reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wczesne wspomaganie rozwoju- dzielmy się doświadczeniami

reklama
mam dylemat:
nie wiem, czy rehabilitować dalej Tysię...
rehabilitantka przychodzi do nas 2 razy w tygodniu, ćwiczenia 60 pln, miesięcznie koszt 500 pln
Tysia krzyczy, nie lubi tych ćwiczeń, mam wrażenie, że są one mało efektywne, skoro ona płacze
nie wiem, czy jest sens wydawać kasę, zwłaszcza że ostatno przez te jej krzyki ćwiczenia zamiast godzinę, trwają 45 minut max
ale nie wiem, czy rezygnowac, skoro już zaczeliśmy, a niby powinno się kontynuować aż do wyprowadznie dziecka do chodzenia...

jak myślicie, ma to sens?
 
Mitaginko - ja mam ostatnio podobny dylemat, tyle ze do nas przychodzi 1xtyg po 60zł (a moje miasto kilka razy mniejsze niż twoje-wiec u nas drogo wg mnie). U mnie przeciwnie, Nadia uwielbia, śmieje sie do pani, ale też mam ostatnio wątpliwośći. Nadia robi postępy, zaczeła sie juz na drugi bok uaktywniać, pani ja chwali, że ładnie pracuje....a ja ciagle sie zastanawiam, czy bez tych rehab byłoby tak samo, może to wszystko przychodzi samo z czasem a ja niepotrzebnie bule kase.....

moja mama i teściowa sa przeciwne przychodzeniu rehab, uważają że ja troche przesadzam, że wymyślam problemy...
 
antonina no właśnie...pytanie, czy nie za często zleca się rehabilitację bez potrzeby...może na wszystko jest czas...a jak pisałam, u nas jeszcze dochodzi to, że Tysia tak płacze na tych ćwiczeniach...szkoda mi jej po prostu...
 
mam dylemat:
nie wiem, czy rehabilitować dalej Tysię...
rehabilitantka przychodzi do nas 2 razy w tygodniu, ćwiczenia 60 pln, miesięcznie koszt 500 pln
Tysia krzyczy, nie lubi tych ćwiczeń, mam wrażenie, że są one mało efektywne, skoro ona płacze
nie wiem, czy jest sens wydawać kasę, zwłaszcza że ostatno przez te jej krzyki ćwiczenia zamiast godzinę, trwają 45 minut max
ale nie wiem, czy rezygnowac, skoro już zaczeliśmy, a niby powinno się kontynuować aż do wyprowadznie dziecka do chodzenia...

jak myślicie, ma to sens?

a Ty to tak na własną rękę wzięłaś rehabilitantkę bo widziałaś,że Tysia nie robi tego czy tamtego???Jak tak-to daj sobie spokój.Niektóre dzieci robią coś wcześniej,inne później..A Tysia postępowa jest,z tego co tu piszesz!!!
My mamy zleconą rehab.przez lekarza rehab.i pediatrę,więc grzecznie ćwiczymy.W listopadzie do kontroli i z tego,co mówi nasza rehab.-zakończymy bo Lolo jest niewiarygodnie silny na tą lewą stronę,która tak była osłabiona po porodzie.
Ale to moje zdanie.
 
dziewczyny, koleżanka miałą zleconą rehabilitację dla synka, nie dostali się, tzn były strasznie długie terminy, a na prywatne nie mieli kasy, więc ogólnie nie poszli, a synek sam powoli wszystko osiągnął bez ćwiczeń, na podstawie jej przypadku uważam, że nie ma co przesadzać, wszystko powoli i spokojnie, trzeba zachować zdrowy rozsądek, ale decyzja należy do Was
 
reklama
Mam podobne zdanie jeden bobas robi cos predzej inny pozniej :) tak samo jest w szkole.. :) na wf jeden odrazu do kosza trafi inny za 10razem (czyt. ja), choc sa przypadki ze pomoc jest potrzebna
 
Do góry