reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

teściowa dobra czy zła

reklama
jezu moja tesciowa.....MASAKRA zyc mi nie daje, pilnuje bardziej niz maz zebym czasem za glebokiego dekoldu nie ubrala albo butow na obcasie...we wszytsko wlazi non stop u nas siedzi do glowy mozna dostac!!
 
Z "teściami" (jeszcze oficjalnie nimi nie są, ale niebawem będą :wściekła/y:) mieszkam od przeszło półtora roku, czyli od kiedy zaszłam w pierwszą ciążę.
Już nie mogę wytrzymać, szczególnie przez zachowanie teściowej.
Jednak u Was widzę inny problem, niż u mnie - Wasze teściowe są wredne, a moja - nadgorliwa.


Rozumiem, że chciałaby jak najlepiej dla swojego wnuka (to normalne), ale nie rozumiem tego, że cokolwiek robi, robi źle.
Piszczy do niego głosem człowieka chorego psychicznie. Mały tego nie lubi, bo każdy gada do niego normalnie, ale nie ona. Chociaż wiele razy, niemal codziennie mówię jej, by mówiła do niego normalnie, ona najzwyczajniej albo tego nie rozumie, albo nie chce rozumieć...

Moje dziecko jej nie trawi, bo wiadomo, jeśli ona tak mówi do niego i traktuje go jak nowonarodzonego dzieciaczka, to co się dziwić, że mój syn się wkurza.

Wtrąca się w wychowanie. M.in. mówi jak powinniśmy robić z moim chłopakiem, na szczęście w tej kwestii mój chłop postawił sprawę jasno i za każdym razem, kiedy się z nią nie zgadzamy, po prostu mówi jej, by się nie wtrącała. My do jej wychowywania dzieci się też nie wtrącamy.

Za tydzień się przeprowadzamy, dopiero teraz ta kobieta zrozumiała, że potrzebujemy chwili tylko dla siebie, że nie warto co chwilę włazić do naszego pokoju iw trącać się w nasze i tylko nasze sprawy. Niestety (a bardziej stety - dla nas) wyprowadzamy się bez względu na to, jak ta kobieta się zmieni. Po prostu chcemy się ustatkować.

Wiem jedno - nigdy więcej nie będę mieszkała z teściową. NIGDY.
 
ja mieszkam z teściową i czasem naprawdę idzie zwariować.do wszystkiego się wtrąca,a już najwięcej do wychowania moich dzieci.czasami mam ochotę wyrzucić ją z domu!
 
no bo tak to jest z synkami mamusi.ja też takiego mam i teścioeą nadgorliwą do bólu.on mu kanapeczki do pracy robi,obiade pod nos,gacie mu pierze,a jak ja powiedziałam,że mu prać gaci i skarpet nie będę,to załamała się psychicznie.nie ważne są dzieci(mamy 2),bo na 1 miejscu jest jej syneczek,który ma 198 cm wzrostu i waży prawie 100 kg,wielki umięśniony,silny chłop,a ona za niego chodzi śmieci wyrzucać.na mnie teściowa patrzy jak na zolzę,bo ja mu nie usługuję.to nas poróżniło z mężem.
 
Niektóre historie są okropne ,aż przykro czytać,współczuję!!!!Ja mam to szczęście że teściowa mieszka 300 km .ode mnie ,a widujemy się średnioo 2 razy w roku,a nawet kiedy tam jeżdzimy to mieszkamy u siostry męża ,a z mamą to się ewentualnie kawy napijemy,to kobieta prosta i doświadczona przez los ,ale i marudna (ciągle gada nawet jak nie ma o czym)wiem że w tym nasze szczęście ,bo nigdy bym nie chciała z nią mieszkać na stałe ,bo nie mam cierpliwości.Ma 4 dzieci z czego jedna córka ma wszystko od niej ,a reszta dzieci nic,nie pomaga nie interesuje się.MĘŻA mam cudownego,aż dziwne ,że z tej rodziny>>>>Dodam jeszcze ,że nigdy u nas nie była(10 lat),bo za daleko dla niej ,gdyby nie to ,że my tam jeżdzimy nie widziałaby nigdy swoich wnuków.A moja mama ,ma mnóstwo wad i owszem ,ale zalet jeszcze więcej,pomaga nam jak może ,wiele jej zawdzieczamy,nie jest doskonała ,ani nawet taka jak bym chciała,bo na przykład nie chce się wnukami zajmiować na stałe ,ale ma do tego prawo ..... Dołączam się do chóru ,podstawa to swoje mieszkanie ,dla spokoju ,dla braku stresu ,dla poczucia bycia u siebie,bo kiedy z moimi rodzicami mieszkaliśmy też nie było słodko.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny !!!!!!nie dajcie się smoczycom!!!!!
 
Witam.
Hmm moja teściowa?A z nią to różnie,czasem jest fajna wyrozumiała ale częściej mam jej dosyć...Wtrąca się wszystko chce wiedzieć ale ja jestem taka że coś tam jej powiem na odczepnego i koniec,a mój mąż jest zawsze za mną nawet jak nie mam racji to stanie w mojej obronie.Mieszkamy oczywiście razem,teścia już nie ma ,a i on czasem potrafił mi dogryźć tak że w pięty poszło nie raz nie wracałam z mężem do domu tylko zostawałam u swojej mamy bo nie chciałam patrzeć na teściów ale to było na początku,teraz jest inaczej jak nie chcemy żeby się wtrącała to mąż powie co trzeba i na jakiś czas mamy spokój..
Życzę Wam dziewczyny CIERPLIWOŚCI!!!!
 
Witajcie Dziewczyny:-);-)
Ja mieszkam razem z teściami, tyle że oni na dole a my na górze. Jestesmy w trakcie wykańczania swojego mieszkanka, które nam teściu postawił:-):tak::-):tak:Kuchnię mamy wspólną na dole, od poniedziałku do piątku ja gotuję obiadki a sobota i niedziela do tesciowej należy:-):-):-) o tyle mam dobrze, że ona jeszcze pracuje, więc do godziny 15 mam luz, a potem jak już wraca to ja z małym uciekam na górę i wolę jej unikać, we wszystko sie wtraca, chociaż mój mąż nie pozwala jej na to to ona i tak nosa wtyka, jest okropnie podła i uszczypliwa, toleruje tylko swojego starszego syna i jego żonę:tak::tak: jak ja to mówię syna i synową ma tylko jedną:-);-) dla nas jest okropnie popła, zawsze mi dogaduje, a tamtej to by w tyłek wlazła a znowu tamta synowa jest okropną damą i ma w nosie swoją tesciową:-);-):tak: Teściu mój natomiast jest dusza człowiek, i zawsze staje w mojej obronie:-);-):-) serce by mi swoje oddał jakby tylko mógł, a teściowa nie może tego przeżyć, a już jak mnie tesciu chwali, ze gotuję dobre obiadki, zupki itd, ze zawsze jest posprzątane:-);-) to tesciowa chce skrecić normalnie, no ale cóż ja moge na to poradzić, staram sie jak mogę, ale już też jak najszybciej chcemy się wyprowadzić do swojego domku bo idzie zwariować:-);-)Trzymajcie sie dziewczyny i nie dajcie sie teściowym:-);-):tak::-):-)
 
Witajcie!
Ja na swoja tesciowa tak bardzo narzekac nie moge, nie jest taka zla, ale to pewnie dlatego ze mieszka 150km od nas bo gdyby blizej tez pewnie bym zwariowala. Widujemy sie mniej wiecej raz na miesiac, nie stawia mojego meza na pierwszym miejscu, dla niej dzieci sa na rowni, nawet synowe, czasem jak moj maz cos narozrabia to i mu sie oberwie od mamusi. Wiadomo ze jak wyjedziemz od nich to nas obgada nie bez tego ale nie biore sobie tego do serca. Nasza corcia jest dla niej jak oczko w glowie, najkochansza, najcudowniejsza mimo ze ma jeszcze 6cioro wnukow, wszystkich traktuje tak samo ale nasza jest najmlodsza wiec moze dlatego. Jeszcze ani razu sie z nia nie poklocilam, czasem cos mnie wkurza ale wole przemilczec a potem na spokojnie jej wztlumaczyc ze Lenka nie lubi bujania itp
zawsze robi mi pierogi i sernik bo wie ze lubie wiec nie jest tak zle, jak kazda matka chce wszystko wiedziec i mowic co mamy zrobic, my natomiast mieszkamy yz moja mama i tez sie do wszystkiego wtraca i chce wszystko wiedziec wiec to chyba juz taka natura matek.
 
reklama
A ja nie moge narzekac na moja (przyszłą) teściową.Fakt-mieszkamy osobno,mamy swój dom(mój,dostałam po babci).Rodzice narzeczonego bardzo nam pomogli przy remoncie domu,nie tylko finansowo.Ja dostałam 50000 od drugiej babci na remont ale to starczyło tylko na gladzie,nowe podłogi,instalacjie,kominek,okna,dach itp.Gdyby nie oni to pewnie do dzisiaj spłacalibyśmy kredyt na sprzety AGD i meble.Kupili nam wszytko co potrzeba,zrezygnowali z urlopu zeby pilnowac budowlańców(teść 4 dni siedział na dachu z pracownikami jak go robili).W tamtym roku poprawialiśmy gładzie i malowalismy wszytskie pokoje-teść i teściowa wzieli urlop żeby z nami malować,a teściowa jak zobaczyła jak jestem wykończona to na kolanach myła podłogi potem wyszorowała okna.Dla mnie moja teściowa jest moja przyjaciólka.Nigdy żadnej pomocy mi nie odmówiła.Nie wtrąca sie w nasze zycie(kiedyś próbowała ale teść ją przystopował) Oby nigdy sie nie zmieniła.:-):-):-):-):-)
 
Do góry