reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa!

Ja z moją przyszłą teściową żyję nawet dobrze:-p A nawet odważyła bym się powiedzieć że bardzo dobrze :-D.Być może to dlatego że jestem jeszcze niedoszłą synową? Ale myślę że nie:laugh2: Moja teściowa ma 53 lata ale charakter ma jak 20latka:-) Szczerze:tak:. Jest taka że to co mysli to mi powie a ja jej to co ja myśle.
Zawsze mnie broni przed moim Danielem co czasem jednak mnie wkurza :-p No i kiedy mój D jest dla mnie niemiły to teściowa ustawia Go i daje mu "klapsa'' żeby jakoś się lepiej zachowywał:-)
No i jeszcze powiem tyle że teściowa podgaduje nam ciągle że chciała by już wnuka :rofl2:
 
reklama
Współczuję takiej podłej teściowej!:no:Moja nie jest lepsza.Potrafiła powiedzieć mojemu Mirkowi,że w złe małżeństwo się wpakował..chociaż nie ma z nami dużego kontaktu i nie ma podstaw tak mówić.Są po prostu podli ludzie na świecie i trafiają się jako teściowe.
 
Każda matka jest zazdrosna o swego syna,dam ci radę usiądż i porozmawiaj z nią a jeżeli to nie pomoże zerwij kontakt ale nie broń twojemu mężowi kontaktować się z rodziną,bądż szczera i powiedz że to jest wasze życie i wasza sprawa jak wy żyjecie lub jak karmisz dziecko albo to zaakceptują lub się pożegnasz z odwiedzinami u teściów u mnie to pomogło teśćiowa nie widziała mnie przez 2 tygodnie i w końcu dała za wygraną ona mnie przepraszała nie ja ją.
 
Moja teściowa była super dopóki nie urodziło się dziecko. Już w szpitalu się zaczęło... bo ona to jest najmądrzejsza bo wychowała dwójkę dzieci, ona pierwsza leciała żeby przebrać czy przewinąć niemowlaczka bo ja się nie znam i mogę zrobić mu krzywdę :wściekła/y:.
W domu pierwsza kąpiel - ona pierwsza żeby mi pokazać co i jak żeby dziecka nie utopić i oczywiście nikt nie miał dostępu do dziecka...:no:
Kilka razy się pokłóciłyśmy jak synek nie chciał jeść śniadania (a przecież śniadanie to najważniejszy posiłek) ona zaraz z czekoladką z samego rana przyleciała.
Teściowa nie raz próbowała nastawić swojego syna a mojego męża przeciwko mnie, gadając jaka to ja jestem zła, okropna i wogóle że nic nie robię...
Dużo by wymieniać awantur jak na imprezę z mężem szliśmy i zostawialiśmy synka nie u nich lecz u mojej mamy, to oni z pretensjami że jak można tak dziecko na noc u kogoś zostawić...:wściekła/y: szkoda gadać...
Zawsze było gadane że ja dzieckiem swoim nie potrafie się zająć itd.
Wieczne kłótnie bo ona coś chce a ja się nie zgadzam i urażona duma teściowej...

W końcu mam spokój:-) dzieli nas jakieś 2 tys km i jest super i z mężem się nie kłócimy tak często... codziennie dzwonią na skypa ale to jeszcze można jakoś wytrzymać!
Pozdrawiam i życzę powodzenia z teściowymi
 
a co do ślubu to mamy tylko cywilny ( choć zawsze marzyłam o kościelnym) mieszkaliśmy na wiosce i teściowa zawsze wypominała że trzeba kościelny bo jak ludzie będą na nią patrzeć...:-D a co najlepsze teraz mieszka z teściową jej córka z chłopakiem bez ślubu i jakoś juz nie widzi takiego problemu ...
 
a co do ślubu to mamy tylko cywilny ( choć zawsze marzyłam o kościelnym) mieszkaliśmy na wiosce i teściowa zawsze wypominała że trzeba kościelny bo jak ludzie będą na nią patrzeć...:-D a co najlepsze teraz mieszka z teściową jej córka z chłopakiem bez ślubu i jakoś juz nie widzi takiego problemu ...
Witam jestem tu nowa, ale pozwolicie ze sie wypowiem
Takie są teściowe. Moja jak dowiedziała sie że będzie tylko cywilny, odwołała sale (bo miało być przyjęcie na sali), ślub - wszystko. Jeszcze mnie wyzwała (a do kościoła chodzi co niedziele) ślub miał być 28 czerwca i taką date mam wygrawerowaną na obrączce. Mąż poszedł za mną i ślub się odbyl ale 6 grudnia, wtedy byłam w 5 miesiącu ciąży. Jak sie teściowa dowiedziała to na przeprosiny kupiła Nam lodówke dodam że od sierpnia zamieszkaliśmy razem w wynajętym mieszkaniu, wiec zaraz po tym zajściu. Na początku nie mogła sie pogodzić ze synus ja zostawił. On jest jedynakiem i wychowywała go sama, ale teraz juz żyje z teściową dobrze. Ona wie ze Łukasz pójdzie za mna i wie ze jak coś źle zrobi to nie zobaczy małej. Już jak byłam w ciąży to mnie rozpieszczała, wszystko było dla mnie. Jak leżałam w szpitalu to tez przychodziła do mnie i mi przynosiła różne soczki, ciasteczka itp. Teściową trzeba sobie wychować :-)
 
moja przyszla tesciowa jest ok;)jest wyrozumiala,zawsze staje po mojej stronie i pyta sie o maluszka ktory ma juz 6tydzien!jest nim bardzo zadowolona;)bo druga jej corka mieszka na stale w angli i przyjezdza z malym raz na rok albo i rzadziej takze teraz bedzie miala wnuka badz wnuczke pod reka gdyz na poczatku po slubie tam zamieszkamy a pozniej wrocimy do mnie!bo nie ma to jak u siebie w domu!jestem jej wdzieczna za wszystko!opiekuje sie mna jak wlasna corka i dziekuje jej za to;*
 
Czytając Wasze posty cieszę się że mnie się udało ;) Moja potencjalna przyszła teściowa (nie mamy ślubu) jest naprawdę fajna. Mieszkamy w tym samym mieście ale widujemy się na kilka godzin raz na kilka tygodni. Jest zajęta pracą, działką i nie ma czasu na głupoty. Sama mi powiedziała kiedyś że się nie chce narzucać i jak będziemy cokolwiek potrzebować to jeden telefon i jest pod ręką. Wypady na działkę czy inne spotkania rodzinne tez bezproblemowo, nie mam nadzoru i przejmowania kompetencji. Ale też jasno nakreśliłam zasady odnośnie karmienia dzieci, więc ani moja mama ani teściowa nie wybiegają przed szereg, bo interweniuję :)) Moge powiedzieć że mam szczęście, choć niektóre mamusie moich byłych partnerów to były rzeczywiście takie małe chodzące koszmarki...

Jak by nie było to z rodziną najlepiej na zdjęciach się wychodzi a na swoim własnym garnku i bałaganie najlepiej się żyje.
 
reklama
Czytając Wasze posty cieszę się że mnie się udało ;) Moja potencjalna przyszła teściowa (nie mamy ślubu) jest naprawdę fajna. Mieszkamy w tym samym mieście ale widujemy się na kilka godzin raz na kilka tygodni. Jest zajęta pracą, działką i nie ma czasu na głupoty. Sama mi powiedziała kiedyś że się nie chce narzucać i jak będziemy cokolwiek potrzebować to jeden telefon i jest pod ręką. Wypady na działkę czy inne spotkania rodzinne tez bezproblemowo, nie mam nadzoru i przejmowania kompetencji. Ale też jasno nakreśliłam zasady odnośnie karmienia dzieci, więc ani moja mama ani teściowa nie wybiegają przed szereg, bo interweniuję :)) Moge powiedzieć że mam szczęście, choć niektóre mamusie moich byłych partnerów to były rzeczywiście takie małe chodzące koszmarki...

Jak by nie było to z rodziną najlepiej na zdjęciach się wychodzi a na swoim własnym garnku i bałaganie najlepiej się żyje.

No to Gratuluje ze tak dobrze trafiłaś bo teraz to chyba ciężko o normalną tesciową
 
Do góry