A co do zmarwtień, niby po USG pierwszego trymestru, jeśli wszystko będzie dobrze, prawdopodobieństwo poronienia jest najmniejsze. A jednak, mimo dobrego wyniku moja przyjaciółka poroniła jakoś w 16 tygodniu. Załamała się totalnie i od tamtej pory się z nią nawet nie widziałam, z racji, że mam małe dziecko, a ona nie może patrzeć na małe dzieci teraz. Wydaje mi się że mniej stresu jest wtedy kiedy regularnie czujemy ruchy dziecka. W poprzedniej ciąży położyli mnie do szpitala ze względu na kiepskie przepływy pępowinowe. Babeczki co mnie kierowały to prawie mi gwarantowały, że zaraz mi cesarkę zrobią (to był 32 tc). Ale mój synek był tak ruchliwy, że jakoś w to nie uwierzyłam i czułam się spokojna. W szpitalu miałam dobre KTG, wypuścili po 3 dniach i urodziłam naturalnie w terminie.
Ja mam wizytę 24.06, niby 10 dni a cała wieczność