reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Koszty wyprawki dla noworodka

Mamy osobne konta, ja ze swojej wypłaty zawsze pokrywalam koszty życia, tzn kredyt na mieszkanie, bo jest moje, rachunki, jedzenie, on swoją odkładał na przyjemności typu wakacje, nowy samochód, czy po prostu oszczędności. Tylko że teraz kiedy doszła jeszcze wyprawka przestało mi wystarczać, a kiedy chce coś od męża słyszę że mogłam się zastanowić zanim rozłożyłam nogi albo że miałby za tą wyprawkę wakacje za granicą i wtedy mi się odechciewa o cokolwiek prosić. "Robiąc" dziecko wiedział co robi, nie było tak że np odstawiłam tabletki bez jego zgody. Przepraszam że się tu żale ale wstyd mi nawet komuś o tym opowiadać
Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Żal mi Ciebie i przepraszam za to co napiszę ale Twój mąż to skończony palant! Jak można do żony wyjechać z tekstem o rozkładaniu nóg??? Ja bym się nie odezwała do niego. A skoro mieszkacie razem to nie pojmuję jak możesz opłacać wszystkie rachunki i kupować jedzenie dla Was obojga?? Zastanów się mocno co dalej bo Ty ledwo wiążesz koniec z końcem, a Twój mąż elegancko odkłada swoją wypłatę w skarpetę!!!
Wierzę, że przejrzy na oczy i będzie Ci pomagał i zakocha się w istotce, którą wydasz na świat
 
reklama
Mamy osobne konta, ja ze swojej wypłaty zawsze pokrywalam koszty życia, tzn kredyt na mieszkanie, bo jest moje, rachunki, jedzenie, on swoją odkładał na przyjemności typu wakacje, nowy samochód, czy po prostu oszczędności. Tylko że teraz kiedy doszła jeszcze wyprawka przestało mi wystarczać, a kiedy chce coś od męża słyszę że mogłam się zastanowić zanim rozłożyłam nogi albo że miałby za tą wyprawkę wakacje za granicą i wtedy mi się odechciewa o cokolwiek prosić. "Robiąc" dziecko wiedział co robi, nie było tak że np odstawiłam tabletki bez jego zgody. Przepraszam że się tu żale ale wstyd mi nawet komuś o tym opowiadać

Sytuacja jest dosc trudna i wszystko zalezy teraz od ciebie. Wiele par ma osobne konta i rozdziela miedzy soba wydatki. Ale to tak wyglada, ze ty wszystkie obowiazki, a on tylko przyjemnosci. Co z tego, ze mieszkanie jest twoje? Przeciez mieszkacie tam razem, razem uzytkujecie, zuzywacie media. To jesli to jest twoje mieszkanie, a on tylko dzikim lokatorem to niech placi za wynajem. Ty wszystko oplacasz ze swojej wyplaty, a na jakie przyjemnosci stac ciebie z tych pieniedzy, co zostana?
 
Mamy osobne konta, ja ze swojej wypłaty zawsze pokrywalam koszty życia, tzn kredyt na mieszkanie, bo jest moje, rachunki, jedzenie, on swoją odkładał na przyjemności typu wakacje, nowy samochód, czy po prostu oszczędności. Tylko że teraz kiedy doszła jeszcze wyprawka przestało mi wystarczać, a kiedy chce coś od męża słyszę że mogłam się zastanowić zanim rozłożyłam nogi albo że miałby za tą wyprawkę wakacje za granicą i wtedy mi się odechciewa o cokolwiek prosić. "Robiąc" dziecko wiedział co robi, nie było tak że np odstawiłam tabletki bez jego zgody. Przepraszam że się tu żale ale wstyd mi nawet komuś o tym opowiadać
Przegadaj z nim te wydatki. Nie może tak być, że on zarabia 3x więcej a ty wszystko fundujesz.
Do tego jeszcze teksty o rozkładaniu nóg?
 
@xKamaa Wyprawka to jedno, ale co będzie po urlopie macierzyńskim? Kto będzie płacił za opiekę nad dzieckiem lub pokrywal koszty życia, gdybys poszła na wychowawczy? Przepraszam za brutalną radę, ale jak on takie teksty do Ciebie mówi, to zacznij je nagrywać, bo być może będzie Cię poniżał przy każdym płaczu dziecka i innych trudnościach, które mogą wyniknąć po narodzinach. Nawet jeśli teraz to on płaci za paliwo do auta, z którego Ty też korzystasz i za wakacje, na które Ty też jeździsz, to nie wydaje mi się, żebyś finansowo miała gorzej mieszkając tylko z dzieckiem i dostając zasądzone alimenty.
 
@xKamaa Wyprawka to jedno, ale co będzie po urlopie macierzyńskim? Kto będzie płacił za opiekę nad dzieckiem lub pokrywal koszty życia, gdybys poszła na wychowawczy? Przepraszam za brutalną radę, ale jak on takie teksty do Ciebie mówi, to zacznij je nagrywać, bo być może będzie Cię poniżał przy każdym płaczu dziecka i innych trudnościach, które mogą wyniknąć po narodzinach. Nawet jeśli teraz to on płaci za paliwo do auta, z którego Ty też korzystasz i za wakacje, na które Ty też jeździsz, to nie wydaje mi się, żebyś finansowo miała gorzej mieszkając tylko z dzieckiem i dostając zasądzone alimenty.
Nawet lepiej skoro będą alimenty.
 
Mamy osobne konta, ja ze swojej wypłaty zawsze pokrywalam koszty życia, tzn kredyt na mieszkanie, bo jest moje, rachunki, jedzenie, on swoją odkładał na przyjemności typu wakacje, nowy samochód, czy po prostu oszczędności. Tylko że teraz kiedy doszła jeszcze wyprawka przestało mi wystarczać, a kiedy chce coś od męża słyszę że mogłam się zastanowić zanim rozłożyłam nogi albo że miałby za tą wyprawkę wakacje za granicą i wtedy mi się odechciewa o cokolwiek prosić. "Robiąc" dziecko wiedział co robi, nie było tak że np odstawiłam tabletki bez jego zgody. Przepraszam że się tu żale ale wstyd mi nawet komuś o tym opowiadać
I dobrze ze Ci wstyd... Sama mu na to pozwoliłaś, masz utrzymanka na własne życzenie i teraz jeszcze z nim dziecko 🤦🏽‍♀️🤦🏽‍♀️🤦🏽‍♀️ super ...
 
Ty tak na poważnie ? Razem podjęliście decyzje o dziecku czy jak to wyglądało ? Bo nie wiem, jak twój mąż może do Ciebie powiedzieć, ze mogłaś nie rozkładać nóg 🤦‍♀️
 
I dobrze ze Ci wstyd... Sama mu na to pozwoliłaś, masz utrzymanka na własne życzenie i teraz jeszcze z nim dziecko 🤦🏽‍♀️🤦🏽‍♀️🤦🏽‍♀️ super ...
Różnie bywa, czasem jak się jest w związku, to się czegoś nie zauważa, na coś przymyka oko i nie zdąży się przemyśleć sprawy, kiedy zostaje się wykorzystanym. Wstyd to powinno być temu facetowi jak się odzywa do swojej żony (zapewne, gdy brała antykoncepcję, za którą sama płaciła, to seks był jej małżeńskim obowiązkiem) i że nie chce nic kupić dla swojego dziecka.
 
Ty tak na poważnie ? Razem podjęliście decyzje o dziecku czy jak to wyglądało ? Bo nie wiem, jak twój mąż może do Ciebie powiedzieć, ze mogłaś nie rozkładać nóg 🤦‍♀️
Mąż chciał jeszcze kilka miesiecy zaczekać, ja jednak nalegałam na dziecko, uważałam że to dobry czas, bo mamy warunki i możliwości, no i on mi ustąpił i zrobił co chciałam. A teraz zderzyłam się niestety boleśnie z rzeczywistością, widzę że ma żal, że nasze życie się zmieni, że trzeba wydac na dziecko, zamiast na własne przyjemności
 
reklama
Mąż chciał jeszcze kilka miesiecy zaczekać, ja jednak nalegałam na dziecko, uważałam że to dobry czas, bo mamy warunki i możliwości, no i on mi ustąpił i zrobił co chciałam. A teraz zderzyłam się niestety boleśnie z rzeczywistością, widzę że ma żal, że nasze życie się zmieni, że trzeba wydac na dziecko, zamiast na własne przyjemności
A co by zmieniło w jego podejściu kilka miesięcy albo kilka lat? Ty tracilabys czas
- a tak to będziesz niedługo matka, zanim mężowi kompletnie palma odbije albo okaze się, że jego przyjemności to też panienki które rozkładają przed nim nogi. Jak ma żal, jak go to przerasta, to niech znajdzie sobie psychologa i opłaci terapię.
 
Do góry