reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Uroda -nasza waga, wymiary, kosmetyki, powrót do formy

a dziewczyny co z wigilią?
bo jak czytam to w zasadzie na wigilii powinniśmy wypić sam barszcz i nic więcej, bo wszystko jest złe, wzdymające, narkotykogenne itd :D

no co ty....
raczej wszystko można :tak:
wiadomo, że nie można sobie pozwolić na mega ilości, bo tego przecież fura na stole będzie. Ale wszystkiego trzeba spróbować :-)

po porodzie dopiero będzie dietka, hehehe ;-)
 
reklama
teraz mam rozstępy, po Kubie miałam tylko na piersiach a teraz mam na tyłku i udach...kurde nie wiem jak ja się tego kiedyś pozbędę....

Nie wierz w żadne cud-kremy. Nie pozbędziesz się rozstępów w ten sposób, wiem coś o tym.
Tylko zabiegami kosmetycznymi można skutecznie zwalczyć rozstępy. Polecam mikrodermabrazję domową - peeling kryształkami korundu, albo nakłuwanie skóry wałkiem Mns Roller. Za niewielkie pieniądze można to wykonać w domu, a efekt murowany.
Smarowidła mogą działać tylko wspomagająco, ale na pewno nie zlikwidują rozstępów :no:
 
W święta mam zamiar jeść wszystko i w dużych ilościach:-p Teraz przez remont kuchni mam posuchę w domu, żywimy się obiadami ze stołowki szkolnej i już mogę się doczekać światecznego jedzonka:-)
Na dietę jeszcze przyjdzie czas.
 
Też czytałam, że wiele rzeczy ze stołu wigilijnego jest zakazanych. No tatara sobie odmówię, choć z żalem ale reszty...czemu nie. W zeszłym roku w wigilię zjadłam wszystkiego po trochu, a za każdym razem wychodząc do kibelka robiłam parę ćwiczeń. Mimo raczej nie ruszania się z domu nic mi nie przybyło a i zgaga jakoś mnie ominęła...nie wiem jak to będzie w tym roku, ale myślę, że zasada jest słuszna.
 
a tam tycie to pal licho, mnie bardziej chodzi o to, że nie wiem jak Wy, ale ja z wigilii od stołu odchodzę prawie na czworakach (człowiek taki pazerny się cholera jasna robi, ale niecodziennie mamy takie przysmaki), a teraz gdy brzuszek duży, dzieciak jeszcze daje w palnik, to chyba niewiele zmieścimy,
ja nawet z obiadami teraz tak mam, że im większy brzuch tym mniej mogę zmieścić, kiedyś 3 talerze łazanek się zjadało, a teraz jeden, huh. (Oczywiście po 2 godzinach jestem głodna)
 
reklama
Do góry