reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

***Zakupy***

reklama
Asia jaki piekny odkurzacz,ja nie odpisywalam bo mam stary zelmera i kompletnie nie znam sie na odkurzczach ;)

co do krzeselka to ja jednak zachecam do kupna,nie wyobrazam sobie karmienia Hani bez niego.Czasem u mamy karmie Hanie na podłodze bo tylko jak siedzi na podłodze to sie nie wywala bo sie boi a po łozku to fika jak szalona.W krzeselku siedzi grzecznie nie łazi nigdzie ;)

ja ja jeszcze tam sadzam jak musze cos zrobic i tam na stoliku klade jej zabawki i ona se tak zrzuca te zabawki to posiedzi sobie troche.

Ja mam takie jak karina ale ono w zasadzie jest takie jak Natalii i Asi tez.Kiedys załowalam zenie ma tej funkci rozkładania na plasko bo mialam ochoe a wywalic na balkon zeby spalana balkoie.A tak to sie nie dalo ;)
 
Wy macie krzesełka, jesteście z nich zadowolone, są Wam przydatne/Waszym dzieciakom - i bardzo dobrze, niech Wam służą jak najdłużej.
Ja nie mam, na dzień dzisiejszy nie kupuję.
Super jest to co Natalka podesłała link, ale:
1. Brak funduszy
2. Brak miejsca w domu
3. Obawiam się, że przez Niśke będzie mało wykorzystywane (teraz)

A co do kultury karmienia to jestem ZA.

Pracujemy nad tym bardzo intensywnie. Nieraz latamy po mieszkaniu, nieraz grzecznie siedzi przy ławie (na kolanach jednego z nas) i otwiera buźke na każdy kęs.
 
KarinaNieZie pisze:
swoją droga strasznie nie podoba mi sie widok biegajacych rodzicow z lyzeczka za dzieckiem a potem z kanapką przy piaskownicy :p - kultura przy jedzeniu musi być!
Mam nadzieje ze nikogo nie urazilam ale takie mam zdanie i już!

Karinko - mnie nie uraziłaś, chociaż mam zupełnie inne zdanie - za Wiktorkiem trzeba było latać z jedzeniem.. oj długo trzeba było, bo nie usiedział na miejscu wiecej niz 2 minuty - nie dało rady. I to juz odkąd zaczął raczkować - to co, miałam go przywiązywać siłą ??? Nie sądze.. ;D Ale w krzesełku siedział aż zjadł - nie miał wyjścia... tyle, że jak byliśmy np u moich rodziców, to trzeba była latac za nim...
I wcale nie jest powiedziane, że trzeba od małego uczyć, bo inaczej się nie nauczy - teraz Wiktor siedzi przy jedzeniu - ale i tak trzeba sie upominżeby zjadł - bo to straszny niejadek ;D

Zreszta Joeey myslę, że może to potwierdzić :)
 
Maja naszczęście je w Krzesełku i cieszę się z tego bo jak jestem sama to trudno byłoby mi ją utrzymac w jednym miejscu :p
 
reklama
Wanda - to Twoje zdanie wcale nie jest takie inne od mojego. Np. co do funkcjonalności krzeselka a bez niego czasami trzeba sie troche naprodukowac zeby trafic z lyzeczka do buzi... ale ja kolo piaskownicy nie bede skakac zeby dziecko zlapalo kesa kanapki - wyjdzie do piaskownicy jak juz zje.
Ps. Wiktor mojej siostry to tez straszny niejadek. Toleruje tylko mleko z platkami ( sucha karma) i frytki.
 
Do góry