Witam wszystkie obecne i przyszłe Mamy,
kilka dni temu wyszłam ze swoją młodszą córcią Alicją ze szpitala. Byłyśmy tam 8 dni. Mała miała obturacyjne zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, a na sam koniec zaraziła się rotawirusem
I właśnie podczas pobytu w tym szpitalu słyszałam opinie o róznych szpitalach dziecięcych. O warunkach dla dzieci i osób towarzyszących, o podejściu pielęgniarek do Nich itp.
Pomyślałam sobie, że warto stworzyć temat o tym, by te, niestety przykre, doświadczenia z pobytu w szpitalu naszych pociech służyły pomocą.
Mi na wizycie w przychodni rejonowej Lekarka, dając skierowanie do szpitala, zasugerowała, żebym pojechała do DZIEKANOWA LEŚNEGO (za Łomiankami) do wojewódzkiego szpitala dziecięcego. I nie żałuję wyboru, a zastanawiałam się nad Niekłańską.
W Dziekanowie Leśnym miałam własną salkę z łóżkiem dla siebie i łazienką. Byłyśmy na oddziale patologii noworodka i niemowlaka.Panie pielęgniarki były miłe i jak musiałam wyjść na kilka godzin ze szpitala, to zajmowały się Małą bez oporów. Nawet Ją polubiły, a jak nie chciała Im zasnąć, to zabierały do siebie do "dyżurki" i gaworzyły razem z Nią W razie braku wspólnej sali z dzieckiem, matka może spać w hotelu szpitalnym. Trochę to kłopotliwe podczas karmienia piersią...
Koszty: dokładnie nie podam, ale jako, ze jestem matką karmiącą piersią miałam 50% zniżki i za 8 dni zapłaciłam niecałe 70 zł. To ceny na oddziale "patologi noworodka i niemowlaka"
Dzieci dostają oczywiście mleko szpitalne, a starsze mają zapewnione wyżywienie (nie wiem, czy koszt pobytu jest taki sam jak na oddziale niemowlęcym i noworodkowym). Rodzice nie, ale jest barek i można korzystać z kuchni, gdzie jest czajnik, na o. patologii niemowl. i noworodk. jest tez mikrofala.
Moje Drogie, oto moje doświadczenia ze szpitalem. Mam nadzieję, ze pierwsze po narodzinach Alicji i ostatnie. Wam również nie życzę tego nigdy!!!
Dobranoc...tak to właściwe słowo, bo już jest przecież noc..
kilka dni temu wyszłam ze swoją młodszą córcią Alicją ze szpitala. Byłyśmy tam 8 dni. Mała miała obturacyjne zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, a na sam koniec zaraziła się rotawirusem
I właśnie podczas pobytu w tym szpitalu słyszałam opinie o róznych szpitalach dziecięcych. O warunkach dla dzieci i osób towarzyszących, o podejściu pielęgniarek do Nich itp.
Pomyślałam sobie, że warto stworzyć temat o tym, by te, niestety przykre, doświadczenia z pobytu w szpitalu naszych pociech służyły pomocą.
Mi na wizycie w przychodni rejonowej Lekarka, dając skierowanie do szpitala, zasugerowała, żebym pojechała do DZIEKANOWA LEŚNEGO (za Łomiankami) do wojewódzkiego szpitala dziecięcego. I nie żałuję wyboru, a zastanawiałam się nad Niekłańską.
W Dziekanowie Leśnym miałam własną salkę z łóżkiem dla siebie i łazienką. Byłyśmy na oddziale patologii noworodka i niemowlaka.Panie pielęgniarki były miłe i jak musiałam wyjść na kilka godzin ze szpitala, to zajmowały się Małą bez oporów. Nawet Ją polubiły, a jak nie chciała Im zasnąć, to zabierały do siebie do "dyżurki" i gaworzyły razem z Nią W razie braku wspólnej sali z dzieckiem, matka może spać w hotelu szpitalnym. Trochę to kłopotliwe podczas karmienia piersią...
Koszty: dokładnie nie podam, ale jako, ze jestem matką karmiącą piersią miałam 50% zniżki i za 8 dni zapłaciłam niecałe 70 zł. To ceny na oddziale "patologi noworodka i niemowlaka"
Dzieci dostają oczywiście mleko szpitalne, a starsze mają zapewnione wyżywienie (nie wiem, czy koszt pobytu jest taki sam jak na oddziale niemowlęcym i noworodkowym). Rodzice nie, ale jest barek i można korzystać z kuchni, gdzie jest czajnik, na o. patologii niemowl. i noworodk. jest tez mikrofala.
Moje Drogie, oto moje doświadczenia ze szpitalem. Mam nadzieję, ze pierwsze po narodzinach Alicji i ostatnie. Wam również nie życzę tego nigdy!!!
Dobranoc...tak to właściwe słowo, bo już jest przecież noc..