reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

elianka musisz miec napewno grupe krwi - ja zapomniałam i robili mi na szybko, miałam jesczez kiłe powtórzona, i badanie na paciorkowca:)
Bedzie dobrze
Ja byłam na 2 p , ta od lakatacji jest od pon - piatku fajna babka miałam ja okazje poznac wczesniej. Ja chusteczki miałam swoje , u mnie na 2 p krem do pupci był, poduszki tez laktatory to tak jak Columbina pisała, dostajesz toreke do sterylizacji, czajnik i mikrofala na korytarzu :)
Columbina to tylko pozazdroscic ja jestem na antybiotyku za 3 tyg kontrola:D
 
reklama
Ja leżałam na 2p. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale faktycznie wszystko dla dzidzi było. Chusteczki, krem do pupci (choć niektóre dziewczyny miały swój, bo twierdziły, że tamten wysusza), pampersy, ubranka dla dzieci. Z kosmetyków podczas kąpieli, która zaczyna się wraz z wieczorną zmianą używają podobno hippa i jonsona. Dzieciaczki ładnie pachniały. Jako, że leżałam przez weekend, to jedna babka od noworodków, poprosiła, czy każdy by mógł przynieść swoje chusteczki, bo im się kończą, a niedowieźli i po 3 pieluchy tetrowe, żeby było co pdo główkę włozyć do rożka, poniewża nie dojchały z pralni. Rożki i ubranka, też szpitalne. W sumie to byłam mile zaskoczona, bo w Zeromskim na czas pobytu pewnie wszystko musiałabym mieć swoje.

Pani laktacyjna, Magda super kobietka, ale akurat ja nie musiałam korzystać z jej usług:-p Miałam natomiast tą torebeczkę z częścią do laktatora, bo mleka u mnie było full, a przez dwa dni od spadku masy, jak Leoś ssał krócej niż 15min, musiałam dokładać po karmieniu swojego mleczka. Upierdliwa czynność, ale się sprawdziła:tak:
 
Dziewczyny, mam jeszcze kilka pytań, doczytałam gdzieś na stronie szpitala,że mają 5 sal porodowych jednoosobowych i 2 sale do porodów rodzinnych, czyli jak te sale do porodu rodzinnego bedą zajete to mąż nie bedzie mógł być ze mną?
A i jeszcze jedno- chodziłyście do szkoły rodzenia?
Jeśli tak to gdzie?
 
Ja jak pisałam wcześniej rodziłam 3 tyg temu przez cc i jestem bardzo zadowolona i więcej się bałam przed niż faktycznie było trzeba. Samo cc wspominam super.
Na 1 piętrze nie było tak fajnie jak na drugim ale z czasem już nie wspominam tego tak źle.
Polecam wziąć na wszelki wypadek chusteczki i krem do pupy bo u nas brakowało. Akurat kiedy ja rodziłam brakowało laktatorów (był wysyp rodzących) i trzeba było chodzić do sali obok żeby się podłączyć, końcówki do laktatorów pożyczają bez problemu. Poduszek też nie było i jedna dziewczyna miała swoją, ale wydaje mi się, że to nie ma takiego znaczenia bo po cc i po porodzie, jak jest nacięcie to każą karmić na leżąco. Generalnie nie odczułam jakoś wszelkich braków dotkliwie.
Pani od laktacji była bardzo zabiegana i nie dawało rady się z nią spotkać, ale niektóre pielęgniarki były bardzo pomocne, szczególnie w nocy jak miały więcej czasu, ale to zależy na jaką zmianę się trafiło. Te humorzaste po prostu trzeba zignorować.
A wszelki kontakt ze szpitalem zaczyna się co do zasady od ambulatorium.
 
Dziewczyny, mam jeszcze kilka pytań, doczytałam gdzieś na stronie szpitala,że mają 5 sal porodowych jednoosobowych i 2 sale do porodów rodzinnych, czyli jak te sale do porodu rodzinnego bedą zajete to mąż nie bedzie mógł być ze mną?
A i jeszcze jedno- chodziłyście do szkoły rodzenia?
Jeśli tak to gdzie?

Ja byłam na szkole rodzenia na Kopernika,płaciłam 400zł, powiem w ten sposób że nie żałuję ale szału nie ma, zależy czego ktoś oczekuje, ja jestem zadowolona bo położna wzięła nas na porodówkę i pokazała co i jak tam działa, położyła kobitke na łóżku i pokazał jak się rodzi, potem ćwiczyłyśmy te wszystkie oddechy itd, więc dzięki temu nie jestem tak przerażona tym porodem jak przed szkoła rodzenia, przynajmniej wiem kiedy co mam robić, a przynajmniej mi się tak wydaje hehe, wszystko wyjdzie w trakcie.
Co do sal, do porodu sn są 4 sale jednoosobowe, z czego jedna jest przystosowana do porodów rodzinnych tzn że zaraz obok sali jest taki pokoik dla rodziny, na szkole rodz lekarka nam mówiła(nie wiem ile w tym prawdy) że jak jest tłok to w najgorszym wypadku jest sala 2 osobowa i ona miała przypadek że akurat obydwie kobiety chciały rodzić z mężami więc poprostu się dogadali między sobą i chyba jakimś parawanem odgrodzili i rodzili wspólnie na sali 2-os.
Możesz sobie tutaj poczytać
Modernizacja Katedry Ginekologicznej UJ CM
 
To ja mam nadzieję, że jak będę rodzić to tłoku nie będzie :-)
anetaz a na kiedy masz termin?
Ja na połowę czerwca.

A sale poporodowe to na razie część chyba tylko wyremontowana?
Zresztą, najważniejsze żeby opieka była dobra i poród bez komplikacji przeszedł.
 
ja widzialam taki pokoj do porodu jak czekalam na cc. Ładne łózko nowe, pilke widzialam i ten worek nie wiem jak on sie nazywa:)
 
A ja znowuż przed cc miałam okazję być w jednej z toalet na porodówce. Super moim zdaniem. Kibelek, prysznic... :) pamiętam, że pisało na niej, że jest toaletą do sali porodowej nr 4 :p
 
reklama
Ja byłam 2 razy! Raz jeszcze na oddziale, a drugi raz już na porodówce :p poza tym kazali mi ściągnąć stanik :p nikt mi wcześniej nie powiedział, że nie mogę mieć na sobie nic oprócz koszuli :p
 
Do góry