Witajcie Drogie Mamy,
jestem mamą cudowego Patryczka, chciałabym podzielić się z wami moją historią i odradzić (ewentualny) wybór prywatnego żłobka Akadamia Maluszka, ul. Szarotki 11 a, W Warszawie....
dyrekcja mało kompetentna, osoba na zastępstwie pozostwia wiele do
życzenia - placówka nastawiena tylko na pieniądze. A deklarowli , że dzieci
to sa najważniejsze. A wszystko co się liczy to tylko kasa. Aby prowadzić biznes związany z ludzi trzeba myśleć o ludziach, trzeba być wiarygodnym w tym co się mówi i robi....
nie wykazuja zainteresowania adaptacją dziecka - kilkakrotnie
dzwoniłam z prośbą o wyznaczenie terminu krotkiego spotkania
adapcyjnego (wzielam nawet 1 dzien urlopu) z innymi dziećmi, zabawy
w ogódku - niestety brak reakcji, brak telefonu zwrotnego, e-maila -
po prostu NIC. Ja wykazałam zaiteresowanie, oni NIE.
Spoźniłam się z zapłatą wpisowego (zapłacona kasa to 2400 zł - mało to nie jest)- co nie było spowodowane złą wolą tylko zwykłym przypadkiem losowym -
wszyscy wiemy że takie się zdarzają. Nawet jednego telefonu z
oddzwoniem i wypowiedzieli podpisaną z nami umowę.
Efekt: dziecko było oswojanie myślą, że idzie do nowego miejsca, co
to jest złobek, a że jest bardzo mądrym chłopcem - wszystko
doskonale rozumie. Na hasło bawić się - pytał - "do nowych
dzieci...?"
Pani z Akadmii wypomiała mi, że spóźmiliśmy na podpisanie umowy
15 minut podczas gdy chcielismy tam pojechać wspólnie z mężem i
dzieckiem, a w naszym przypadku wiazało się to z tym , że mąż musił
się zwolic z pracy pojechac po naszego synku około. 35 km w jedna
strone przedostac się przez całą Warszawę z powrotem . Chcieliśmy aby jedna wizyta była " zaliczona" wraz z Rodzicami. A w planach chceliśmy jeszcze się zintegować kilka razy.
Ale wiecie co powiem szczerze - nawet za darmo nie póściłabym
tam teraz dziecka - jesli mają taką komunikację z Rodzicami. To
szczerze współczuję. I nie rekomenduje !!! Starch się bać co może
się zadziać w innych poważniejszych przypadkach.
Odradzam