luthiew zazdroszczę ja niestety nie mam takiego wsparcia...
jesteśmy tu z T. sami, no jest mój brat i chrzestny Mai, ale nie wiem jak długo jeszcze bo zamierza zmienić pracę a tym samym miejsce zamieszkania, bo dla architekta Olsztyn nie jest atrakcyjnym miastem, poza tym On nie ma pojęcia o dzieciach...
A ja powinnam iść do pracy, bo i tak już jestem rok po studiach, zero doświadczenia, z każdym rokiem z pracą będzie trudniej.
Na początek chcę ją oddawać na kilka godzin chociaż do żłobka do znajomej, żeby się przyzwyczaiła do tego, że może być gdzieś beze mnie, bez taty i z innymi dziećmi. A będę w razie czego za ścianą
U nas całe szczęście od kilku dni znów nocki są wspaniale przespane z dwoma pobudkami bez kręcenia się (no może się kręci bo w łóżku ze mną jak ją kładę spać wzdłuż to jak się budzę leży w poprzek łóżka) ale to kręcenie się mnie nie budzi (może też już jestem tak padnięta, że nie zauważam
Za to w dzień koszmar, non stop wrzaski, pobawi się chwilkę i wrzask, jęczenie, marudzenie, sama nie wie czego chce, ani poleżeć, ani posiedzieć, ani postać, ani na rączkach, ani pogryźć coś no nie wiem jak coś zrobię to działa może na minutę, brak mi sił i cierpliwości, czasem po prostu wkładam ją do łóżeczka, włączam karuzelę i wychodzę z pokoju żeby się uspokoić.