reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2015

Hej.

U nas wczorajsza nocka masakra. Młoda co chwile stękała, jęczała, kręciła się.
Szkoda gadać.
Rano tez marudna była, E dziąsła miała tak napuchnięte jakby wszystkie zęby miały jej na raz wyjsć.
Po nurofenie na szczęście było ok.
Starszaki zaczęły dzisiaj ferie.
Nie wiem jak ja 2 tygodnie wytrzymam, a jeszcze Ł za tydzień na poligon jedzie aaaaaa
 
reklama
McPearl oj cieszę się tymi nockami. Mały dostaje butle,sam wypija 2min i śpi jak zabity. Drzemkę ma ok 9:30 i czasem na spacerze po 14 się kmnie. Ok 30 min śpi ale bywa ze krócej lub dłużej. I tak po 17 już jojczy i zmęczony jest.

A co do Walentynek to byliśmy na zakupach (jak romantycznie )I na późnym obiedzie w trójkę.

Mały słodyczy absolutnie nie je. Co do reszty to tez wsadza palce do buzi i maże,np jak je bułkę.... No i sajgon jest jak sam łyżeczka je

Kasiu zdrówka dla was, u mnie na szczęście spokój i oby tak zostało bo w ciagu 2 mies. 2xantybiotyk miałam. Teraz na żaden katar nie mogę dobie nawet pozwolić i cierpię bo głowa ostatnio mnie pobolewa a nawet tabsów zażyć nie mogę

Alecta, suseł masakra z tymi ząbkami. U nas ni widu ni słychu na razie. 4 zęby są a w paszcze nie da sobie zajrzeć żeby zobaczyć czy na coś się zanosi

Dupka coraz lepiej, kartoflanka zasypuje i pampki zmieniłam ale to na chwile bo mało chłonne są....

Fikuśna bieliznę tez bym sobie kupiła ale źle się ze sobą czuje
 
U nas też tormentiol działa i to bardzo szybko :happy:

Zdrówka dla Was i dzieciaczków :tak:

My walentynki mieliśmy w sobotę :-) :) jak wcześniej pisałam byliśmy na Paranienormalnych i obiedzie za miast kolacji (bo Gniewka nikt nie u śpi oprócz rodziców )
W niedzielę miałam gości z okazji wczorajszych urodzin ,a tak co weekend w lutym mamy czyjeś urodziny w rodzinie :-p jeszcze w ten weekend i koniec :-D

Mommy u Ciebie łatwiej ze słodyczami, bo nie masz starszaków,którzy ciągle coś podjadają :tak:
 
Odparzenie zaczyna już schodzić na szczęście. Zęby też się przebiły, widać gigantyczne łopaty jak u królika. I płacz i marudzenie się skończyło. Do żłobka wróciła chętnie, w ogóle jej ten miesiąc przerwy nie przeszkadzał, fajnie się wczoraj bawiła, jadła i spała.
Jagoda nie je słodyczy wcale, Nina zresztą też niewiele (po przedszkolu może sobie wziąć jednego słodkością w domu, zazwyczaj jest to kostka czekolady albo 4 żelki). Jedynie jakieś ciastka czy ciasta czasami wciągną.
 
U nas na szczęście marudzenia brak ;) Jakieś lepsze dni póki co hehe. Za to w nocy częste pobudki, ale cyc i śpi. Moje słodycze jedzą, ale wtedy kiedy ja im dam, kiedy mi się przypomni, że w sumie czemu nie. Więc wojen nie ma. Młody to zje cokolwiek uda mu się ukraść. Jak nie dostanie tego co jedzą starsze, to zawsze czymś innym go można 'przekupić' ;)
 
Megami to tak jak z Lilką.
Ważne żeby ona tez coś w paszczy miała hahaha.

Dzisiaj moja życie boli trochę mniej.
Rano był chwilowy kryzys, ale na szczęście szybko przeszło i nawet dwie czapki udało mi się uszyć hihi
 
Oooo nie, u mnie byle co w paszczy nie przejdzie. Musi jeść to co ja albo coś podobnego do mojego. Szarpie mnie za rękę i zagląda w talerz albo chwyci talerz i do siebie ciągnie :D :D

Czy ja wiem czy ze słodyczami łatwiej mamy... ja ostatnoi sporo jadłam i małż ale mały nie jest nauczony. Dzisiaj z braku laku dostał bułkę smyrniętą dżemem to się skrzywił, woli mięcho, pyry lub cytrynę :D Słodkim generalnie pogardza ;)

U mnie mączka pomogła, dupka już ładna. Ja ostrożnie z lekami, smarowidłami itp itd. najpierw najprostsze rozwiązania ;)
 
Błagam o jedną przespaną noc...chociaż jakby się tak zastanowić jeśli miałaby być jedna to czy później nie byłoby mi żal, że kolejne są jak zawsze? Krążę i krążę pomiędzy jednym pokojem a drugim, wstaję do małej, do kota by go wypuścić...wychodzi ze 3 razy zanim serio wyjdzie, później wstaję by go wpuścić do środka i tak przez większość nocy. Potem o 5 wstaje M do pracy, a o 7 my do szkoły. Dziś młoda wstała o .30 i po prostu mam tego po dziurki w nosie.
Słuchajcie, upiekłam wczoraj swój pierwszy chleb na zakwasie żytnio-orkiszowy :) wyszedł całkiem spoko, tylko następnym razem dam mniej soli niż w przepisie i chwilę krócej potrzymam w piekarniku. To jednak mocny piekarnik i skórka wyszła ciut za twarda.
 
reklama
McPearl, moj tak kiedys robil, ze przespal 1 noc tak przypadkowo a potem znowu sie budzil. Wiem Co czujesz, jak bardzo takie pobudki sa meczace I wkurzajace. U nas nocki OK, chociaz tez sie czasem budzi. Gorzej jest w dzien. N jest strasznie absorbujacy, wszedzie go pelno, zazwyczaj interesuje sie czyms czym nie powinien, a jak mu nie pozwalam czegos to jest wrzask. Strasznie to meczace, pracuje z domu I musze sie skupiac jednoczesnie na pracy I na na moim malym urwisie. Czasem naprawde puszczaja mi nerwy I zdarza mi sie na niego krzyknac, potem zawsze tego zaluje, a jak Juz spi to wchodze do niego do pokoju, patrze na niego I zapominam o wszystkim I obiecuje sobie, ze bede jutro bardziej cierpliwa, wyrozumiala I lepsza mama. Macierzynstwo to najciezsza praca jaka w zyciu wykonywalam
 
Do góry