hej po pracy ..
Megi
będzie może i cięzko ,ale ..życie bez dzieci jest cięższe.a jak pojawi sie druga Iskierka to na pewno tak wszystko ułożycie ,że dacie radę .
ja mieszkam z dala od rodziny bo przyjechałam tu na studia i zostałam a męże rodzice nie żyję i też od początku ze wszystkim sami i dalismy radę -czego i Tobie życzę
Kasica82
u mnie było tak
pierwsza ciąża sama przyszła jak tylko pomyślałam,że już chcę być mamą ...w 8t.c. poroniłam-przedźwiganie w pracy..
potem laparoskopia bo okazało się ,że na jajniku mam 5,5cm torbiel..
po operacji musiałam czekac ze staraniami pól roku ,żeby szwy nie puściły.
niecały rok starań po hormonach i zaszłam w ciążę z córką..jak już zaszłam to ciąża była w miarę oki..miałam przodujące łożysko więc ponad pół ciąży przeleżałam ..
jak córka miała 5 m-cy zaczęliśmy sie starać o kolejne dziecko bo ginek powiedział ,że jak jestem "rozhulana hormonalnie" to mamy to wykorzystać ...nie wychodziło więc hormony te co przy córce -ale nie pomogły ..dostałam inne i zaszłam gdy córka miała 14 m-cy..
urodziłam syna ,ale od 17t.c. byłam na fenoterolu bo twardniał mi brzuch i dzień i noc co 4 h brałam lek..dotrwałam do terminu.
jak syn skończył 2 lata zaczęliśmy starania...
na początku na luzie ..po pół roku zeszły hormony ...
brałam je 3 lata
nic nie pomogło..zaszłam w 3 ciąże jeszcze ,ale na przełomie 5/8t.c. traciłam .
nas nie ratuje nawet in vitro bo u mnie problem z endometrium-mam za cienkie,żeby się dzidzia zagnieździła -zachodzę ,ale tracę ..a na endo nie ma lekarstwa...
teraz mam 35 lat i odpuściłam ....od 2 lat nie biorę nic ..nie zabezpieczamy sie i nadal nic....
myślimy o adopcji ,ale to tyyle trwa..
życzę Ci powodzenia i tupotu małych stópek po domu..&&&&&&&&&&&
ulala
fajnie,że i Wam się udało po takiej przerwie