Kinia1
Wrześniowa mama '10
Magnez dziękuję za miłe zakończenie postu, rozmowy w ten sposób były przeprowadzane i skutku brak. Chyba faktycznie będę musiała zrobić tak jak radzi the_devil i udać się do psychologa z mężem. Co do spacerów to niestety do sprawy z komputerem dochodzi chorobliwa zazdrość, która powoduje, że ja sama nigdzie iść nie mogę i wtedy rzuca grę i idzie ze mną, nawet do głupiego sklepu, do moich koleżanek, kuzynki, a nawet do mojego taty sama nie mogę pojechać...