Witam Was Mamusie! Ja urodzilam synka w 36 tyg z waga 2600g i 50cm. Wprawdzie procz bardzo dlugiej zoltaczki nie bylo z nim problemow i nie ma nadal ( ma 2lata i 5 mcy ), natomiast ja bardzo drecze sie tym, ze poddalam sie jesli chodzi o karmienie piersia!!!
Maly byl ospaly, nie chcial ssac, musialam wciaz go budzic, po 1,5 tyg pobytu w domu okazalo sie ze stracil na wadze, poziom bilirubiny wzrosl do 18mg%...Wrocilismy do szpitala...
Od tesciowej uslyszalam, ze zaglodzilam dziecka, moj pokarm jest nic nie warty i mam mu dac butle...
Nie dalam rady psychicznie, nie chcialam wracac do domu, dobrze mi bylo w szpitalu, popadlam w depresje... do dzis mam przed soba ten obraz, jak poddaje sie, to boli, niszczy mnie, nie moge o tym zapomniec, dlaczego tak dlugo to we mnie tkwi?
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Wiem, ze to co ja przezywam nijak sie rowna do wiekszosci problemow tu opisywanych, ale ciezko mi bardzo, to bardzo boli...
Pozdrawiam
Maly byl ospaly, nie chcial ssac, musialam wciaz go budzic, po 1,5 tyg pobytu w domu okazalo sie ze stracil na wadze, poziom bilirubiny wzrosl do 18mg%...Wrocilismy do szpitala...
Od tesciowej uslyszalam, ze zaglodzilam dziecka, moj pokarm jest nic nie warty i mam mu dac butle...
Nie dalam rady psychicznie, nie chcialam wracac do domu, dobrze mi bylo w szpitalu, popadlam w depresje... do dzis mam przed soba ten obraz, jak poddaje sie, to boli, niszczy mnie, nie moge o tym zapomniec, dlaczego tak dlugo to we mnie tkwi?
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Wiem, ze to co ja przezywam nijak sie rowna do wiekszosci problemow tu opisywanych, ale ciezko mi bardzo, to bardzo boli...
Pozdrawiam