy będzie mógł coś powiedzieć...
a w pn popołudniu już pojechałam do rodziny i dopiero wróciłam teraz...jutro chyba pojadę zrobić beta hcg do Białegostoku, bo dziś nie mam na to siły - psychicznie jestem zbyt zmęczona :/
a poza tym oczywiście mam infekcję i musze globulki przyjmować przez 10 dni:/

i tak właśnie się zastanawiałam, czy może iść do innego gina, ale wtedy chyba będę musiała przestać globule wkładać:/ i nie wiem co będzie lepsze dla mnie :/ czekać do 7 września czy isc do innego lekarza i przerac leczenie :/


ale na bete pojade jutro- przynajmniej się uspokoje i potwierdze (albo zaprzecze) wynik sikańca

a poza tym to jak się dowiedziałam że moja ukochana ciocia umarła zapaliłam fajke- wzięłam 3 buszki i poleciałam wymiotować, boli mnie podbrzusze, czasem mam mroczki przed oczami....i nie wiem czy sobie wkręcam już objawy czy tak jest naprawdę ...:/
 
Kropeczka, możesz już czuć objawy także więcej nie pal ;-) Żaden lekarz jeszcze nie zobaczy fasolki. Także lec na betę i lecz się a 7.09 zobaczysz coś więcej :-)
 
cześć dziewczyny !

ależ ciężko was nadrobić, jak się kilka dni nie zaglądało...:p
ale już prawie wszystko przeczytałam :)

miałam pogrzeb w rodzinie i musiałam wyjechać na kilka dni, wiec byłam bez neta:/
w poniedziałek byłam u gina i powiedziała mi że jest za wcześnie żeby ciążę stwierdzić...żebym przyszła 7 września- to będzie 2 rocznica mojego ślubu akurat :), i wtedy będzie mógł coś powiedzieć...
a w pn popołudniu już pojechałam do rodziny i dopiero wróciłam teraz...jutro chyba pojadę zrobić beta hcg do Białegostoku, bo dziś nie mam na to siły - psychicznie jestem zbyt zmęczona :/
a poza tym oczywiście mam infekcję i musze globulki przyjmować przez 10 dni:/

i tak właśnie się zastanawiałam, czy może iść do innego gina, ale wtedy chyba będę musiała przestać globule wkładać:/ i nie wiem co będzie lepsze dla mnie :/ czekać do 7 września czy isc do innego lekarza i przerac leczenie :/


ale na bete pojade jutro- przynajmniej się uspokoje i potwierdze (albo zaprzecze) wynik sikańca

a poza tym to jak się dowiedziałam że moja ukochana ciocia umarła zapaliłam fajke- wzięłam 3 buszki i poleciałam wymiotować, boli mnie podbrzusze, czasem mam mroczki przed oczami....i nie wiem czy sobie wkręcam już objawy czy tak jest naprawdę ...:/

Oo z moich okolic jesteś ;)

A sikanca drugiego robilas?
 
kochane- ja jak zobaczyłam 2 kreseczki to momentalnie wyrzuciłam papierosy i nie tknęłam alkoholu !
wiecie jestem na tyle dużą dziewczynką że potrafię zapanować nad swoimi złymi nawykami dla dobra fasolki :)

zresztą już dawno powinnam przestać palić, tylko ta moja praca sprzyja moim złym nawykom- duuuuzo stresu i za dużo wolnego czasu na nocnej zmianie :p

a testy robiłam dwa- pierwszy w środę 19 08, drugi w czwartek 20. 08 - na dwóch były 2 krechy i to takie porządne, nawet nie musiałam się przydlądać i czekać określonego czasu, bo praktycznie od razu się pojawiły
 
Ostatnia edycja:
Nieźle się rozpisałyście znowu... Nadrabiam odpowiedzi :)

Kaana, nie wyobrażam sobie tak podporządkować życia pod pracę, by widywać się tylko godzinę dziennie. To praca ma być dla mnie, a nie ja dla pracy.W tej kwestii też jestem konserwa :D

Cassiah, my z Drwalem zdążamy się stęsknić w czasie, kiedy on jest w pracy. Jak wyjeżdżam np do mamy na kilka dni, to jest to dla nas zdecydowanie za długo i 3go dnia jestem już rozdrażniona, zaczynam być złośliwa i na prawdę szybko się denerwuję. Jesteśmy od siebie uzależnieni, jak od narkotyku i włącza mi się zespół odstawienny hehehe :D
Też miałam nadzieję, że na swoim ślubie rzucę taką informację... Cóż. Rok minął i nic...

Juleczko, mnie wydaje się, że 8 czy 9 miesiąc ciąży na ślubie to nic strasznego w dzisiejszych czasach. Szczególnie, w przypadku, gdy ciąża jest poprzedzona długimi staraniami. Ja wtedy bym rozpatrywała to w kategoriach prawdziwego cudu i błogosławieństwa, a nie wstydu. Krawcowe też sobie doskonale radzą z brzuszkami i poprawkę można wprowadzić nawet na 2 dni przed ślubem, jeśli dobrze się dogadasz.

Megi, nie pochwalam Twojej przerwy. Ale ja nie mam nic do gadania. To wasze życie, wasze priorytety i wasze decyzje :) Wasze poczucie szczęścia jest najważniejsze :) Dobrze, że w tym czasie zajmiecie się także sobą i wprowadzicie zmiany na lepsze :) No i nie wyobrażam sobie, abyś zniknęła z wątku.

Misia, bardzo mi przykro. Może ten czas wykorzystaj konstruktywnie i zaopiekuj się sobą? Tak, żeby w końcowym rozliczeniu nawet jałowy cykl wyszedł na dobre, np dla Twojego organizmu.

Ewix, fajnie, że mąż wraca na płodne akurat.

Julka, może pęcherzyk dorósł do odpowiedniej wielkości w końcu?

Ewelinko, przykro mi z powodu @. A jeśli chodzi o pracę i ciążę - ja bym się tym kompletnie nie przejmowała. Tak się zdarza, że świeżo przyjęta kobitka zachodzi. Jedyne co bym zrobiła, aby byś fair, to bym po prostu pracowała, póki bym mogła. Ale na pewno bym nie robiła przerwy tylko przez nową pracę... Tak, jak wyżej napisałam - praca ma być dla mnie, ma mi dawać zarobić i nie może rządzić moim życiem!

Iwonko, no jesteś jak Anioł, co przyniósł nam nadzieję i wiarę w to, że niezależnie od tego jak długo się staramy, to w końcu nam się uda. Trzeba tylko próbować i szukać sposobów na rozwiązanie problemu. I na pewno nie wolno się poddawać, prawda? Poza tym jesteś dla mnie też przykładem, że nie wiadomo ile potrwają starania. Wszystkie zakładamy, że to już ten cykl na pewno, i tak co miesiąc, ale prawda jest taka, że miesiące mogą przerodzić w lata. Nie znamy przyszłości. Dlatego nie mogę zrozumieć robienia przerw. Odpuścić na jakiś czas, ok. Ale nie przerywać....
Współczuję Ci tych bakterii i podbarwionego śluzu. Najważniejsze, abyś była pod regularną kontrolą i reagowała na to, co Cię niepokoi. Lekarz powinien odpowiadać nawet na głupie pytania, wyjaśniać wszystko co Cię trapi. Pierwsza ciąża zawsze rodzi dziwne pytania i nie wiedomo czego się spodziewać.
Przykro mi z powodu Twojej babci. Było groźnie, ale najważniejsze, że sytuacja opanowana. Rozumiem też Twój stres i obawę o fasolkę, bo przeszłaś bardzo dużo. Jedyne, co mogłabym Ci jeszcze powiedzieć, to abyś spróbowała, na czas ciąży, odciąć wszystko co się złego wydarzyło grubą kreską, aby być spokojniejsza. Pamiętaj, że w czasie stresu produkowany jest m.in. kortyzol, który czyni straszne szkody w organizmie i z całą pewnością powinnaś tego unikać i traktować go jak truciznę typu fajki czy alkohol.

Ludku, mamy jakiś straszny kryzys. Staram się jak tylko mogę, by podnieść Was wszystkie na duchu. Ale chyba ja jedna to za mało. Mam nadzieję, że wszystkie zaraz wyjdziecie z chandry i znowu zagości u nas nadzieja i wiara w sukces.

Ewelinko, siła myśli jest ogromna. Dlatego właśnie tak ważne jest pozytywne nastawienie i wizualizowanie sukcesu. Przecież na tej zasadzie działają tabletki placebo, które podawane ludziom chorym stawiają ich na nogi tylko dlatego, że w to wierzą. Cóż przy tym jest przesunięcie miesiączki o jeden dzień ;P
Jedyna apka jaką znam, to ten kalendarz miesięczny. Dziewczyny wrzucały zrzuty ekranu i wykresy z niej. Według mnie jest najlepsza.

Kropeczko, spokojnie lecz się i czekaj na 7go. Wcześniej i tak lekarz może nic w ogóle nie zobaczyć. A Ty skontroluj betę. Będziesz spokojniejsza.
Przykro mi z powodu pogrzebu.

Niestety śmierć i narodziny są nierozłączne. U szwagra mówią, że nowe życie kogoś zabiera i faktycznie u nich jak rodzi się dziecko w rodzinie to abo jeszcze w ciąży, albo tuż po narodzinach ktoś umiera... Krąg się zamyka.

Ja rzuciłam palenie gdzieś na jesieni. Paliłam paczkę czerwonych dziennie i z dnia na dzień rzuciłam. Tak po prostu. Bardzo z siebie jestem dumna. Niedługo rocznica niepalenia :)

Jezus... ciężko było Wam poodpisywać. Ale z racji kryzysu czułam się w obowiązku odpisać każdej z Was :) Żeby żadna nie poczuła się pominięta. Mam nadzieję, że mi się udało :)
 
PanaKotka chyba nie będzie tak źle bo jeśli ovu znów mi wypadnie 18 dc to mąż wróci dzień wcześniej. Poprobujemy jeszcze do soboty a potem od środy. Mam nadzieje ze mu nie przedłuża delegacji. Na razie jestem pełna optymizmu. Przynajmniej w tej kwestii. Gorzej z praca ale to inna opowieść.
 
reklama
Misia, to czego straszysz :D Ja myślałam, że w ogóle go nie będzie! Czyli wraca wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebny. Nie będzie żadnego jałowego cyklu! Macie 100% szans :) Ale fajnie :)
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
786 tys
Do góry