reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

reklama
Ja kawy też się za nic nie wyrzekne !!! Jak tu bez nie funkcjonować!?

Co do objawów to padam na pysk, zwłaszcza wieczorem. O 21 ledwo funkcjonuję. I jeszcze tak ok 15-16 mam lekkie mdłości. Wszystko do zniesienia, zwłaszcza że to raczej z głody, bo jak zjem cosik to przechodzi. Ale dziwne zachcianki też już się zdażają wczoraj np. zjadłam prawie całą cykorię:szok:! I to beż niczego. Aż mi potem cierpko w buzi było.:tak:
 
witam! dawno nie pisałam :sorry2:ja tęz nie moglam żyć bez kawy, a teraz na sam zapach to normalnie do kibelka bym mogła lecieć :baffled:
Wczoraj rano miałam krwawienie :szok: wystraszyłam się nie na żarty już myslałam o najgorszym :zawstydzona/y:poleciałam do gina, zrobił usg i okazało się,że mam krwiaka :zawstydzona/y: dostałam leki i mam leżeć do dwóch tygodni, akurat na 28 mam wizytę u mojej ginki :sorry2: na pocieszenie zobaczyłam bijące serduszko :-D to już 7 tydzien, a według mojej troche mniej zobaczymy co powie na kolejnej wizycie. No więc leżę :zawstydzona/y:
 
witam! dawno nie pisałam :sorry2:ja tęz nie moglam żyć bez kawy, a teraz na sam zapach to normalnie do kibelka bym mogła lecieć :baffled:
Wczoraj rano miałam krwawienie :szok: wystraszyłam się nie na żarty już myslałam o najgorszym :zawstydzona/y:poleciałam do gina, zrobił usg i okazało się,że mam krwiaka :zawstydzona/y: dostałam leki i mam leżeć do dwóch tygodni, akurat na 28 mam wizytę u mojej ginki :sorry2: na pocieszenie zobaczyłam bijące serduszko :-D to już 7 tydzien, a według mojej troche mniej zobaczymy co powie na kolejnej wizycie. No więc leżę :zawstydzona/y:

kochana uważaj na siebie,leż i wypoczywaj a na pewno wszystko będzie dobrze. gratuluję ujrzenia serduszka,ja jeszcze dwa tygodnie muszę czekać.
 
Czy ktoraś z was to przechodzi czy tylko ja jestem odludkiem?
ja juz nie ,przed ciaza i na poczatku palilam,od zeszlego tyg juz ponad tydz nie pale,samo z siebie przyszlo,tak jak i w pierwszej ciazy,tak mnie mdli ze na fajli patrzec nie moge:tak:
powodzenia w rzucaniu zycze:tak:

no to podobnie:tak: ale łądnie schudłaś:tak::tak::tak:teraz też damy radę musimy sie pilnować i już. A ja uwielbiam słodkosci. Tylko ze zwgl na bobasa sie hamuje. W razie ponownej cukrzycy ciażowej, nadmiar cukru we krwi powoduje zły rozwój mózgu płodu a potem najprawdopodobniej poronienie więc musowo nie jem słodkości:-(
od czwartku zeszlego tyg juz nic slodkiego nie jadlam i raczej do konca ciazy moge zapomniec

ach, chyba już oficjalnie mogę do Was dołączyć, chociaż wizyty u ginki jeszcze przede mną. Ale zrobiłam badanie krwi i beta w ciągu 5 dni urosła z 509 do 6033 :)
Ale mam dziś mdłości......
to gratki i pisz z nami


u mnie kawusia nadal aktualna:tak: zobaczymy jak długo:tak:
o to ja i u mnie:tak:

witam! dawno nie pisałam :sorry2:ja tęz nie moglam żyć bez kawy, a teraz na sam zapach to normalnie do kibelka bym mogła lecieć :baffled:
Wczoraj rano miałam krwawienie :szok: wystraszyłam się nie na żarty już myslałam o najgorszym :zawstydzona/y:poleciałam do gina, zrobił usg i okazało się,że mam krwiaka :zawstydzona/y: dostałam leki i mam leżeć do dwóch tygodni, akurat na 28 mam wizytę u mojej ginki :sorry2: na pocieszenie zobaczyłam bijące serduszko :-D to już 7 tydzien, a według mojej troche mniej zobaczymy co powie na kolejnej wizycie. No więc leżę :zawstydzona/y:

kochana uważaj na siebie,leż i wypoczywaj a na pewno wszystko będzie dobrze. gratuluję ujrzenia serduszka,ja jeszcze dwa tygodnie muszę czekać.


to uwazaj na siebie i gratki serducha:tak::tak::tak:

co do wagi to w poprzedniej ciazy przytylam 16 kg i zrzucilam 14,ale ostatnio przytylam troszke i w sumie mam 5 do przodu:tak::tak::tak:
waze teraz 64 przy wzroscie 169

spadam do drugiej pracy
milego popoludnia:-):-):-)
 
Ostatnia edycja:
ależ Wy dziewczyny produkujecie... nadążyc za Wami nie mozna. w tym tygodniu nie mam za dużo czasu w pracy na internet, więc tylko od czasu do czasu Was podczytuje.
Dzisiaj mam pierwsza wizyte i gina, mam nadzieję, że potweirdzi fasolke i że wszystko jest ok. Mąż juz sie nie może doczekać żeby powiedzieć rodzicom, ja sie nie chciałam stresować ale jakoś sie już nie mogę skupić w pracy. Za godzinkę zmykam do domu coś zjeść i o 16:40 mam wizytę. 3majcie kciuki. pozdrówki dla wszystkich Ciężarówek!
 
u mnie to jest tak, że w pierwszej ciąży ważyłam na początku 49 kg, przytyłam 13 kg, teraz jak byłam u lekarza w sobotę to po raz pierwszy ważyłam się po porodzie, i jak stanęłąm na wagę to sama się przeraziłam - 44 kg.
Zatem teraz startuję z 44 kg, wzrost 164.
Jak karmiłam piersią Antosia, to jadłam 24 godziny na dobę, cały czas siedziałam w lodówce, czasem już płakałam że nie mam co jeść. A z drugiej strony całą wiosnę i lato spędziliśmy na spacerach całodniowych, więc i ruch i karmienie i straciłam kilogramy. Teraz jak nie karmie, mniej dbałam o moje jedzenie- często nie było czasu :( no i waga spadła strasznie!!! :szok:
Ale nie wiem co zrobić z tym niskim ciśnieniem moim, do lekarza idę za tydzień. Na myśl o kawie już mi wszystko idzie do góry.
 
w koncu dostalam ochrzan od gina,ze nie moge przytyc 20kg bo to bedzie 40% wagi wyjsciowej i bedzie kastarofa z poruszaniem siea potemzrzuceniem tego tlusczu:cool:
zeraz obiecuje sie ograniczac - osiagnac ZEN w jedzeniu;-)
Ja przed pierwszą ciążą ważyłam 50 kg i przytyłam 21kg czyli jakiby nie było ponad 40% i ruszałam się świetnie do końca. A tłuszczu ani grama nie zostało :-)
 
reklama
Czarodziejska, i tu chyba masz rację, ja tez po porodzie tak szybko schudłam przez całodniowe spacery. jak mały skończył 3 tyg.to pakowałam go w wózek i mróz nie mróz wypuszczałam się na 3-4 godzinny spacer, wszyscy się w głowę pukali co ja robię, mąż narzekał, że obiadu nie ma, a ja pomykałam z wózkiem 10 kilometrów dziennie. Teraz na pewno nie będziemy mogly sobie na takie odchudzanie pozwolić ..:confused:
 
Do góry